internetowa zdrada...

Problemy z partnerami.

internetowa zdrada...

Postprzez MAGUSIA » 14 mar 2008, o 00:54

Witam wszystkich.
Pol roku temu moj maz znalazl sobie kochanke przez skypa.Dowiedzialam sie o tym bo wiadomosci przekierunkowane mial na komorke,no i je przeczytalam...Zabolalo cholernie i boli nadal chociaz zarzekal sie ze to jednorazowo,ze glupio postapil i ze nigdy mnie tak naprawde nie zdradzil
(w realu)Ale ja czuje sie zdradzona!!!!minelo pol roku a ja wciaz o tym mysle,wciaz jestem czujna...W malzenstwie jest sielanka,ale moja psychika podupadla.Chcialabym miec gwarancje ze to sie nie powtorzy....
czy ktos juz to przerabial?Prosze doradzcie mi cos bo zaczynam wariowac!!!
MAGUSIA
 
Posty: 7
Dołączył(a): 11 mar 2008, o 22:20

Postprzez echo » 14 mar 2008, o 01:08

gwarancji niestety nikt Ci nie da.
Dobrze, że jesteś czujna, ale jeśli Cię to wykańcza, to musisz postarać się z tym walczyć, oczywiście zająć sobą (to klasyka, ale ważna) i może postarać się , aby w nim wzbudzić nutę zazdrości.

Mnie technologia jeszcze nie dopadła, miałam taką akcję w realu, ale żyje jakoś i mam się dobrze. Czujna jestem, ale bardziej ciekawią mnie moje zainteresowania niż męża. Zszedł na dalszy plan i nie jest już pępkiem świata. Zdaje się, że jemu przeszły chętki, chociaż pieron go wie (stąd czasem czujność) , ale "szkołę przetrwania" oboje przeszliśmy niezłą. Na razie nikomu z nas chyba nie chce się tego przerabiać po raz drugi. Zresztą drugiego razu by nie było. Matko teraz tak myślę, a gdyby się zdarzyło, ciekawe co bym zrobiła? Mam nadzieję, że kolejny kataklizm mnie nie dotknie. Choć gdybym musiała wybierać z różnych kataklizmów to ja wybrałabym właśnie ten. Oswojony. Przepraszam za własne wynurzenia.

trzymaj się ciepło i stąpaj twardo po ziemi.
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Tomasz » 14 mar 2008, o 01:22

Tak... niestety o zdradzie nie zapomni się nigdy. Nawet po paru latach czujność pozostaje. Zaufanie też się traci nieodwracalnie. Jest rozmowa, są przeprosiny i obietnice... Jednak gdy zdarzy się to kolejny raz, człowiek nie wie co robić dalej. Ciężko jest tylko jeśli się samemu wciąż kocha. Okazuje się jednak, że można żyć dalej mimo doznanego upokorzenia. Nie można jednak ciągle o tym myśleć, bo to staje się jakby obsesją.
Tomasz
 
Posty: 97
Dołączył(a): 11 mar 2008, o 00:53
Lokalizacja: Polska przedpołudniowa

Postprzez bunia » 14 mar 2008, o 02:07

Zdrady maja rozne podloza....ja chcialabym wiedziec dlaczego mnie zdradzono... od tego uzaleznialabym cala reszte.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Tomasz » 14 mar 2008, o 02:17

Zgadza się, podłoże stanowi podstawę do próby usunięcia przyczyny zdrady. Jednak skutków zdrady nie da się uniknąć bez kompromisów. :(
Tomasz
 
Posty: 97
Dołączył(a): 11 mar 2008, o 00:53
Lokalizacja: Polska przedpołudniowa

Postprzez bunia » 14 mar 2008, o 02:22

To prawda...jest to zazwyczaj dlugi proces ale wrecz pozorom zdrada moze rowniez umocnic zwiazek....jest w niej mimo wszystko-nadzieja-.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez MAGUSIA » 14 mar 2008, o 05:16

no wlasnie,mozna powiedziec ze teraz nasz zwiazek jest mocniejszy,on sie bardziej stara,ja sie bardziej staram,mimo wszystko wciaz jestem niespokojna...Chcialabym poprostu zapomniec dla mojego swietego spokoju,ale to wraca jak bumerang,boje sie bo jesli to sie powtorzy to bede musiala odejsc...Dodam ze mamy tylko roczny staz malzenstwa,mala coreczke i jestem duzo od niego mlodsza...
MAGUSIA
 
