Może... ale teraz jestem na stażu, na dobrych warunkach finansowych ogólnie i ten projekt, w którym biorę udział ma założenie zwiększyć szansę na zatrudnienie, podnieść kwalifikacje.
Usrało się z miejscem stażu, chociaż sam kierunek super. I teraz zostało mi 8 mies. stażu, ale chcę zmienić jego miejsce, bo tu się okazuje, że muszę wszystko wiedzieć nawet to, czego na oczy nie widziałam i wszystko ma być dla mnie oczywiste. Ogarniam jak mogę, ale z powodu stresu przez te wymagania i fochy, bo jak mogę nie wiedzieć - przecież to jest oczywiste ich zdaniem, leci mi z rąk wszystko jak na złość. Nie mam szans sama pomyśleć... każdy się moze pomylić, zapytać każdy tylko nie ja - stażystka, która ma prawo nie wiedzieć.
Oni się mylą non stop, o czymś zapominają, ale mi nie wolno, bo inaczej frustracja. Żeby jeszcze mi się toz darzało często... w zasadzie zaczęło, bo z nerwów nie mogę się skupić i nie mam szans zrobić coś od początku do końca sama, bo ktoś mi stoi za plecami i patrzy jak piszę...
znam siebie i wiem, ze nie jestem głąbem chodzącym, wiele potrafię ogarnąć...
Było wszystko ok. i nagle, teraz się usrało - nie mam pojecia dlaczego....