Ja rok temu miałam straszną fobię na punkcie wstrząsu po ugryzieniu osy czy pszczoły. Nie wychodziłam tamtego lata na dwór w ciągu dnia jak nie musiałam a owada potrafiłam wypatrzeć z tak ogromnej odległości... chociaż nie wiem czy jestem uczulona, bo nigdy nic mnie nie ugryzło, ale przez to też nie wiem jaka byłaby reakcja mojego organizmu...
Twoja siostra miała szczęście, że zastrzyk tak szybko zadziałał, bo są przypadki, że jest za późno albo reakcja piorunująca.
Współczuję, bo ja bym wpadła w panikę wiedząc co się dzieje ze mną.
Testu mi się zrobić nie udało, bo nie widzą podstaw, żeby je zrobić skoro nie mam niepokojących objawów... wg mnie ten test powinien być bez problemu wykonywany, bo ewentualne konsekwencje mogą być nie odwracalne a nie muszą.
Tego lata jakoś jest lepiej. Nadal jak widzę za blisko owada, to panikuję ale już nie tak... i nie jestem cała sztywna wychodząc na zewnątrz. Nie da się też ukryć, że tego roku jak na razie jest tego mniej i są mniej nachalne niż w zeszłym roku.
Testy zrobię i tak, ale muszę zaczekać aż będzie mnie stać