Posty: 7
Dołączył(a): 11 mar 2008, o 22:20

Postprzez aga.z » 14 mar 2008, o 11:59

wiem co teraz czujesz Ja też to przeżywam od jakiegoś czasu.
Nie jest łatwo zaufać, ale po sobie wiem, że jeśli chcesz uratować związek to musisz zaufać. Przemyśl wszystko bardzo dobrze bo to ty musisz być pewna czego chcesz dla siebie.
Jeśli będziesz zbyt czujna i Twój mąż się zorientuje, że jest na tzw. cenzurowanym to może być tak jak u mnie. Skoro on się starał a ja pomimo to nie ufałam to po co się starać? Jeśli już nie zdradzał a był oskarżany i podejżewany nadal o zdradę? Kto normalny to wytrzyma? Raczej nikt! Efekt daje to taki, że wkońcu zaczoł zdradzać ponownie!!! I prawdę mówiąc to mu się chyba nie dziwię!
Teraz jestem mądrzejsza więc mogę jedynie powiedzieć aby zostawić to jak najdalej za sobą i nie rozmyślać o tym. Żyć tym co jest teraz i być SZCZĘSLIWYM!!!
Pozdrawiam
aga.z
 
Posty: 24
Dołączył(a): 22 lut 2008, o 13:44
Lokalizacja: W-wa

Postprzez jokasica » 14 mar 2008, o 12:17

To moze podziele się z wami moim przykrym doswiadczeniem...Magusia moj ex tez miał kochanke przez internet, potem przeszli na tel....Wiem ze nigdy sie z nia nie spotkał. Ale romans był, dla mnie to zdrada. Wykryłam to, tłumaczył sie, że to tak tylko jednorazowo, ze to dla zabawy...Wybaczyłam mu, choć zapomniec nie potrafiłam...Bolało wciąż. Wpadałam w kompleksy, ze nie wystarczam mojemu facetowi...Ale mineło duzo czasu, nauczyłam sie z tym żyć. Wmawiałam sobie, że to z jego strony była tylko zabawa, ktora nic nie znaczyła...Układało się nam dobrze, on sie starał...Znów zaczynałam mu ufac. Wtedy gdy najmniej sie spodziewałam sytuacja sie powtorzyła. Widzisz gwarancji nigdy nie mozna miec. A jaka jest na to regula by nie zdradził? mysle, ze nie ma zadnej..Jesli ktos chce zdradzic to zdradzi. Mozesz byc czujna ale mu tego nie okazuj, bo to tylko popycha do kolejnych zdrad. ale oni sami są temu winni, że nas zmuszają do takich postępowań wiec nie powinnismy czuc sie winne.

aga.z jestes z tym facetem jeszcze?
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez bunia » 14 mar 2008, o 12:37

Oby czujnosc nie stala sie obsesja....powroty nie sa latwe,jesli zwiazek zaczyna ponownie nabierac rumiencow i partnerzy czuja sie w nim spelnieni to szanse na zdrade sa minimalne.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez jokasica » 14 mar 2008, o 12:56

Ciezko jednak komus zufac po zdradzie...Mnie np. meczyło to strasznie....Byc moze zrobił to drugi raz bo byłam zbyt czujna? Pewnie tak. Sam mówił, że pcham go w ręce innych. Najgorsze jest to, że to oni pierwsi zdradzają...my stajemy sie czujne, podejrzliwe....Potem to nasza wina? Nie sądzę. Bo gdybym ja zdradziła, a moj partner bylby podejrzliwy i czujny to robilabym wszystko by mu udowodnić, ze jestem lojalna. Poza tym ja nie zdradzilam nigdy a moj facet byl podejrzliwy i czujny....i nigdy nie pociagnło mnie to do zdrady! nawet przez mysl mi to nie przeszło. Wiec mnie sie wydaje, że to zalezy od człowieka i jego zasad moralnych czy zdradzi czy nie. Wiec MAGUSIA jesli Twoj facet to wartosciowy facet, a ten blad nauczył go czegos to to sie nie powtorzy. On powinien to zrozumiec, że nie potrafisz tak od razu zaufac...to całkiem normalne...nawet Twoja czujność nie powinna go popchnąc do innej. Oczywiscie oby czujność nie stała sie obsesją (tak jak bunia powiedziala) ale to juz szersze zagadnienie.
Moj mnie zdradził ja wybaczylam i ufalam ale i tak znow to zrobił, oskarzająć mnie! ze to moja wina. Moja wina ze mnie zdradził?To bardzo przykre...bardzo :( Nie zycze tego nikomu. Tak wiec widzisz magusia, to duzo zalezy od człowieka...wiec nie martw sie ;*
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez aga.z » 14 mar 2008, o 13:29

jokasica jeśli chodzi o Twoje pytanie to tak na dzień dzisiejsz jestem z tym facetam bo i ja i on tego potrzebujemy. Nie umiem powiedzieć co będzie dalej i pewnie z tego powodu jestem gościem tego forum.
Zazwyczaj jest powód zdrady! Jeśli nie można samemu tego ustalić to warto poprosić o pomoc specjalistę. Mój mąż dojrzał do tego na tyle, że dzisiaj ma swoją pierwszą wizytę u psychologa. Trzymam za niego kciuki bo wiem ile go to wszystko kosztowało. Historia jest nieco głębsza.
A TY magusia żyj w zgodzie ze sobą. Jeśli bedziesz widziała, że nie dajesz sobie rady sama to też możesz udać się do specjalisty.
aga.z
 
