w związku z terapeutą

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: w związku z terapeutą

Postprzez mgła » 13 wrz 2013, o 21:00

Hej,pisze i śśśpie,mam jakąś śpiączkę chyba,ale już chwilowo nie płacze-może wyczerpałam już limit łez.Straszne jest to czekanie na spotkanie z terapeutką.Dziwnie się czuję pisząc o sobie.W panikę wpadam tylko gdy dzwoni,nie odbieram,boje się że przez rozmowe znowu się złamie.Smsy nie mają na mnie takiej mocy.Czuję sie jakbym była w próżni.Dziękuję za wsparcie..
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Sansevieria » 13 wrz 2013, o 21:18

W stresie niektórzy strasznie dużo śpią jeśli mają po temu warunki, to jest obrona organizmu przed przeciażeniem, jeden z naturalnych sposobów na przetrwanie. Odczucie bycia w próżni też nie dziwi, w sumie jesteś w czymś na kształt szoku. Dobrze żebyś jeszcze jadła prócz tego spania i pisania. Jak czytam instynkt samozachowawczy Ci działa i nie odbierasz telefonów, bardzo roztropnie. Dasz radę i będzie lepiej :pocieszacz:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: w związku z terapeutą

Postprzez mgła » 14 wrz 2013, o 23:53

Hej,dzisiaj nie potrafiłam sobie poradzic ze złością,hormonami..(może to przez smsy od niego).Zostałam w pracy po godzinach,aby nie przelewac złości na innych,zmęczyłam się i teraz jestem jak lalka szmaciana,ale nie ucierpieli niewinni.Chce mi się płakac, a nie potrafię,mam jakąś blokade.Pozdrawiam
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Sansevieria » 15 wrz 2013, o 00:01

Gratuluję że jesteś w stanie wziać pod uwagę tzw. innych, coby nie ucierpieli. Płakać nie możesz? Moze chwilowo złość jest silniejsza od smutku? Masz prawo czuć masę złości do faceta, nawet jeśli świadoma tego akurat uczucia nie jesteś. On Cię naprawdę paskudnie wkręcił mając nad Toba przewagę z racji relacji terapeutycznej. Obrzydliwiec :evil:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: w związku z terapeutą

Postprzez josi » 15 wrz 2013, o 21:10

czy nie za szybko na takie oceny, nie znamy przeciez dokladnie sytuacji...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Sansevieria » 15 wrz 2013, o 21:20

Mgła napisała jasno, że pan jest terapeutą i związek wyewoluował z relacji terapeutycznej, co jest absolutnie jednoznacznym i skandalicznym złamaniem zasad etyki zawodowej terapeuty. Rzadko się zdarza tak jasna sytuacja, poniekąd na szczęście.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Księżycowa » 15 wrz 2013, o 21:23

josi napisał(a):czy nie za szybko na takie oceny, nie znamy przeciez dokladnie sytuacji...


Czy nie można sobie podarować podważania czyjejś opinii w taki paskudny sposób?
Wybacz josi, ale robisz teraz z Sans osobę, która pochopnie ocenia i jest taka oceniąca w stosunku do ludzi, a Ty jesteś taka dobra, która dla wszystkich ma zrozumienie. Ja uważam, że jest to mocno paskudne.

Chciałabym też przypomnieć, że wypowiadamy się tu na podstawie tego co napisał autor. Jak chcesz być wielce obiektywna, to znajdź tego faceta i przeprowadź dogłębną analizę ich relacji. Poza tym wydaje mi się, że autorka wystarczająco napisała i nawet jeśli jest to jej perspektywa, to innej nie poznamy, więc patrząc na sytuację przedstawioną przez nią też uważam, że koleś zachował się paskudnie, nieetycznie i wykorzystał jej zaufanie do siebie jeszcze większe, bo przecież w końcu był jej terapeutą wobec którego jest przekonanie, że można czuć się bezpiecznie. Nawet jak się terapii na początku obawia, to podświadomość mówi, że to coś bezpieczniejszego. W obrzydliwy więc sposób nadużył swojej władzy.
Trudno mi określić to nawet :evil:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: w związku z terapeutą

Postprzez josi » 15 wrz 2013, o 21:50

dzizes krajst
ksiezycowa, my to sie nigdy nie dogadamy
zostaje przy swoim zdaniu, nie znamy szczegolow, wg mnie pisanie na podstawie tych kilku slow ze ktos jest obrzydliwy jest pochopne.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Księżycowa » 15 wrz 2013, o 22:00

