w związku z terapeutą

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Księżycowa » 22 wrz 2013, o 23:54

mgła napisał(a):hm,nic nie piszecie...coś ze mną nie tak?powinnam przestac tu pisac?jestem nudna?Znowu dopadły mnie moje uczucia,ze zdwojoną mocą,uciekam od nich ,a one mnie tak z zaskoczenia w nieodpowiednim miejsci,łzy same płyną.. Robie z siebie idiotkę


Droga mgło, mam wrażenie, że udzieliły Ci się emocje spowodowane bez sensu sprzeczkami na forum. Nie bierz tego do siebie, bo to absolutnie nie jest Twoja wina.
Do pewnych rzeczy trzeba przywyknąć, bo nic się z nimi nie da zrobić pomimo, że się próbowało nie raz. Jesteś na forum krótko a te śmieszne zagrywki ze strony pewnej osoby, trwają o wiele dłużej i Ty nie masz z nim nic wspólnego. Nie warto się też tym przejmować, ale to się rozumie po zapoznaniu z sytuacją, z czasem przebywania w jakimś miejscu.

A swoją drogą może to dla Ciebie jest wskazówka, że jeśli nikt nie odpowiada, bo najpewniej jest zajęty swoją codziennością, Ty uważasz, że to na pewno Twoja wina, że z Tobą coś nie tak.
Może jest to problem, którym trzeba się zająć? Myślę, ze też jest on powiązany z Twoim problemem z wplątaniem się w relacje toksyczną, tzn. niska samoocena.
To wszystko się wiąże.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: w związku z terapeutą

Postprzez mgła » 24 wrz 2013, o 01:16

josi czuję ,że ciało potrzebuje odpoczynku ale coś każe mi biec,działac.To jest chaotyczne,nagły przypływ enerii ,a pózniej spanieeeeeeeeee.

Księżycowa ba,nieskiej samoceny jestem świadoma,nawet znam pare sposobów na jej podniesienie,ale teorię wdrożyc w życie jest bardzo trudno.Komunikaty z dzieciństwa są bardzo silne,wdrukowane do pamięci długotrwałej,do tego walczę z nieśmiałością i paniką przed publicznym wypowiadaniem.

Wiem,że to nie jest związane z tematem,ale nie mogę przestc słuchac tych piosenek....

http://www.youtube.com/watch?v=A7pY7UZHNp8

http://www.youtube.com/watch?v=5mWYOe8q_Xc
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: w związku z terapeutą

Postprzez zajac » 24 wrz 2013, o 09:43

Mgło, problem chyba w tym, że Ty zamiast brać udział w terapii, brałaś udział w iluzji terapii, tak myślę. Udało Ci się początkowo podnieść i rozwiązać kilka problemów, ale zrobiłaś to nie ze względu na siebie i proces autentycznego "leczenia duszy", tylko pomogły Ci emocje związane z osobą terapeuty -- a nie jest to motywacja, o którą chodzi. Taka mi się analogia nasuwa: ktoś rzuca alkohol, a jednocześnie odkrywa, że może wspomagać się... trawką. Działa ona na niego odprężająco, więc znikają te emocje, które wcześniej "musiał" zapijać, poprawia samopoczucie, więc wszystko się udaje. Jednocześnie żadnych skutków ubocznych palenia jeszcze nie doświadcza -- robi to sporadycznie, nie przegina, mowy nie ma o uzależnieniu. Więc do pewnego momentu system działa. Obiektywnie, zewnętrznie udało się przestać pić. Ale po jakimś czasie (miesiącach, latach) znowu wychodzi pierwotny problem -- to "coś" w głowie, co trzeba jakoś zagłuszyć, utopić, osłabić. I to z TYM trzeba się zmierzyć, nie da się tego obejść. Ani zmiana używki, ani pojawienie się w naszym życiu osoby, która będzie nam podnosić poziom endorfin, nie spowoduje trwałej zmiany w myśleniu o sobie. Teraz już to wiesz. Potrzebna Ci prawdziwa, autentyczna terapia. Całe szczęście, że już niedługo ją zaczynasz. Trzymam kciuki! :kwiatek:
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Sansevieria » 24 wrz 2013, o 22:30

Nie jesteś nudna i pisz jak Ci potrzeba, Mgło miła :kwiatek:
Księżycowa ma rację, czasem jest tak, że real nie daje czasu albo i sił na napisanie czegoś.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: w związku z terapeutą

