I koniec końców mam dwa dorosłe koty na chacie, które jak na razie o sobie nie wiedzą
.
Jestem taka zła... zła na ludzi... dom tymczasowy nawalił po całości... jacy ludzie są nie odpowiedzialni i każdy na początku z takim entuzjazmem... a jak przychodzi co do czego
A wydawał się idealny... że też wszystkiego nie da się przewidzieć.
Przynajmniej u nas ma opiekę i udało się miejsce zrobić tak, żeby nie miała kontaktu z małym za bardzo... chyba, że pod naszym nadzorem. Jest całkowicie bezpieczna. NIe wiem jak ja tego dokonuje szczerze mówiąc.
Moją mamę urzekła... jest strasznie miziasta i spokojna. Pręży się już jak z daleka widzi, że ktoś idzie. Widać, że nie miała tego a potrzebuje jakoś bardziej...
A co będę opowiadać. Pokażę Wam ją
Srednio widać, bo do wyboru mam albo pełny rozmiar na forum, albo średni. Po kliknięciu na zdjęcie wyskoczy okno w większym formacie