Nie chce łapac dwóch srok za ogon i własciwie świadomie tego bym nie zrobila. Ale wiesz jak jest w zyciu.. Nie zawsze jest tak jak chcemy zeby było. Niby chcesz zapomniec o tym co było i zacząc nowe zycie. A tu sie nie udaje, bo 'stare zycie' powraca.
Chciałabym byc szczęsliwa, zakochac sie ze wzajemnoscią, załozyc rodzine..ale jakos tak wygląda na to ze dopóki cos czuje do D. nie uda sie zwiazku zadnego zbudowac, chyba ze z rozsądku...ale widac np tu na forum..jak takie związki sie kończą.
Już chyba wole byc starą panną niz wyjsc za mąz, wiedząc ze ślub jest tylko z rozsadku.
A od dzis, spróbuje wyczuc 'sprawe' u D. Byc moze jest dzis szczęsliwie zakochany?? I np. to jest powód jego milczenia. jeżeli tak bedzie, nie bede mu tego szczęscia zakłócac.
Ale nim sie tego dowiem to na poczatek podejme próby spotkania sie z nim, porozmawiam, wyczuje sprawe i jesli uznam za stosowne to delikatnie dam mu do zrozumienia ze nadal nie jest mi obojętny i tym samym dac mu do myslenia. Moze to by go przełamało..
Pusciłam mu lotke, zazwyczaj odpowiadał na nią 9niekiedy ku mojemu zaskoczeniu). Tak wiec i teraz mam cichą nadzieje ze odpowie.
Wiem jedno ze nie chce wyskoczyc jak gumka z majtek i nagle oznajmic mu ze go kocham i zyc bez niego nie potrafie. Takim wejsciem moglabym go wystraszyc, tak mysle. Wole działac na spokojnie, małymi kroczkami. Spotkac sie - na zasadzie bo sie dawno nie widzielismy, no i wtedy rozmowe potoczyc tak by nie popsuc relacji, a ją polepszyc. Przede wszystkim chcialabym z nim wyjasnic kwestie utrzymywania kontaktu. Po tym jak w złosci mi powiedział ze juz nigdy nie chce miec ze mna kontaktu czuje sie troche nieswojo gdy sie do niego odzywam. Boje sie ze odbierze to jako - nie uszanowanie jego zdania (chociaz jakos do tej pory mi tego nie wypomniał a raczej starał sie byc miły - no ale swoje moze mysli). Jak juz to z nim wyjasnie to zahacze o nas, o nasze uczucia, o to czy jestesmy w zyciu szczesliwi i takie tam. Moze mu powiem cos takiego: 'A wiesz ze ja codziennie sobie o Tobie mysle?' - to i jemu moze dac do myslenia. Tak bym widziała to nasze spotkanie. Aha i mysle o spotkanku w jakies zacisznej knajpce, przy kawie, lub kolacji, ewentuanie później spacer.
Taki jest mój plan, ale czy cos z tego wyjdzie zalezy od tego czy sie odezwie..