Postprzez mgła » 24 wrz 2013, o 22:44

wiem,że to dziwne(przynajmniej dla mnie)ale popłakałam się teraz,uświadamniając sobie,ze przetrwałam te dni dzięki temu forum i Wam.Przez te pare lat,odizolowałam się od znajomych,jak już dojdzie do spotkania to robie za ucho,wolę wysłuchac ich problemy,moją tajemnicę mam głęboko schowaną.Myśle sobie,że gdybym częściej z kimś rozmawiała na ten temat,nie idealizowała bym go sobie,szybko by mnie sprowadzali na ziemię(tak jak to robią teraz te dwie osoby,o których już kiedyś pisałam).
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Księżycowa » 24 wrz 2013, o 22:52

mgła napisał(a):Myśle sobie,że gdybym częściej z kimś rozmawiała na ten temat,nie idealizowała bym go sobie,szybko by mnie sprowadzali na ziemię.


Oj gdybym tylko robiła wszystko idealnie, to bym nie miała takiego życia...
Nie znęcaj się nad sobą tak sama :pocieszacz:
Wątpię, żeby ktoś Ci przepowiedział w stanie takiego wpływu jaki na Ciebie miał. Ja byłam w takim związku, co prawda nie z terapeutą, ale również z kimś delikatnie mówiąc nie odpowiednim. Dopiero jak zobaczyłam siniaki na rękach, jak usłyszałam, że ludzie na ulicy reagują na to co on ze mną wyprawia, zaczęło mi dopiero migać gdzieś z tyłu głowy, ze coś jest nie tak.
Będąc takim związku, uzależnione od faceta emocjonalnie całkowiecie nie słuchamy nikogo. Same musimy doświadczyć czegoś, co nami wstrząśnie, żebyśmy się otrząsnęły. A niektórym nawet to nic nie daje...
Także niestety nie miałaś na to wpływu.
Myślę, że nie ma sensu zastanawiać się co by nie było albo było gdybyś coś tam zrobiła, kogoś posłuchała albo gdzieś nie poszłą itd. Już niczego nie zmienisz. Poza tym bez powodu nie masz skłonności do wchodzenia w takie relacje, więc zajmij się tym powodem, tą przyczyną, bo to najskuteczniejsza metoda by dojść do równowagi. Bardzo prawdopodobne jest, że nawet jak z niego się wyleczysz, to kolejna relacja będzie podobna.
Jedno co musisz wiedzieć, to na pewno to, że to wszystko NIE JEST TWOJĄ WINĄ.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: w związku z terapeutą

Postprzez mgła » 24 wrz 2013, o 23:06

Bardzo prawdopodobne jest, że nawet jak z niego się wyleczysz, to kolejna relacja będzie podobna.
Jedno co musisz wiedzieć, to na pewno to, że to wszystko NIE JEST TWOJĄ WINĄ.[/quote]

nie nie nie,dlatego coraz częściej myśle o byciu samemu,nie będąc samotną.Na wszelki wypadek,nie rozpowiadam,że tamten związek kończe,żeby się coś nie przyplątało :)
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Księżycowa » 24 wrz 2013, o 23:28

Tylko czy to jest rozwiązanie? To jest sposób na przetrwanie. Zrezygnowanie ze związków nie załatwi faktycznej przyczyny, która gdzieś będzie czyhać i nawet się nie spostrzeżesz jak wyjdzie.

Związek może być czymś pozytywnym. Wiązać się z radością i innymi pozytywnymmi odczuciami. Szkoda by było sobie to odbierać rezygnując ze związków w przyszłości, bo coś jest nie tak. Tym bardziej, że jest to do rozwiązania.
Pewnie, że i gorsze chwile są, ale to zupełnie coś innego niż obecnie przezywasz.

Ale oczywiście zrobisz jak uważasz ;) .
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Księżycowa » 24 wrz 2013, o 23:30

mgła napisał(a):Na wszelki wypadek,nie rozpowiadam,że tamten związek kończe,żeby się coś nie przyplątało :)


Jak bym siebie kiedyś słyszała.
Tak nie fajnie jest żyć pod lekiem, że jak sobie na coś pozwolę, to akurat coś się przyplącze. Na dłuższą metę...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: w związku z terapeutą

Postprzez biscuit » 24 wrz 2013, o 23:50

wg mnie problem z którym przyszłaś na terapię
nie zniknął
a wręcz przeciwnie
mógł się jeszcze pogłębić przez związek erotyczny z terapeutą

natomiast ukrywanie, że zakończyłaś związek
żeby przypadkiem bezwolnie nie wejść w nowy
to jak przysłowiowa szklanka wody zamiast
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: w związku z terapeutą

