Wydaje mi się, że zostałam zmanipulowana.

Problemy z partnerami.

Re: Wydaje mi się, że zostałam zmanipulowana.

Postprzez biscuit » 27 wrz 2013, o 10:09

patus83 napisał(a):W tej chwili pozostało mi przeczucie, na przekór Wam wszystkim, że jednak nie wszystko było ok.
Ale wiem, że ciężko wnioskować na podstawie zdawkowych informacji, jakie przedstawiłam.

taki wariant jak piszesz też jest wg mnie prawdopodobny
czasem ktoś zachowuje się ok, że nie ma się do czego przyczepić
ale człowiek między wierszami intuicyjnie wyczuwa
że coś jest na rzeczy, jakiś zgrzyt, jakaś fałszywa nuta
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wydaje mi się, że zostałam zmanipulowana.

Postprzez impresja77 » 27 wrz 2013, o 21:23

Ktoś wcześniej napisał patus ,do czego potrzebna Ci rola ofiary i dlaczego chcesz się w nią wbić.
Ja myślę,że Ty nie możesz sama sobie wybaczyć,że znając jego stanowisko kontynuowałaś znajomość licząc w duchu,że skoro tak miał w seksie źle ,a z Tobą świetnie to go rozkochasz i zatrzymasz przy sobie .I,że oprócz innych zalet jakie posiadasz element dobrego seksu w tej znajomości będzie na tyle ważny dla niego ,że będzie chciał poważnego związku z tendencją do rozwoju.Tak się nie stało ,a Ty znając jego stanowisko od początku w tej sprawie nie możesz teraz sobie wybaczyć ,że się łudziłaś. Że nie skończyłaś wtedy tej znajomości tylko pozwoliłaś sobie na zakochanie się. I ten element poczucia winy strasznie Cię boli i chcesz go jakoś scedować na faceta.
Nie umiesz sobie z tym poradzić.
Powtarzam ,ja nie bronię tego człowieka,bo jego postawa może budzić moralne wątpliwości,że z góry zakłada spotkania tylko na seks. Ale też w tym jest uczciwy ,bo uprzedza partnerkę i pozostawia jej wybór.Elementem manipulacyjnym jak już chcesz mu to wmówić może być sytuacja,kiedy on mówi,że miał kiepskie doświadczenia w seksie,a z Tobą mu fantastycznie.I tego mogłaś się złapać jako informacji,że dokonasz rozkochania faceta po tak upojnych nocach.Jak zdążyłaś się boleśnie przekonać świat nie tylko seksem stoi i dla panów to ważna sfera,ale nie jedyna do podejmowania decyzji o wspólnym życiu.
Myślę ,że uspokojenie wewnętrzne mogłabyś uzyskać przyznając się przed sobą,że się pomyliłaś i pogodzić się z tym ,że popełniłaś błąd dając siebie facetowi,który nie oczekiwał od Ciebie gotowości do związku.
Nie wyrzucaj sobie ..."byłam idiotką,co ja sobie myślałam ,to moja wina,on się nie deklarował..." tylko pogódź sie z tym co było i uratuj to co dla ciebie najlepsze. W końcu seks miałaś fantastyczny,było Ci dobrze z nim ,przeżyłaś chwile rozkoszy,nie gwałcił Cię tylko rozkoszą odpowiadałaś na rozkosz. Uratuj te piękne chwile,które były między wami i ciesz się,że mogłaś ich doświadczyć, i że masz serce zdolne do miłości,że miłość jest w Tobie .A że nie możliwa do spełnienia to trudno .W życiu różnie bywa.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Wydaje mi się, że zostałam zmanipulowana.