Ja Cię do niczego nie zamierzam przekonywać - Twój wybór. Dla mnie, sugerując się tym co piszesz, gdyby ktos napisał, że ojciec go gwałci co dzień i ktoś inny by napisał, ze jest obrzydliwcem również mogłabyć napisać, ze tak pochopnie oceniać nie można.
Jestem ciekawa jakich w tej sytuacji oczekujesz jeszcze informacji.
Myślę, że tutaj akurat bawienie się w wyrozumiałą i dobroduszną nic Ci nie da. Napisałą osoba, która ma problem i to jest ważne, a nie to czy ktoś, kto wyciął jej taki numer jest pochopnie oceniany.
I jakby nie chcący jeszcze w jakimś nie korzystnym świetle stawiasz osobę, która akurat ma sporą wiedzę w wielu tematach. Przypadek? To w sumie nie ma znaczenia.
Nie rozumiem tylko doszukiwania się co jest pochopne a co nie, skoro ktoś przychodzi zdruzgotany i pogubiony.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: w związku z terapeutą

Postprzez josi » 15 wrz 2013, o 22:04

chcialam porozmawiac o tym z autorka a nie z toba, czy ty mozesz przestac atakowac tu kogo popadnie? zejdz ze mnie kobieto...

zdruzgotany czlowiek nie oczekuje sadu "ale ten facet jest obrzydliwy" w przypadku gdy nic nie wiemy, nie wiemy co sie stalo, dwoje ludzi pacjent i lekarz moga sie w sobie zakochac, a dalej nie wiemy co sie stalo, moze naduzyl jej zaufania jako czlowiek, partner nie jako terapeuta, a moze jeszcze cos innego, nie wiemy...
Ostatnio edytowano 15 wrz 2013, o 22:12 przez josi, łącznie edytowano 1 raz
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Księżycowa » 15 wrz 2013, o 22:08

josi napisał(a):chcialam porozmawiac o tym z autorka a nie z toba, czy ty mozesz przestac atakowac tu kogo popadnie? zejdz ze mnie kobieto...


:shock: No nieźle... ciekawe jak mam atakować, skoro mnie prawie nie ma... ale ok. Po tym co napisałaś rozumiem co wyprawiasz i nie zamierzam w to wchodzic.

Swoją drogą ciekawe do jakiej dyskusji z autorką miało doprowadzić zdanie kierowane do Sans... ale uderz w stół... kilka słów sedno i od razu agresja.
Żadnych info mi więcej nie trzeba :bezradny:
Spadam, szkoda mi energii.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: w związku z terapeutą

Postprzez josi » 15 wrz 2013, o 22:14

oczywiscie, jak zwykle masz racje :)
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Księżycowa » 15 wrz 2013, o 22:15

bardzo mi miło, że tak uważasz :) .
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Sansevieria » 15 wrz 2013, o 22:19

Zasady etyki zawodowej są jednoznaczne, nawet po zakończeniu terapii przewidziana jest jakaś karencja czasowa na zwyczajne relacje typu towarzyskiego między klientem ( w tym momencie już ex klientem) a terapeutą, tu naprawdę nie ma co kombinować. W tej sprawie nie ma wątpliwości. Owszem, ludzie mogą sie w sobie zakochać, ale obowiązkiem terapeuty jest nie dopuścić do sytuacji wejścia w związek z aktualną pacjentką. Taka "ewolucja" relacji terapeutycznej jest niedopuszczalna, a nadużycie zaufania nastąpiło w momencie przejścia z relacji terapeutycznej w męsko- damską.

Żeby zachować maksymalną poprawność dokonuję niniejszym weryfikacji poprzedniej wypowiedzi - "pan postąpił obrzydliwie oraz nieetycznie" zamiast "obrzydliwiec". Nieetyczne postępowanie zamierzam potępiać w sposób zdecydowany i bez taryfy ulgowej. A że jestem człowiekiem to i emocje posiadam, we mnie postępowanie pana budzi obrzydzenie maksymalne.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: w związku z terapeutą

Postprzez Księżycowa » 15 wrz 2013, o 22:24

Sansevieria napisał(a):Żeby zachować maksymalną poprawność dokonuję niniejszym weryfikacji poprzedniej wypowiedzi - "pan postąpił obrzydliwie oraz nieetycznie" zamiast "obrzydliwiec".


Ja to myślę, że pan miał świadomość sporą co robi. W takich wypadkach chyba czyny świadczą o osobie, więc jakiegoś wielkiego błędu w określeniu chyba nie popełniłaś. Tak moim zdaniem, bo chyba terapeuta ma świadomość swoich czynów nie? Przynajmniej w większym stopniu niż przeciętna osoba, która postępuje tak toksycznie. Poza tym terapeuta przechodzi swoją własną terapię, więc wyszłoby na to, że wiedza posłuzyła mu, żeby "dobrze na niej wypaść"?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 338 gości

cron