Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Problemy natury seksualnej.

Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez Fluoksetyna » 28 cze 2013, o 19:07

Nie wiem nawet od czego zacząć. Wszystko działo się jakieś /- pół roku temu. Miałam wówczas dobrego kolegę, który z czasem stał się moim chłopakiem. Pewnego razu wpadłam do niego pod wieczór do bursy, on kupił wódkę, mieliśmy sobie trochę popić, nie miałam jednak zamiaru się upić, bo potem chciałam wrócić do domu. Straciłam dość szybko rachubę, a on nalewał mi coraz więcej alkoholu, praktycznie mi go wmuszając. Nadzwyczaj szybko straciłam kontrolę, więc niewykluczone, że było tam coś dosypane, whatever. Stałam się bezwładna i urwał mi się film. Każdy normalny chłopak pomógłby wówczas dziewczynie, kładąc ją spać, odprowadzając do domu, a on wykorzystał mnie seksualnie, gdy nie kontaktowałam. Niczego nie pamiętam, ale sam przyznał mi się do tego, twierdząc, że to rzekomo ja tego chciałam! Może jeszcze sama się rozebrałam, będąc ledwo żywą i niemal nieprzytomną? Jako, że był to mój bliski znajomy nikomu o tym nie powiedziałam, poza tym nie mam pewności do tego, co się wydarzyło, będąc wówczas całkowicie pijaną. Wiem tylko, że z całą pewnością nie przeszło mi przez myśl, że coś takiego się wydarzy i nigdy bym tego nie chciała, na trzeźwo z pewnością bym do tego nie dopuściła. Długo po tym zdarzeniu płakałam, nie mogłam spojrzeć w lustro. Jako, że był to mój bliski znajomy, puściłam to w niepamięć. Problem w tym, że on rozpowiedział swoim znajomym, że zrobiliśmy to RAZEM, teraz szantażuje mnie, że powie mojej mamie. Wiem, że zrobił coś podobnego swojej poprzedniej dziewczynie. Poza tym w późniejszych kontaktach ze mną często był nachalny, dotykał mnie i całował, gdy tego nie chciałam, wyrywałam się, a on dalej to robił. Jestem w rozsypce, mam wstręt do siebie i wciąż płaczę. Co robić?
Fluoksetyna
 
Posty: 2
Dołączył(a): 28 cze 2013, o 19:02

Re: Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez Księżycowa » 28 cze 2013, o 19:24

Witaj!

Zastanawiam się czy Ty masz problem z asertywnością? Z powiedzeniem ,,nie chcę"? a jak nie dociera, to powtórzyć albo po prostu nie brać kieliszka w ręce?
Dlaczego tak zwyczajnie nie wyszłaś po prostu? Chyba nie wlewał Ci siłą do buzi tej wódki?
Co by sie stało jak byś mu odmówiła? Obraziłby się? Żadna strata... co to za znajomy, który wykorzystuje koleżankę? Który ma gdzieś jej odmowę, nie szanuje jej? Ja bym się cieszyła, ze ktoś taki znika z mojego życia a ja nie jestem narażona na jego dziwne i w zasadzie niebezpieczne wyskoki.

Puściłam w niepamięć, bo to znajomy... a jak sądzisz, czy dziecko gwałcone przez własnego ojca powinno puścić w niepamięć co robił mu/jej, bo to ojciec? No chyba nie, bo bycie ojcem nie upoważnia do krzywdzenia, tak jak bycie znajomym nie sprawia, że ktoś nie zasługuje na odmowę czy reakcję na coś, co było podłe, to i tak za mało powiedziane... Tacy kolesie to chamy...


Jako, że był to mój bliski znajomy nikomu o tym nie powiedziałam, poza tym nie mam pewności do tego, co się wydarzyło, będąc wówczas całkowicie pijaną. Wiem tylko, że z całą pewnością nie przeszło mi przez myśl, że coś takiego się wydarzy i nigdy bym tego nie chciała, na trzeźwo z pewnością bym do tego nie dopuściła. Długo po tym zdarzeniu płakałam, nie mogłam spojrzeć w lustro. Jako, że był to mój bliski znajomy, puściłam to w niepamięć. Problem w tym, że on rozpowiedział swoim znajomym, że zrobiliśmy to RAZEM, teraz szantażuje mnie, że powie mojej mamie.


Jakieś jaja? Ty go kryjesz, bo znajomy a on Cię szantażuje? Niech powie i co? Grzech to jakiś mieć chwilę słabości?