Postprzez patus83 » 29 wrz 2013, o 16:00

Dziewczyny (i chłopaki, jeśli też czytają;).
Gdybym wiedziała, że w naszej relacji od samego początku chodzi TYLKO o sex, to możliwe, że bym się wycofała. A może nie. No ale przynamniej bym wiedziała od razu, na czym stoję.
Jeśli zdarzyło Wam się czytać ogłoszenia towarzyskie, to pewnie wiecie, że są ogłoszenia, w których autor wyraźnie informuje, że szuka partnera/ partnerki do sexu. I takie coś rozumiem. Wówczas dwie osoby, które szukają tego samego, mogą się skomunikować.
Ale ja nie szukałam faceta do szybkiego numeru. Nie szukałam łózkowej przygody na jedną noc.
Wg mnie zostałam złudzona, że z tej relacji może wyjdzie coś więcej, że on nie wie, że musimy spróbować podczas gdy wg mnie on wcale nie chciał nic więcej. Uważam, że ten facet od samego początku nie miał ani cienia poważniejszego zamiaru wobec mnie.
Bez dwóch zdań wystraczyłoby, aby był szczery i uczciwy i powiedział, że on chce tylko się ze mną przespać.
No ale wiadomo, że nie koniecznie bym w takiej sytuacji skorzystała z oferty.
Trzeba było zamiar sprzedać w ładnym opakowaniu - w stworzeniu iluzji, że może coś z tego wyjdzie.
I o to tu chodzi.
Na szczęscie ten pan pomału zanika. Wspomnienia o nim stają się coraz bardziej wyblakłe, nie budzą już żadnych emocji.
Pozostał mi tylko żal. Żal do drugiego człowieka, że w chamski, egoistyczny, zakamuflowany sposób osiąga swoje przyziemne cele krzywdząc inną osobę.
patus83
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 sie 2013, o 15:15

Re: Wydaje mi się, że zostałam zmanipulowana.

Postprzez impresja77 » 29 wrz 2013, o 18:40

A ja myślę ,że on miał prawo nie wiedzieć od razu jak się rozwinie Wasza znajomość i zakładał,że jak się blizej poznacie ,to może coś z tego będzie.Jak sobie wyobrażasz? Że przychodzi i oświadcza Ci,że chodzi mu o seks i żebyś była chętna? no chyba każda poza prostytutką dała by mu w twarz. Ale to nie oznacza,że z góry zakładał,że się tylko chce przespać. Bo jeżeli by sie zakochał,to chodził by jak pies za Tobą i nawet jak miał na myśli tylko łózko na początku to gdyby obudziła sie w nim miłość do Ciebie nie zrezygnowałby . Według Ciebie to nie jest normalne,że się nie zakochał? Jeżeli facet jest wolny i szuka kobiety to zakłada,że moze spotkać taką z którą zechce sie związać ,ale nie może każdej tego na wstępie oznajmiać,że on tylko na poważnie. Sama bym sie wystraszyła,że nie ma czasu na poznanie, że nie ma tej lekkości znajomości ,tej nutki niepewności ,tej swobody na niewymuszony rozwój znajomości. Sądzę ,że on też nie szukał znajomości do szybkiego numeru,ale też nie mógł niczego na wstępie deklarować. Piszesz sama randka+randka+seks .To dość szybkie tempo ,a teraz piszesz ,że nie było to tak szybko.
W takim tempie od nikogo nie można oczekiwać deklaracji , a i sama też byłabyś przytłoczona odpowiedzialnością,że to na poważnie i ma sie udać. On sobie zostawił pole do niewymuszonego swobodnego poznawania Ciebie zakładając ,ze jednak coś może z tego być. Jesteś dorosłą kobietą i wiesz ,że nawet po wielu upojnych nocach i seksach i nawet deklaracjach po czasie coś może się skończyć w sposób naturalny. Więc nie wiem o co masz do niego pretensje.Nie masz 15 lat ,żeby się karmić nadzieją ,że jak powie,że coś z tego będzie to Ty to przekuwasz na pewnik. Bo tak zrobiłaś. Nie dopuszczasz do siebie faktu ,że on powiedział wyraxnie,że nie wie ,czy coś z tego będzie,a potem jak sie przekonał ,że nie chce to Ty jesteś zawiedziona. Miał prawo zakładać ,że nie wie jak sie rozwinie związek i miał prawo stwierdzić ,że nie chce tego związku z Tobą. Wiec co Cię boli ,że powiedział ..."być moze"... i Ty się tego przyczepiłaś i rozumiałaś nie jako ..."być moze" ... tylko jako ..."na pewno"...
Bo Ty wiedziałaś na pewno ,ze chcesz z nim poważnej znajomości ,a on Ci uczciwie powiedział ,że nie wie czy chce ...być może coś wyjdzie"..... i tego bym sie trzymała.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Wydaje mi się, że zostałam zmanipulowana.

