Nie rozumiem go

Problemy z partnerami.

Nie rozumiem go

Postprzez tusia89 » 6 wrz 2013, o 19:44

Mam ogromny problem. Niestety na granicy etyki. Postaram się przedstawić problem jak najkrócej.
Zakochałam się w moim wykładowcy, jest o 3 lata starszy, a ja obecnie skończyłam IV rok. Nie ma dziewczyny, żony, dziecka.
Od października miałam z nim zajęcia (jeden semstr). Wydawało mi się, że spodobałam mu się, pomógł mi w wieu ważnych kwestiach, był zmieszany przy mnie zakłopotany, komplementował mnie, drażnił się ze mną. Przynajmniej ma dużą słabość do mnie. Probował poza zajęciami do mnie zagadać, nie bardzo mu to wychodziło, a ja go odpychałam. Do czasu. Poczułam pod koniec semestru coś do niego.

Zaczepiłam go po jego zajęciach w drugim semestrze. Był zaskoczony, nie spodziewał się mnie. Niedawno na uczelni mieliśmy duże sympozjum Pochwaliłam je, prowadził sympozjum ze swoim kołem i pochwaliłam jego wsytąpienie. Było mu głupio, bo stwierdził ze sympozjum to nie jego zasługa. Zaproponował mi uczestniczenie w kole. Podniósł głos, nie mógł zrozumieć, że na razie tego nie chcę i że takie zapisanie do koła w tamtym momencie nie miało zbytnio sensu. Zawołał studentkę, która miała z nim zajęcia. Akurat była przewodniczącą koła. Objał mnie mocno, zanim objął przejechał ręka przez moje plecy, jakby masował, odruchowo uciekłam a później wtuliłam w jego rekę, czyli odchyliłam do tyłu i tak przez pare minut (rękę miał na mojej tali). Polecał mnie i przedstawił.
Przy mnie wszystko mu się myli, myli, godziny, dni tygodnie, zajęcia, ale pamieta jak się nazywam, nie myśli o innych uczniach każąc im czekać aż ze mną porozmawia, spóźniając się na zajęcia mocno.zawsze uśmiecha się gdy mnie widzi, nawet jak idzie zamyślony.
Jednocześnie od jakiegoś czasu zaczęły krążyć wokół niego plotki m.in. o tym co robi po zajęciach na uczelni, w kim z mojego roku się podkochuję. Część plotek sam rozgłosił. Okazało się to nieprawdą. Wiem to od koleżanki z roku, która się z nim przyjaźni. Nie wiem czemu wymylił to wszystko,. był co prawda wypytywany o różne rzeczy przez studentki. Nie rozumiem jednak tego. Ufam tej koleżance, mamy też wspólnych znajomych i wiem, że jest godna zaufania. Jednak dowiedział się o tym za późno - po sesji letniej.
Zanim się dowiedziałam przestała z nim rozmawiac. Uważałam, że nie powinnam z nim rozmawiać, o tym co robi poza uczelnia, że to nie moja sprawa. Wolałam trzymać się z daleka.
Pewnego dnia podszedł do mnie, przywitałam się, ale oprócz tego nic nie mówiłam. On za to móił dużo. Powiedział, że musi iść na zajęcia. Odpowiedział jedynie (a właściwie odburknęłam), że może później. Co było dla mnie dziwne staliśmy mimo to po tym z 2-3 minuty zanim poszedł na zajęcia. Było mi przykro, ale kontynuowałam to. Nie wiedziałam zresztą jak rozumieć tę sytuację (inne też zreszta nie rozumiem.
Gdy ostatni raz przed wakacjami się widzieliśmy, wszedł na mnie (przytulił się do moich pleców) i bez słowa poszedł dalej. Nie było żadnego \"dzień dobry\", żadnego \"przepraszam\", zupełnie nic.

