jakie wyjscie lepsze...

Problemy związane z depresją.

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez Justa » 1 lip 2013, o 14:15

mahika napisał(a):
smerfetka0 napisał(a):Znowu waham się co do zwiazku, obiecuje sama przed soba ze jeśli już to na pewno ostatnia szansa, pozniej mi przed soba wstyd.

Ja też rozumiem,
po prostu chcesz jeszcze raz (kilka razy) oberwać i doznać upokorzeń,
zanim przestaniesz się wahać,
w zamian za ułudę chwilowej sielanki i namiastki miłości i szczęścia.
Dajesz ostatnią szansę, a tak na prawdę to on daje ja Tobie.
Masz kolejną szansę żeby się podporządkować i być jego zabawką.

Jestes bardzo uwikłana w ten toksyczny związek, bardzo :(


Ja tez tak to widze.
Mysle, ze potrzebujesz jeszcze czegos mocniejszego, na granicy zycia/smierci, zeby sie ocknac. A moze i to by bylo za malo. smerfetka, jestes dorosla i to Ty sama decydujesz o swoim zyciu i sama zdecydujesz co wybierzesz, na co sie bedziesz narazac/doswiadczac. Ostatnich szans bylo juz duzo a przemoc staje sie coraz wieksza. Jezeli wybierzesz takie zycie dla siebie, to Twoj wybor.
Ale o jedno apeluje i prosze. Zabezpieczaj sie. Nie pozwol, by w tej sytuacji poczelo sie dziecko - i by ono bezbronne i niczemu nie winne, mialo cierpiec od samego poczatku... :|

Co do biznesu, to BARDZO rozsadne wydaje mi sie rozwazenie po kolei kwestii wypisanych przez impresje. Rzeczowo i na temat poddala ku zastanowieniu sie wszystko, co sie z tym wiaze.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez biszkoptowa91 » 1 lip 2013, o 15:53

co do biznesu- przeanalizuj te punkty, ktore napisala impresja, bo sa naprawde konkretne i ogarniaja calosc zagadnienia, ktore musisz przemyslec.

a co do zwiazku- przemysl jeszcze to dobrze.. pewnie z A przezywasz teraz faze miodowego miesiace, czujesz, ze jest szansa na zmiane i masz nadzieje ze on bedzie lepszy, ze sie naprawi i ze wszystko bedzie dobrze.. ale jak opisywalas sytuacje miedzy Wami, to inaczej tego nazwac nie mozna jak tylko przemoca.. i manipulacja z jego strony, to kolejny krok, kolejna manipulacja niestety Smerfetko :( rozumiem, ze te 4 lata, przyzwyczajenie, Twoja milosc do niego i to wszystko sklania Cie, zeby dac mu kolejna szanse.. rozumiem Cie, rozumiem przez co musisz przechodzic, jaka masz burze uczuc i jak mieszane emocje.. i bardzo mi przykro ze to wszystko Cie dotyka :( tylko martwi mnie, co przepelni ta czare goryczy, co bedzie musialo sprawic, ze powiesz dosc i odejdziesz.. przemysl to jeszcze, jestes silna babka, mozesz wszystko! :kwiatek:
biszkoptowa91
 
Posty: 398
Dołączył(a): 6 wrz 2012, o 16:39

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 1 lip 2013, o 19:53

impresja7 napisał(a):1.dlaczego zależy jej ,żeby szybko sprzedac? Jezeli firma nie przynosi zysków to i Ty cudów nie zrobisz.
2.skoro są inne powody niz nierentowność firmy to nie miałaby czasu dalej jej prowadzic ,zanim wrócisz z polski,bo miałaby inne sprawy,które zmuszają ją do sprzedania firmy.
3.masz dwa egzaminy, a w prowadzeniu firmy jesteś laikiem ,więc o wiele wiecej wymaga czasu wdrożenie,a więc mozesz pożegnać sie z egzaminami.
4sprawdź ,czy klienci nie wymówili jej usług,a tym samym nie będziesz miała klientów,więc znalezienie ich pochłonie mnóstwo czasu przeznaczonego na egzaminy.
5.masz tyle kasy ile ona chce? Czy musiałabyś wejść w spółkę z tym swoim facetem lub nie daj boszeee jego rodzicami? A więc oddalenie sie od źródła zła byłoby niemożliwe,bo wiązałyby Was pieniądze i interesy,
6.jeżeli to jest łatwiejsze niz tutaj piszę i nie ma tych wszystkich obciążeń które wypisałam w 5 punktach,a kobitka ma dobrze prosperującą firmę,ale sprzedaje bo ma lepszy interes na oku lub kłopoty życiowe to warto zaryzykowac.

1. tu chodzi o benefity, ona jest samotna matka, w anglii ma zapewnione bardzo duzo, pracuje legalnie na dwie nocki, nigdy nie oklamywala ze firma nie jest na nia. z powodow osobistych (mowila jakich ale mniejsza o to) musi przepisac z tamtej osoby, nie ma na kogo zeby mogla ona prowadzic dla siebie, na siebie nie moze bo wtedy straci benefity ktore sa pewnikiem,a firma raz zysk wiekszy raz mniejszy.
2. tak wlasciwie w 1szym jest odpowiedz.
3. nie przesadzalabym tak bo to w koncu sprzatania, oprocz domow to i biura, kosciol, i tam tez nie jestem laikiem, ktore scierki do czego kolorami, tak samo z mopami i innymi rzeczami, ktos to musi wiedziec wiec mam to obcykane, wiekszosc klientow poznalam przez 3 i pol roku, czesc mialam na dluzej, czesc na zastepstw.
4. sprawdzilam, akurat o to sie nie martwie.
5. powiedziala ze jest w stanie sie dogadac i spisac umowe ze moge jej po miesiacu dawac i w ratach. nawet jesli nie to rodzice sa w stanie mi tyle dac (moi), i oddawac bede im...to nie jest wielka suma nie do przescigniecia, jesli faktycznie ma byc tak jak jest przy tych stalych klientach z ktorymi sa umowy w dwa miesiace powinnam odrobic koszt firmy maksymalnie. zadna spolka nie wchodzi w gre i nawet nie chodzi tu o jakies problemy w zwiazku czy brak zaufania. po prostu nie wyobrazalabym sobie z kims tego dzielic.

cala praca ot co polega na tym ze jak jakas wyjezdza, to na ten czas wziac inna, pojsc samej (co by nie bylo mozliwe do konca sierpnia), badz po prostu by nikogo nie bylo przez tydzien i dwa (za mnie czesto nikogo nie bylo bo to nie duzy okres zawsze i kazdy woli poczekac az ta stala dziewczyna wroci), na tym ze jak ktos dzwoni zeby przelozyc, to zajac sie zeby przelozyc, na tym ze jesli ktos z poczty pantoflowej dzwoni nowy, (co nie jest codziennie) to sprobowac dopasowac. i raz w miesiecu podliczenie godzin i wyplat wyslac ksiegowemu. w koncu to firma sprzatajaca, nic skomplikowanego.

jesli ona tego nie sprzeda do 15 to ta osoba na ktora jest to zapisane sama to zamknie, a tak przynajmniej cos wpadnie jeszcze szefowej, wiec akurat to rozumiem.

no nic, jade do niej zobaczyc wyciagi klientow, ile ktora ma dokladnie godzin, i sprobowac sie dogadac, jesli bedzie tak jak mowilysmy przez telefon raz sie zyje...
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez biszkoptowa91 » 1 lip 2013, o 20:00

w takim razie trzymam kciuki :kwiatek:
biszkoptowa91
 
Posty: 398
Dołączył(a): 6 wrz 2012, o 16:39

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez impresja7 » 1 lip 2013, o 20:43

no to powodzenia :haha:
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez caterpillar » 2 lip 2013, o 00:04

smerfie pomysl o ubezpieczeniu moja znajoma pracowala dla kumpeli ,ktora miala wlasnie taka firme zdazalo sie miec zlecenia w luksusowych willach.
Pewnego dnia jedna z dziewczyn rozbila ogromne akwarium ..nie musze wspominac o stratach :?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 2 lip 2013, o 00:15

no i raz sie zyje, wszystko dogadane, a ze w niedziele wyjezdzam do niedzieli musimy juz przepisac firme. mam rowne 4 tygodnie od wyjazdu do polski na ogarniecie wiekszosci materialu zeby pozniej sie nie stresowac ze nie zaczelam nawet czesci, a tylko utrwalac i robic zadania, robic zadania, robic zadania praktyczne. firme mam splacic w dwoch ratach. jakos to bede musiala ogarnac...a i wizytowki zamowic po powrocie z PL "mnager XXX" hihihi :D radosc wieksza niz strach, przy moim biznesowym kierunku to mysle ze juz dobre doswiadczenie bedzie i pozniej latwiej, a juz jakas tam pewna wyplata. wiec prosze o mega kciukasy niedlugo!

co do zwiazku...dzis sie nie bede odnosic do nowych postow (nie chce zeby ktos sie poczul olany, bo nie splywa po mnie jak po kaczce zadne slowo), na razie juz nie mam co dodac od siebie, bo w kolko bym powtarzala jaki metlik mam w glowie i jaka hustawke decyzji, raz jedno raz drugie.


ps. caterpillar dzieki :kwiatek: ubezpieczenie sprawdzilam, obejmuje wszystkie straty w domu, na zewnatrz nie, ale w umowach jest wyraznie napisane ze nie podejmujemy sie prac na zewnatrz.co do samego placenia....wiadomo ze szczescie potrzeba, no bo jak juz sie cos stanie to pokryje ubezpieczenie i pewnie pozniej wzrosnie, no ale zawsze bedzie cos ze moze sie cos stac i mozna placic wiecej :bezradny: od 3 i pol roku odkad ja pracuje ubezpieczenie nic nie musialo pokrywac, musze byc dobrej mysli :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez impresja7 » 27 sie 2013, o 10:33

hej smerfetka,jak Twoje sprawy? Jak firma, partner?
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 27 sie 2013, o 12:39

dzieki ze pytasz. jedno nie wypalilo, drugie sie wypala.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez impresja77 » 31 sie 2013, o 10:24

Smerfetka ,uczysz się?
Kiedy egzaminy?
Jak luby?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 31 sie 2013, o 17:13

Luby okej. Troche mnie przerazilo to ze w srode wyjezdza do Polski, ja lece w piatek. i ze wiem ze ma pierscionek, podejrzewam ze mnie poprosi o reke do srody, i sie ciesze i boje.. ale nie to mi w glowie

egzaminy zawalilam sobie sama, nie chce juz mi sie, mam dosc, w poniedzialek i srode mam. jeszcze tyle do opanowania materialu...mea culpa. ostatni rok, ostatni termin poprawek i taka wielka lipa :/

babka od firmy mnie potraktowala strasznie, dogadala sie z inna dziewczyna z firmy, z ktora kumplowala sie bardziej i wszystko ostatecznie oddala jej. po prawie miesiacu naciagania mnie na koszty wizytowek, roznych pierdol, robilam juz wszystko, znalazlam nawet osobe za mnie...i po prostu przestala sie do mnie odzywac, zignorowala, nie przyszla na umowione spotkanie podpisania papierow...i ciiiisza jak makiem zasial. no i od kilku tygodni usiluje uzyskac od niej dokumenty zakonczenia pracy, wychodzi ze jestem dalej zatrudniona...ech

nic mnie juz nie obchodzi. te studia to koszmar. chyba nie warte nerwow. a jak przyjdzie mi splacac tyle kasy bez uzyskania jeszcze dyplomu to kulka w leb
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez limonka » 31 sie 2013, o 17:57

smerfetka0 napisał(a):dzieki ze pytasz, drugie sie wypala.
i po zaledwie od dwoch miesiecy od teg oco ci zrobil zamierzasz takzwyczajnie powiedziec tak jesli cie poprosi o reke? :roll: smerfetko wybacz ale czy ty naprawde uwazasz ze wiecej takich wyskokow nie bedzie??? wedlug mnie to zwyczajnie zamiatasz pod dywan, ignorujesz czerwone lampki i zyjesz chwila....
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 31 sie 2013, o 18:16

no i co ja mam odpowiedziec? ze tak, w tym momencie wierze ze takie sytuacje nie musza sie powtarzac cale zycie?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 31 sie 2013, o 18:23

za kazdym razem odejscie sobie odkladalam z jakis tam powodow, wybierajac niby mniejsze zlo. ale i za kazdym razem sila odejscia rosla i bylam bardziej zdecydowana na ten krok. pomijajac wyskoki moge zyc z jego wadami, wyskoki tez maja swoje podloze, i tak jak mowila kiedys pani psycholog, to nie alkoholizm, to glupota i antydeprasant na problemy ktore w sobie tlumi, musi sie nauczyc z nimi radzic bo droga do alkoholizmu nie jest daleka. i ja sie tych slow trzymam jak ostatniej deski.

nie wiem, zobaczymy, zostalam z nim, podjelam taka a nie inna decyzje, a skoro zostalam to chyba mi nie wypada teraz pisac o rozczulac sie nad swoimi rozterkami i tym co mnie targa, a targaja mna rozne emocje. mialam sporo powodow by odejsc, sporo sytuacji gdzie moglam w gruncie rzeczy to zrobic przeciez, ale zostalam, chce probowac na razie. teraz jest dobrze. mi jest teraz dobrze. nie wiem do kiedy, nie mysle nad tym.

tak jak ktos powiedzial, kiedys to we mnie dojrzeje na tyle ze bede w stanie odejsc, nikt mi tego ie przetlumaczy, nie zrobi za mnie, to musi plynac wprost ze mnie. Jeszcze nie plynie. Na razie znowu jest ok i oby tak zostalo.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez Sansevieria » 31 sie 2013, o 18:46

Czyli kolejny "miodowy miesiąc"...
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości

cron