Postprzez patus83 » 29 wrz 2013, o 19:01

Tak impresja. Wyobrażam sobie dokładnie tak jak piszesz.
Jeśli facet chce mnie tylko bzyknąć to proponuje mi sex. Nie chce być przez takiego typa łudzona, że nasza znajomość może przerodzić się w coś więcej.
Całkie możliwe, że mało która dziewczyna jest zainteresowana tym, aby zostać zaliczoną. Dlatego faceci muszą korzystać z różnych niefajnych metod, abyśmy myślały, że chodzi o coś więcej.
Nie, nie przekonasz mnie, że ten człowiek jest ok.
Zbyt wiele osób powiedziało mi jednozacznie - że mnie okłamał i wykorzystał.
patus83
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 sie 2013, o 15:15

Re: Wydaje mi się, że zostałam zmanipulowana.

Postprzez biscuit » 29 wrz 2013, o 19:17

to że ludzie czasem kłamią
albo przynajmniej nie mówią całej prawdy
żeby osiągnąć swój cel
to chyba nikogo nie dziwi
bo jest dość powszechne
i tak może być z facetami i kobietami
które spotykają się w klubach
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wydaje mi się, że zostałam zmanipulowana.

Postprzez impresja77 » 29 wrz 2013, o 19:32

I zgadzam sie z wami ,macie rację,ale po pierwszym seksie facet powiedział pastus,że nic z tego nie będzie,a ona mimo wszystko dalej sie z nim spotykała,wiec?....
Jezeli Cie okłamał to na etapie jak pisałaś randka+randka+ seks.
Po 2 randkach i 1 seksie mogłaś zrezygnować bo już Ci powiedział o co mu chodzi.
Ale Ty jednak dalej kontynuowałaś spotkania i do kogo masz teraz pretensje?
Że Cie zmanipulował na początku i żałujesz tyxch 2 randek i jednego seksu? To po co sie dalej spotykałaś? Już wiedziałaś ,że nic z tego nie będzie?
A moze uważasz,że potem byłaś manipulowana? Tylko z pełna wiedzą o stanowisku partnera to dalsze Twoje spotkania z nim to juz nie jego manipulacja a Twoja decyzja .
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Wydaje mi się, że zostałam zmanipulowana.

Postprzez patus83 » 29 wrz 2013, o 19:50

Jejku. A jakie ma znaczenie, po co spotykałam się później? A no dla sexu.
Ja cały czas piszę o tym, co ten koleś mi opowiadał do momentu pierwszej nocy ze mną.
Czy nikogo nie dziwi to, że ludzie oszukują? I tu wracamy do punktu wyjścia - ja oceniłam tego człowieka bardzo swoją miarą. Tzn. ja go nie oszukałam, nie okłamałam, byłam w 100% szczera. I oceniłam, że on po prostu czuje to samo do mnie co ja do niego i tak samo podchodzi do mnie jak ja do niego.
No wiem, że głupie. Teraz już wiem.
Wiem, że dla Was ten obraz, który opisuję, wygląda inaczej niż dla mnie.
Pierwsza refleksja pojawiła się u mnie po wspólnej nocy, gdy wyjechał do siebie i nagle zamilkł. Od tak. Wcześniej potrafił utrzymywać kontakt, pisał i nawet dzwonił (wow;). A gdy już dopiął swego nasza znajomość już nie była mu potrzebna. Późniejszy kontakt wynikał z mojej inicjatywy. Te późniejsze spotkania naprawdę nie mają tu większego znaczenia. No może poza takim, że były to kolejne okazje, aby nieco bliżej go poznać i zebrać kolejne puzle tej układanki o sex-znajomości.
patus83
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 sie 2013, o 15:15

Re: Wydaje mi się, że zostałam zmanipulowana.