Nie wiem teraz jak się zachować. Chciałabym się zbliżyc do niego. Wydaje mi się, że on chyba też. Nie jestem tego pewna. Nie jestem też pewna, czy coś powinnam robić i co. Mam nieciekawe doświadczenia z robieniem pierwszeg kroku. Zawsze się myliłam w ocenie, czy mężczyzna chce związku, czy tylko flirtu. To nie było wiele razy, ale jednak mam małą traumę. Gdy już nawet doszło do związku okazywało się, że mężczyzna rezygnował, bo nie czuł się dobrze w związku. Boje się zaryzykować, że znowu się pomylę, boje się konsekwencji ze strony, uczelni, koleżanek i kolegów z roku. Chociaż część już coś podejrzewa. Pytałam się ich, czy to prawda z tymi plotkami.

Bardzo dziękuję za pomoc.
tusia89
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 wrz 2013, o 19:42

Re: Nie rozumiem go

Postprzez tusia89 » 11 wrz 2013, o 15:47

Pomoże ktoś?
tusia89
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 wrz 2013, o 19:42

Re: Nie rozumiem go

Postprzez mahika » 11 wrz 2013, o 19:57

Witaj tusia.
Jakiej pomocy oczekujesz?

Niestety mam wrażenie że więcej zadziałało się w Twojej głowie niż naprawdę.
Czy to nie jest głównie Twoja nadinterpretacja każdego mrugnięcia okiem tego pana?
Trochę jak w podstawówce, nie gniewaj się.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Nie rozumiem go

Postprzez tusia89 » 11 wrz 2013, o 20:01

Gdyby nie było tego wtulenia sie na pustym korytarzu uwierz nie wyobrażałabym sobie nic.
tusia89
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 wrz 2013, o 19:42

Re: Nie rozumiem go

Postprzez mahika » 11 wrz 2013, o 20:04

Ale to tylko jedno wtulenie w takim długim czasie.
Myślę że gdyby miało coś być, to raczej zaproponowałby Ci spotkanie, cokolwiek.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Nie rozumiem go

Postprzez tusia89 » 11 wrz 2013, o 20:08

Proponował rozmowę, ale go zbyłam i to było przed wtuleniem. Gdy się przytulał było to 2 razy, stałam jak kłoda. Nie odwzajemniłam nic z jego strony do tej pory, ani przytulenia, ani ciepłych słów, ani nawet nie raczyłam odpowiadać mu w czasie rozmowy, ani też nic sobie nie wyjaśniliśmy. Podejrzewam że już chyba się złamał i nic nie chciał próbować, ale tego też nie wiem.
tusia89
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 wrz 2013, o 19:42

Re: Nie rozumiem go

Postprzez mahika » 11 wrz 2013, o 20:11

A moim zdaniem to ewentualnie jakiś niewinny flirt z jego strony
a Ty wyobrażasz sobie różne rzeczy.
Dorośli ludzie rozmawiają.
Może zapytaj go?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Nie rozumiem go

Postprzez tusia89 » 11 wrz 2013, o 20:15

To trwało rok. % miesięcy temu doszło do dotykania, przytulania. Wczęsniej rzeczywiście to był flirt słowny i nic dla mnie więcej to nie było. Dobrze się bawiłam i chciałam by tak pozostało, ale zaczął się dotyk. Może to jest niewinny ale bardzo długi flirt. Jednak mimo wszystko nie uważasz ze to nieetyczne obmacywanie, wtulanie się przez wykładowce. Nie wiem, ale wdze że to dla Ciebie podchodzi pod normę. Dowiedziałam się że z innymi studentkami tak nigdy nie robił.
Nie jestem niczego pewna, tylko myślę głośno.
tusia89
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 wrz 2013, o 19:42

Re: Nie rozumiem go

Postprzez mahika » 11 wrz 2013, o 20:22

To co jest dla mnie nieetyczne, niestosowne mówię głośno.
Jeśli ktoś zachowywał sie wobec mnie nie tak jak trzeba, zwracam uwagę.