Posty: 24
Dołączył(a): 22 lut 2008, o 13:44
Lokalizacja: W-wa

Postprzez jokasica » 14 mar 2008, o 13:56

To Cie podziwiam. Ja bym nie umiała zyc z kims kto mnie zdradził wiecej niz raz...Raz to i tak za duzo. Ale to ja...Kazdy jest inny. Przeraza mnie ostatnio pewne zjawisko...coraz wiecej zdrad i co najgorsze coraz wiecej osob ktore wybaczaja i tłumacza zdrade na wszelaki sposob. Czytając pewne posty dochodze do wniosku ze ja robilam w moim zwiazku z igły widły...klocilam sie z nim o pierdoły a tu widze, ze wy wybaczacie zdradę....Moze ja jestem zacofana. Moj zwiazek rozpadł sie miedzy innymi przez jego romanse, bo po prostu nie wytrzymalam. Jak w zwiazku nie wychodzi, sa problemy....To przeciez mozna odejsc a nie zdradzac swoja połowke. To brak szacunku....Nie wiem...jestem moda, moze jeszcze głupia. Mama mi wmawiala zawsze, ze zdrady nie mozna wybaczyc...ze facetowi, ktory zdradził mozna dać szansę, ALE u innej kobiety. W przypadku maguni...mozna dac szanse...facet moze naprawde zrouzmiał, zmieni sie...Ale wybaczy zdrade raz...drugi...trzeci? Ja bym nie potrafiła, jestem zacofana chyba ;( i jestem zdania, ze zdrady nie mozna tłumaczyc. to blad....Zdrada to naprawde cos okropnego....W moim zwiazku tez zle sie działo...ale ja nawet nie pomyslalam o zdradzie. Jest tyle innych wyjsc. a zdrada to jedna z najgorszych. Wybaczcie. po prostu nie rozumiem..chyba nie nadaje sie do zycia na tym swiecie :/

aga.z bardzo sie cieszę, że Twoj mąż skorzystał z pomocy specjalisty, widzi swoj problem i stara sie! to sie liczy. Magusia Tobie tez zycze szczescia. Nie mowie, ze trzeba kogos skreslac. nie wolno. To tylko ja bym nie wytrzymala, zdradzil mnie raz...wybaczylam..za drugim juz nie. Do dzis mnie boli a z nim nie jestem. Wiec nie wyobrazam sobie gdybym z nim teraz była. To bylaby meczarnia. Wiec dobrze, ze rozstalismy sie. Wiem, ze teraz pewnie mnie skrytykujecie wszyscy...ale naprawde nie sadzicie, ze im starszy swiat tym wiecej zdrad? swiat sie psuje? tak jak kiedys zdrada byla niewybaczlna....teraz coraz wiecej usprawiedliwien dla niej? do wszystko zmierza w złym kierunku. I jak taka bezradna osoba ja ja ma sie nie zagubic w tym swiecie :( ktos mi kiedy powiedzial, ze jestem za wrazliwa na ten swiat. wybaczcie.
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez mysha » 14 mar 2008, o 13:58

Magusia, piszesz ze w małżeństwie jest teraz sielanka, to bardzo dobrze. Dobrze tez świadczy o Twoim mężu, że sie stara, że chce, że robi wszystko, żebyś zapomniała.
Honest mi kiedyś napisała że ludzie siebie ranią, ale nie ma ludzi bez skazy..
Myślę że warto przebaczyć i żyć tym co jest teraz i w przyszłości.

Trzymam za Ciebie kciuki
mysha
 
Posty: 23
Dołączył(a): 5 mar 2008, o 20:18
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dagilein » 14 mar 2008, o 14:44

Bardzo mi przykro , wiem jak zdrada boli i nieważne czy fizyczna czy psychiczna , tak naprawdę psychiczna chyba bardziej doskwiera . Co się z Wami mężczyznami dzieje??? Nie rozumiem tego .......

Trzymam kciuki ...........moze to tylko pewnego rodzaju odskocznia od szarej rzeczywistości i rutyny ? ......najwazniejsze jest to, by nabrac do tego odrobiny dystansu ......bądz czujna ......Pozdrawiam serdecznie
Dagilein
 
Posty: 42
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 13:21

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AngelLar i 181 gości