Postprzez impresja77 » 29 wrz 2013, o 20:18

patus83 napisał(a):Jejku. A jakie ma znaczenie, po co spotykałam się później? A no dla sexu.
Ja cały czas piszę o tym, co ten koleś mi opowiadał do momentu pierwszej nocy ze mną.
.


Czas gry wstępnej znajomości jest czasem niewiadomym. Nie wiadomo jak znajomość się rozwinie,jaki okaże się człowiek z którym się spotykamy. Ten czas był dość krótki ,facet okazał się niezbyt wrażliwym człowiekiem.Zorientowałaś się po dość krótkim czasie ,że kombinuje,a Tobie to nie odpowiada,nie takiego szukałaś, więc kiepskim pomysłem było kontynuowanie z nim seksualnych spotkań bo zrobiłaś sobie kuku i się zakochałaś.
Teraz cierpisz ,ale nie warto generalizować ,jak napisałaś wcześniej,że to już drugi facet Ci to robi i ,że nie masz szczęścia do facetów. Bo to co ktoś komuś proponuje to jedno ,a jak z tego skorzystamy i jakich wyborów dokonamy to drugie. Wydaje mi się ,że łatwiej Ci będzie jak zgodzisz się ,że to Ty dokonałaś wyboru ,mając już wiedzę o nim. Że Ty jesteś odpowiedzialna za własne decyzje. To da Ci siłę sprawczości i przekonania,że ty decydujesz.Jeżeli będziesz szukać przyczyn swojego cierpienia w złym facecie,w jego kombinacjach to nadal będziesz podatna na takie działania,bo będziesz szła jak ćma do ognia.A potem miała pretensję,że on mi to zrobił. Jak jednak weźmiesz odpowiedzialność za swoje wybory ,to się 5 razy zastanowisz ,czy Ci się to opłaca i jaki możesz ponieść koszt emocjonalny.Nie mówię,że masz sie czuć winna lub winić jego. To były wspólne rozmowy ,sygnały ,potem kazde z was podejmowało jakąś dla siebie decyzję i teraz warto wyzwolić się z poczucia,że zostało się oszukaną,że rozkochał w sobie , bo był czas na niedopuszczenie do tego .Dość szybko dowiedziałaś sie z kim masz przyjemność i dalej już odpowiadasz sama za te decyzje. to ważne bo pozwoli Ci to nie patrzeć na wszystkich facetów jako potencjalnych manipulantów ,którzy chcą Cie oszukać i wykorzystać .Odpowiedzialność za własne decyzje pozwoli Ci nie popaść we frustrację i pozostać otwartą na miłość od dobrego człowieka.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Wydaje mi się, że zostałam zmanipulowana.

Postprzez patus83 » 1 paź 2013, o 18:29

Relacja z tym mężczyzna przebiegała tak: poznajemy się, umawiamy na spotkanie, spotykamy się. I w tym momencie, zupełnie niespodziewanie trafia mnie. Stwierdzam, że czuję maksymalne zafascynowanie, połączone z zauroczeniem pożądaniem i pragnieniem tego człowieka. Tak jakby on rzucił na mnie jakiś urok.
Tak więc wpadłam po uszy zanim doszło do czegokolwiek. Każde kolejne spotkanie, które inicjowałam, było po to, aby poczuć emocje stanu fascynacji i zauroczenia. Aby wpaść w stan narkotycznego upojenia.
Natomiast świadomość, że coś jest nie tak w tej relacji, docierała do mnie pomału, w miarę zdobywania nowych informacji.
I kiedy już wszystko przemyślałam i byłam gotowa na "rozprawę" z nim, aby uzyskać od niego konkretne informacje i wyjaśnić jakieś nieścisłości (czyli - aby utwierdzić się w swoich podejrzeniach lub aby całkowicie je rozwiać), on zaczął wysyłać mi wyrażne sygnały, że już nie będzie kolejnego spotkania. A ja ugruntowałam się w swojej interpretacji i ochłonęłam z wszystkich och i achów do niego.
Impresja, masz rację. To ja podjęłam taką a nie inną decyzję w pewnym momencie.
Podoba mi się, co napisałaś. Muszę to ogarnąć umysłem i przetrawić.
patus83
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 sie 2013, o 15:15

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 210 gości

cron