1. Czy uważasz się za ofiarę molestowania na uczelni przez wykładowcę?
2. Co ma na celu udowodnienie że nauczyciel zachowywał się etycznie, czy nie?

Skąd wiesz że z innymi studentkami tego nie robił.
Ile studentek kazdego roku przewija się przez Waszą uczelnie,
z iloma mógł być sam na sam, z iloma osobami w tej sprawie rozmawiałaś?

Moim zdaniem nadal nadinterpretujesz i czekasz aż ktoś z nas powie
"tak, wszystkie znaki na niebie wskazują, że on jest w Tobie szaleńczo zakochany i cierpi w samotności z miłości do Ciebie"

a jeśli jesteś ofiarą molestowania to powinnaś to zgłosić.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Nie rozumiem go

Postprzez tusia89 » 11 wrz 2013, o 20:25

No raczej za dobrze się z tym nie czuje. Dawałam się dotykać, bo coś czułam to normalne. Były plotki ok, skoro jednak coś czuje do mnie to może coś zrobi. Tak myślałam i owszem proponował tą rozmowę. Nie wiem obie co tam chciał powiedzieć. Zbyłam go i tyle, Gydbym zgłosiła i uznała to za molestowanie wyśmialiby mnie, bo przeciez sie na to godziłam. Gdybym miała pewność, że się mną zabawił nie miałabym oporów przed niczym.
I pomyśł, że gdybym miała pewność, że coś jest na rzeczy to inaczej bym go traktowała (lub nawet sama zaproponowała kawę) a teraz się wahamtak samo jak kiedyś i proszę o pomoc. Najlepiej potraktowac mnie jak zwykła pustą, nawiedzoną małolate.
tusia89
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 wrz 2013, o 19:42

Re: Nie rozumiem go

Postprzez mahika » 11 wrz 2013, o 20:31

To co byś chciała własciwie?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Nie rozumiem go

Postprzez tusia89 » 11 wrz 2013, o 20:35

Opisałam już sytuację. Mam wiele wątpliwości i uwierz że wyrosłam juz z dawno z tego wieku, z którego z góry mnie traktujesz.
Prosiłam o ogólną opinie, jak to wygląda obiektywnie. Dostałam to. Opisałam już dokładnie sprawę, trzymasz się tego co pisałaś na poczatku, więc wezmę to pod uwagę.
Nie wiem tez jak dalej się zachowywać, bo popełniłam masę błędów. Pytanie go wprost o co chodzi nie wiem czy jest na miejscu.Wszystko ospiałam w ostatnim akapicie,
tusia89
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 wrz 2013, o 19:42

Re: Nie rozumiem go

Postprzez impresja77 » 11 wrz 2013, o 20:38

tusia89 napisał(a):Mam nieciekawe doświadczenia z robieniem pierwszeg kroku. Zawsze się myliłam w ocenie, czy mężczyzna chce związku, czy tylko flirtu. To nie było wiele razy, ale jednak mam małą traumę. Gdy już nawet doszło do związku okazywało się, że mężczyzna rezygnował, bo nie czuł się dobrze w związku. Boje się zaryzykować, że znowu się pomylę, boje się konsekwencji ze strony, uczelni, koleżanek i kolegów z roku. Chociaż część już coś podejrzewa. Pytałam się ich, czy to prawda z tymi plotkami.

Wobec tego nic innego nie pozostaje jak czekać
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie rozumiem go

Postprzez tusia89 » 11 wrz 2013, o 20:43

Czekać na co? Nie wiem czy nie mam np. zacząć flirtować, starać i patrzeć na jego reakcję. Jak będzie pozytywna to walić prosto z mostu? wiercie ta sytuacja nie jest konfortowa.
tusia89
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 wrz 2013, o 19:42

Re: Nie rozumiem go

Postprzez impresja77 » 11 wrz 2013, o 20:44

No nie jest komfortowa i jest męcząca.
Jak masz czas i energię i się nie boisz jak pisałaś w pierwszym wpisie to rób to.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 271 gości

cron