Sansevieria napisał(a):Wiem że mnie nie lubisz , ale to kompletnie nie ma związku z problemami Ksieżycowej.
Sansevieria napisał(a):Księżycowa, weź spróbuj wybaczyć Impresji - na przemocy domowej, sądząc z treści wielu wpisów, zna się ona jak przysłowiowa kura na pieprzu. Ignorancja, indolencja plus (być moze) dobre chęci dają niestety efekt taki, jakby sobie z Ciebie kpiła, ale ona po prostu nie bardzo wie, o czym pisze.
Sansevieria napisał(a):Nie do Ciebie sie przyczepiłam ino do Księżycowej napisałam komentujac Twój wpis. Jest różnica.
biscuit napisał(a):za to świetnie sobie radzi
ze stosowaniem przemocy w praktyce
Sansevieria napisał(a):Księżycowa, weź spróbuj wybaczyć Impresji - na przemocy domowej, sądząc z treści wielu wpisów, zna się ona jak przysłowiowa kura na pieprzu. Ignorancja, indolencja plus (być moze) dobre chęci dają niestety efekt taki, jakby sobie z Ciebie kpiła, ale ona po prostu nie bardzo wie, o czym pisze.
impresja77 napisał(a):Tego jakoś nie zrozumiałyście ,jako głównego przekazu.
impresja77 napisał(a):Jestes dla małego ciotką,mieszkasz z małym w jednym domu ,a nigdzie nie nigdy nie napisałaś jak poświecasz czas swojemu bratankowi ,który jest małym dzieckiem .jako ciocia mogłabyś z nim sie bawić nawet w chłopięce zabawy,mogłabyś układać puzzle,grać np .w chińczyka,grać latem w klasy,czytac mu ksiązeczki o zwierzatkach,które lubisz,mogłabyś z nim kolorować ,malować farbami,zbierać kasztany i robić zwierzątka a przy tym zajeciu mimochodem opowiadać mu o zwierzątakach i o tym jak one żyją ,ze też czują ,jakie maja zwyczaje.Mogłabyś wiele rzeczy,tego nikt ci w rodzinie nie zabroni .Jak nie masz pomysłów to są ksiazeczki podpowiadające jak sie bawic z dziećmi.Ale to Ty powinnaś wymyslać te zabawy i zachęcać,mogłabyś zabierać go na spacery ,wyjazdy za miasto pikniki ,masz auto ,moglibyscie zapakować jego rowerek ,ale to powinna być Twoja inicjatywa jako cioci kochajacej i dorosłej osoby. Kochająca osoba jezeli nie ma wpływu na ojca dziecka to sama daje mu alternatywę,dziecko sie zajmuje czyms ,wycisza ,zainteresuje.Nigdy nie wiesz w czym może złapać bakcyla i czym zafascynować ,a pasja da mu skupienie i wyciszenie.
uważam ,ze to jest włąściwa droga,a nie bierne obserwowanie i szukanie rozwiązan u obcych.psycholog powie Ci to co ja .....bo myslę ,że do psychologa poszłabyś z zapytaniem jak mogę pomóc jako ciocia. czyli rozumiem to jako "co mogę z siebie najlepszego dać temu biednemu cierpiącemu dziecku"/ Ale jak na razie idziesz błędną droga zadymy.A to z siebie trzeba cos dac też wysilić sie ,a nie szukać zamieszania .Poza tym asekurowanie swojego tyłka,bo nie mozesz nic zrobic ,bo Cie wyrzucą nie daje mi przekonania,że naprawdę zależy Ci na dobru dziecka,a raczej na ukaraniu rodzinki.Te teksty co pisałaś ,ze masz w zanadrzu informacje o zzapisie domu i to jak czekasz na okazję to jest wstretne i to daje mi obraz osoby,które niekoniecznie jest zainteresowana dobrem dziecka,a raczej dowaleniem rodzince ,a szczególnie bratu,któremu można dołozyć posługując sie dzieckiem jako przykrywką ,że jestem taka troskliwea.
Napisałam Ci wyzej co robi dobra, troskliwa ,kochająca ciocia .Zajmuje sie bratankiem ,któego ma pod bokiem ,i nie mów mi ,że nie możesz ,a jak nie potrafisz to są ksiazki jak bawić sie z dzieckiem .Jako kobieta jesteś synonimem matki i jako ,że to twój bratanek i jak piszesz zależy ci na nim to poprzez poswięcenie mu czasu tak jak napisałam wyżej stajesz się namiastka matki w sensie obexcności kobiecego pierwiastka w jego życiu i mozesz tym samym pomóc bratu,który jako facet nie dość ,że popełnia błędy to jeszcze nie umie sobie poradzić z małym i wydaje mu sie ,że metoda twaredj ręki jest własciwa. Wcale nie mówię,że masz być odpowiedzialna za bratanka,ale skoro piszesz ,że mały cierpi ,to znaczy ,ze chcesz cos zrobić .Jedyne co możesz to dać swój czas małemu ,czas i miłość i zaangazowanie w spędzanie z nim czasu i wspólnme zajęcia ,to go wyciszy i brat łatwiej sie z nim dogada.Zgadzam sie z zającem co do słowa.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości