Czy to normalne?

Problemy z partnerami.

Czy to normalne?

Postprzez moninia » 23 sie 2013, o 23:58

Witam Wszystkich!

Jestem mężatką od 9 lat. Mamy trójkę dzieci. I właśnie postanowiłam odejść od niego.
Postaram się krótko opowiedzieć co się działo przez te 9 lat naszego małżeństwa.
Jak to na początku bywa wszystko było pięknie .Mieliśmy podobne zainteresowania, podobne spojrzenie na pewne sprawy. Myślałam, że znalazłam mężczyznę mojego życia. Kłótnie były, ale szybko się godziliśmy. Z czasem jednak nie przychodziło to już tak łatwo, zwłaszcza z jego strony. Przestałam słyszeć z jego strony słowo "przepraszam". Nie raz się pakowałam i jechałam do rodziców mówiąc, że to już koniec. Wtedy przepraszał, obiecywał itd. Ja w to wierzyłam i wracałam. To dla dobra dzieci, że nie chyba żeby były z rozbitej rodziny.Takie argumenty padały z jego strony i ze strony teściowej.
I tak się życie toczyło. Obiecywanie, tylko obiecywanie. Teraz już to wiem z perspektywy czasu.
Coraz częściej padały wyzwiska pod moim adresem. Dochodziło do rękoczynów. pytałam się czym sobie na takie traktowanie zasłużyłam.odpowiedź była praktycznie zawsze ta sama: bo się czepiam, bo nie odpuszczam, bo łażę za nim , bo mu cokolwiek gadam chcąc wyjaśnić wszystko. Wiele razy próbowałam rozmawiać tak na spokojnie, ale zawsze bez skutku. Zawsze to ja byłam winna jego zachowaniu wobec mnie.
Po urodzeniu trzeciego dziecka , musiałam zrezygnować z pracy, bo mój mąż stwierdził, że nie będzie się zajmował trójką dzieci.
W trakcie wakacji przyjechała moja siostra,która dość dużo wie na temat mojej sytuacji. To co mi powiedziała , jako osoba całkowicie patrząca z boku, doprowadziło mnie to do łez i dotarło do mnie, że ma rację. Było to przykre, ale prawdziwe.
Za jej podpowiedzią poszłam do psychologa. Rozmowy z Panią psycholog jeszcze bardziej mi otworzyły oczy. Zdałam sobie sprawę z tego, że to ode mnie wszystko zależy, że to ja mogę to wszystko zmienić.
No dobra zdecydowałam się, jestem tego pewna, że nie chcę tak dalej żyć, ale strach jaki we mnie siedzi jest tak ogromny ta niepewność. nie wiem czy sobie dam rade mimo, że staram się tak myśleć. Jestem rozdarta w środku wypalona, zmęczona. Chce mi się płakać, a nie potrafię. Czy to normalne?
moninia
 
Posty: 9
Dołączył(a): 23 sie 2013, o 00:19

Re: Czy to normalne?

Postprzez smerfetka0 » 24 sie 2013, o 08:45

Witaj monina na forum.

Jestes w trudnej sytuacji wiec masz prawo czuc to co czujesz i sie bac. Nie jestes odpowiedzialna jedynie za siebie, a za trojke dzieci dodatkowo, i do tego 9 dlugich lat tez robi swoje...wiec strach jest zrozumialy jak najbardziej. Co nie oznacza ze trzeba sie mu poddac. Zrobilas bardzo duzo, pierwsze kroki sa najciezsze. Bylas u psychologa, podjelas decyzje. To naprawde duzo! Szczerze gratuluje.

Masz wspierajaca siostre z tego co piszesz, wiec nie jestes sama, a to bardzo wazne zeby miec wsparcie bliskiej osoby.

Ja Ci bardzo gratuluje i trzymam kciuki.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy to normalne?

Postprzez moninia » 24 sie 2013, o 20:57

Dziękuję Ci bardzo za takie słowa.
moninia
 
Posty: 9
Dołączył(a): 23 sie 2013, o 00:19

Re: Czy to normalne?

Postprzez smerfetka0 » 24 sie 2013, o 21:04

moninia napisał(a):Dziękuję Ci bardzo za takie słowa.

cos sie stalo? odebralam to ironicznie. moze nie slusznie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy to normalne?

Postprzez moninia » 24 sie 2013, o 21:19

Może źle napisałam, nie chciałam żeby to zabrzmiało ironicznie. Przepraszam jeżeli to tak odebrałaś.
moninia
 
Posty: 9
Dołączył(a): 23 sie 2013, o 00:19

Re: Czy to normalne?

Postprzez smerfetka0 » 24 sie 2013, o 21:34

nic nie szkodzi. ostatnio odbieram wszystko przeciw sobie nawet jesli takie nie jest.

jak sie dzisiaj czujesz?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy to normalne?

Postprzez moninia » 24 sie 2013, o 23:28

Ciągle bije się z myślami czy dobrze robię. Syn od września idzie do szkoły, 2 klasa. Dla pozostałej dwójki mam żłobek i przedszkole. Moje odejście wiązało by się z przeprowadzką do rodziców, do innego miasta. Z jednej strony chciała bym zostać tu gdzie mieszkam obecnie. Większe miasto więcej możliwości. Z drugiej chciała bym już być daleko od niego.
Mój mąż na pewno nie ułatwi mi odejścia. Podział tego co mamy będzie trudny, bo on uważa, że wszystko jest jego. Już mi zapowiedział, że jak zabiorę wszystko to , jak by to powiedzieć, "zabije".
Wiec narazie siedzę i myślę jak to wszystko zrobić.
moninia
 
Posty: 9
Dołączył(a): 23 sie 2013, o 00:19

Re: Czy to normalne?

Postprzez smerfetka0 » 25 sie 2013, o 09:45

ja mysle ze Ty dobrze wiesz czy robisz dobrze czy zle, tylko sie boisz czy dasz rade.
Dzieci wszystko czuja nawet jak JESZCZE nie widza. Masz dla kogo walczyc.

Ja mysle ze powinnas spotkac sie z prawnikiem, dowiedziec sie jak wszystko wyglada, cala procedura rozwodu.


ostatnio forum troszke podumarlo, malo kto ma czas, ale jest duzo dziewczyn ktore to przeszlo, albo ma jakas wiedze jak to od strony praktycznej wyglada, mam nadzieje ze zajrza.

nie ma na co czekac, taka wizyta nie zobowiazuje jeszcze do niczego, nastaw sie ze idziesz dowiedziec sie co ci sie nalezy, co musisz zrobic, ile to trwa i dopiero pozniej podejmiesz decyzje gdzie odejsc, kiedy.

kontynuujesz wizyty u psychologa?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy to normalne?

Postprzez moninia » 25 sie 2013, o 11:35

Tak, jutro mam spotkanie z Panią psycholog. Umówiłam się również z radcą prawnym.
Wszystko było by o wiele łatwiejsze gdybym mogła się spakować i nie musiałabym znosić jego cynizmu. Dla niego nic się nie stało, przeszedł do porządku dziennego. to takie trochę przykre, że osoba, która twierdzi, że Cię kocha potrafi tak ranić i nie widzi tego, że źle robi.
moninia
 
Posty: 9
Dołączył(a): 23 sie 2013, o 00:19

Re: Czy to normalne?

Postprzez smerfetka0 » 25 sie 2013, o 11:37

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy to normalne?

Postprzez Apasjonata » 25 sie 2013, o 14:04

Witaj, piszę do Ciebie z perspektywy osoby, ktora kiedys zrobiła ten krok przed , którym teraz Ty stoisz, mam też trójkę dzieci.
Sprobuj przyjrzec sie temu co planujesz i postarac sie zobaczyc najlepszy efekt, ale przygotowac sie i na najgorszy scenariusz. Czy w nowym miejscu bedziesz miala szanse na pracę, jak logistycznie pogodzisz pracę z opieką nad dziecmi, jaką kwotę alimentow potrzebowalabys do tego (optymalną , ale też jaka minimalna wystarczy), chcesz wrocic do rodzicow czy czujesz, ze to dobre miejsce i chcesz tam byc , czy moze jest cos co Cię przed tym powrotem zatrzymuje. Nie spiesz się z decyzją , poprzygladaj się wszystkim aspektom oddzielnie, wtedy latwiej Ci przyjdzie podjęcie ostatecznej decyzji, obojętnie jaka mialaby ona być.
A jak zdystansowac sie do jego słów? Mi kiedyś pomogło zrozumienie, że jestem jak fortepian ,a on na nim gra i dokladnie wie , ktory klawisz nacisnac, by uzyskac okreslony dzwięk. To co do mnie mowil nie bylo tym co czul tylko uruchamianiem moich wlasnych uczuc i jazdą na nich. Klawisz pod tytulem " rozbijasz rodzinę, dzieci nie bedą mialy obojga rodzicow" byl tu jednym z narzedzi, po takim tekscie ja sie wycofywalam i zagryzalam wargi i wiele zniesc moglam. Potem zrozumialam, ze to nie ja rozbijam rodzinę, bo ona juz rozbita jest, że to co robię jest tylko przypieczętowaniem zaistnialego faktu.
Dobrze, ze masz wsparcie psychologiczne, masz kogoś kto z boku na to co Cie dotyka patrzy, kto ma dystans . Tego dystansu własnie Tobie najbardziej potrzeba, bo majac prany mozg codziennie przez męza bardzo latwo jest wejśc w jego tory myslenia i przyjąć je jako własne.
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Czy to normalne?

Postprzez moninia » 25 sie 2013, o 17:11

Dziękuje Ci za słowa wsparcia i za porady. Analizuję cały czas gdzie by było nam lepiej. U rodziców na pewno czuła bym się bezpieczniej, ale jest to mała miejscowość i pracy też nie ma. Jeżeli zostanę tu gdzie mieszkam, wiem że nie da mi żyć spokojnie. Otrzymałam dofinansowanie z PUP na otwarcie firmy. Tak generalnie to był jego plan, po mojej rezygnacji z pracy. Mieliśmy razem się zajmować firmą. Tylko wyszło na to, że ja mam realizować wszystkie jego pomysły, bo moje są do d... Sam oczywiście niewiele robi, a swoje ambicje przerzuca na mnie nie pozostawiając mi możliwości na realizowanie swoich. Cały czas słyszę tylko, że nic nie potrafię robić, że jestem leniwa itd. Ja się tylko zajmuję dziećmi. Przez wakacje są ze mną praktycznie cały czas. On nie poczuwa się do odpowiedzialności żeby się nimi zająć, spędzić popołudnie. Zazwyczaj nie ma go po pracy, przyjeżdża na obiad i jedzie, albo siedzi w domu na kompie.
Moja mama przy okazji rozmowy na temat mojego męża stwierdziła, że jestem pod strasznym wpływem jego i nie mam swojego zdania. To tez mi dało do myślenia. Doszłam do wniosku, że tak naprawdę przez te wszystkie lata robiłam tak jak on chciał, wszystko dla niego i co z tego mam. NIC! Tylko poczucie, że zatraciłam siebie.
moninia
 
Posty: 9
Dołączył(a): 23 sie 2013, o 00:19

Re: Czy to normalne?

Postprzez smerfetka0 » 25 sie 2013, o 19:28

ze zatracilas siebie...co nie oznacza ze nie mozesz zmienic tego jak to teraz wyglada.

mowisz ze pomysl z firma jest jego, ale ma w ogole sens ten pomysl ? jakies szanse powodzenia? otwarcie wlasego biznesu to wkladanie na poczatek w to pieniedzy i sporo stresu. chyba ze to pewniak a masz tyle ze na start wystarczy i zaraz bedziesz miec dochody na reke dla siebie.

mala miejscowosc nie oznacza ze nie znajdziesz pracy...czasem da sie dojezdzac, jak daleko od wiekszego miasta jest ta miejscowosc?

mowilas o zlobku i przedszkolu i pierwszej klasie, czy od rodzicow dzieci dalej mogly by chodzic do tych placowek/szkol o ktorych teraz myslalas?

no i co najwazniejsze, nie pchaj sie we WSPOLNY biznes z tym Panem narazie bo pozniej wiecej nerwow tylko.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy to normalne?

Postprzez moninia » 25 sie 2013, o 22:40

Firmę już założyłam. Sens ma. Tylko nie tak to miało wyglądać. Miała nam pomóc, a tym czasem ja mam wszystko robić, a on najchętniej brałby resztę(kasę). Jest takim materialistą i egoistą, że w głowie się nie mieści.
Do większego miasta nie jest daleko, ok 25 km. Dzieci miałyby gdzie chodzić.
moninia
 
Posty: 9
Dołączył(a): 23 sie 2013, o 00:19

Re: Czy to normalne?

Postprzez smerfetka0 » 25 sie 2013, o 22:45

a czy w razie czego mozesz liczyc na pomoc dziadkow w opiece nad dziecmi ? skoro mowisz ze warunki do mieszkania tam sa, atmosfera rozumiem ze w rodzinie jest zdrowa?wsparli by cie?

apasjonata dobrze mowi, i wszystko jest do przejscia, jeszcze tylko musisz uzbroic sie w troche cierpliwosci, ale przeciez warto.

trzymam kciuki
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 269 gości

cron