Postprzez biscuit » 24 wrz 2013, o 23:54

i zaryzykuję nawet
że być może ukrywasz to z zupełnie innego
niekoniecznie świadomego powodu

człowiek dużo maskuje przed samym sobą
z różnych powodów
m.in. żeby podtrzymać swoje nadwątlone poczucie własnej wartości
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: w związku z terapeutą

Postprzez mgła » 25 wrz 2013, o 21:20

biscuit to żaden zaszczyt byc kochanicą terapeuty,nie podnosi to moją samoocene,wręcz odwrotnie :uoeee: Naprawde, nie mam ochoty na jakieś zaloty.

Księżycowa faktycznie to sposób na przetrwanie,jakiś syndrom ofiary mam :bezradny: ,ale narazie tak chce,muszę się zając sobą,poukładac bałagan w głowie.No i jaszcze nigdy nie byłam sama,nawet mnie to ciekawi,wizja bycia jednostką....Chwilowo mnie to cieszy,pewnie znowu mnie dopadną myśli o rodzinie,mężu itp..ble ble tym będę martwic sie pózniej.

Spotkanie z terapeutką udane,dało mi poczucie bezpieczeństwa.powiedziałam że on mi zabrał moją tożsamośc i musze ją teraz odnalezc i na nowo uwierzyc ,że jestem wartościowym człowiekiem....Zakresliła cel terapii i prace w wielu obszarach,związek,dzieciństwo,przyszłosc.Zadała pytanie ..co bym potrzebowała,żeby już nie odpisac na zadnego smsa od niego?(bo co jakis czas odpisze,jak mam słabszy dzien,albo podniesie mi ciśnienie)-nie znam odpowiedzi,powiedziałam-że to trudne pytanie ,ale będę nad tym myślała. Jedyny minus...że kolejne spotkanie za mieciąc :(
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: w związku z terapeutą

Postprzez caterpillar » 25 wrz 2013, o 22:18

nie czytalam calego watku ...ale

co bym potrzebowała,żeby już nie odpisac na zadnego smsa od niego?(bo co jakis czas odpisze,jak mam słabszy dzien,albo podniesie mi ciśnienie)


to tak troche jak z alkoholikiem ,ktory nie ma kontroli nad wlasnym piciem a skoro nie ma nie wlazi do monopolowego tylko omija go szerokim lukiem .

nie znam calej twojej historii ale czy nie latwiej by Ci bylo zmienic nr telefonu?
po co kusic los?
to tak z praktycznych rad ale oczywiscie reszte trzeba przepracowac na terapii.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: w związku z terapeutą

Postprzez biscuit » 25 wrz 2013, o 22:43

a ja bym właśnie dała sobie prawo do wszelkich zachowań
odpiszę na smsa - to co
nic się wielkiego nie stało
to nie jest alkohol, ani narkotyki
a mgła nie jest uzależniona

jak się parę razy sparzy tym odpisywaniem
i w dodatku będzie pracować na terapii nad zrozumieniem tego
co się w niej dzieje
dlaczego tak jest
uświadamiać sobie nowe aspekty dotychczasowych zdarzeń
to sprawa z smsami w naturalny sposób obierze swój właściwy tor

no chyba że faktycznie czuje wewnętrzną potrzebę wymiany telefonu
na nowy
jako symbol nowego etapu czy coś
ale tak odcinać drogę samej sobie, walczyć z samą sobą
jak z niewidzialnym wrogiem mieszkającym wewnątrz niej samej
to wg mnie lekko przemocowe podejście do samej siebie
ja bym raczej obrała drogę pracy na zasobach
pozytywnym nastawieniu do siebie samej
zrozumienia, akceptacji tego że w przypływie emocji wyślę smsa itp.
dziury w niebie od tego nie będzie
a z czasem te potrzeby się unormują
bo proces zmian już się rozpoczął
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: w związku z terapeutą

Postprzez caterpillar » 26 wrz 2013, o 00:38

Alez po co od razu tekefon wystarczy karte badz nr zabkokowac:p a tak powazniej to czy nie mowimy tu jednak o emocjonalnym uzaleznieniu? To nie jest raczej zwykly romans. W kazdym razie ja bym nr zblokowala co oczywiscie nie rozeiazuje zupelnie problemu ale moze pomoc troche odseparowac sie od faceta
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości