tak mnie zainspirowala dyskusja, ktora przeczytalam w watku Mgly
nie chcialam robic off topow wiec przyszlam z tym tutaj.
Zgadzam sie z tym ,ze gdyby czlowiek mogl wybierac to pewnie wolalby zycie latwe i przyjemnie ale w zyciu jak to w zyciu.. raz lepiej raz gorzej.
no ale co gdy dzieje sie zle ?
gdy jestesmy w tzw "czarnej d..pie"
jak sprawic aby ten czas nie poszedl na marne?
Bardzo lubie ogladac dokumenty o zwyklych ludziach borykajacych sie z trudnosciami,
niektorzy ludzie potrafia obrocic najgorsza, wydawaloby sie, katastrofe w cos pozytywnego.
Kiedys ogladalam dokument o ludziach ,ktorzy przezyli zamach w Londynskim metrze,
potracili konczyny , otarli sie o smierc i ..totalnie zmienili swoje zycie
bez nog , bez rak sa bardziej aktywni niz za czasow gdy byli pelnosprawni .
Czy sa w waszym zyciu rzeczy ,ktore udalo Wam sie "oborcic" w cos dobrego?
ja mysle ,ze mam pare takich ...
i chyba z tego najbardziej jestem dumna...