Czy to był gwałt... to ja nie wiem, bo nie było mnie tam... nie wiem jak cos takiego się ocenia ale gwałt jest na pewno wtedy, kiedy ktoś wymusza stosunek na kimś, kto go nie chce. A to było raczej wykorzystanie Ciebie i Twojej... nie dyspozycyjności...
Protestować nie mogłaś, bo byłaś nie przytomna ale mogłaś nie pozwolić się upić... piłaś, nie postawiłaś się... szanatażował Cię czymś, ze nie umiałaś odmówić dalszego picia z nim?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez Fluoksetyna » 28 cze 2013, o 19:27

Ufalam mu i przez myśl mi nie przeszło, ze do czegoś takiego dojdzie.
Fluoksetyna
 
Posty: 2
Dołączył(a): 28 cze 2013, o 19:02

Re: Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez Księżycowa » 28 cze 2013, o 19:35

Ok. ale pisałaś, ze nie chciałaś pić a mimo to jak on Ci polewał łykałaś dalej... jeśli wtedy Cię nie szanażował, to znaczy sie, ze piłaś dobrowolnie.

Fluoksetyna napisał(a):Ufalam mu i przez myśl mi nie przeszło, ze do czegoś takiego dojdzie.


Jak nie przeszło? przecież pisałaś, ze podobnie już z kimś tak zrobił. To nie było dla Ciebie czerwone światło, że jak ktoś robi coś takiego KOMUKOLWIEK, to trzeba wziąć takiego na dystans, bo moze być nie bezpieczny a już na pewno nie jest godny zaufania?

Rozumiem, że uczucie po takim zdarzeniu musi być okropne i czujesz się wykorzystana... :pocieszacz:
Nie mam pojęcia czy można coś zrobić z kimś takim, może ktoś wie tu wiecej od strony prawnej i napisze. A masz kontakt z tamtą dziewczyną?

Wiesz, jak byś chciała coś zgłosić na policję, to oni Ci powiedzą - dowody - a dowodem mogło by być badanie krwi, które robi się w takiej sytuacji za nim wydalisz z organizmu ewentualnie podany proszek. Nie wiem jaki jest czas wydalania takich substancji ale to byłby jakiś sposób, jeśli by Coś wykazało i pewnie kwestia co by to było. nie wiem czy by dochodzili czegoś w stylu ,,udowodnij, ze sama nie bralaś" (co by mnie nie zdziwiło :roll: ) .
Ciężko ogólnie coś takiego kolesiowi udowodnić będzie. Do tego piłaś alkohol sama, z własnej woli. To, ze Ci nalewał nie znaczy, ze musiałaś pić. Moze sie myle... moze ktos wie wiecej w takich sprawach..

Ale myślę, ze nie jest tak całkiem bezkarny. Możesz podać go na policję o zniesławienie. To nie jest bezkarne, ze niszczy Ci reputację. Aż takiej ceny nie musisz płacić z apopełniony błąd.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez zajac » 28 cze 2013, o 20:28

Fluoksetyna napisał(a):Ufalam mu i przez myśl mi nie przeszło, ze do czegoś takiego dojdzie.

Czasu już nie cofniesz. Może pomogłoby Ci, gdybyś spróbowała zrozumieć, dlaczego do tego doszło i co możesz teraz zrobić, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji w przyszłości? Byłoby dobrze zrobić coś, żebyś poczuła się silniejsza, żebyś wiedziała, że potrafisz się ochronić przed takim kolesiem.
Piszesz, że wmuszał w Ciebie alkohol. Czy już wtedy tak czułaś, tylko zlekceważyłaś to albo nie wiedziałaś, jak się zachować? Czy dopiero z perspektywy czasu to zobaczyłaś? To ważne, bo widzisz, jeśli wtedy nie zaufałaś swojemu instynktowi, to być może masz faktycznie jakiś problem, nad którym warto byłoby popracować.
Jeśli teraz pozwalasz, żeby dyktował Ci warunki ktoś, kto zrobił Ci krzywdę, to nie jest dobrze. Czy potrafiłabyś na jego obecną nachalność zareagować ostrzej? Dać w twarz? Może przeciwnicy przemocy teraz zaprotestują, dla mnie akurat w takiej sytuacji to nie byłaby przemoc.
Co by się stało, gdyby Twoja mama się dowiedziała? Rozumiem, że nie możesz liczyć na to, że by Cię zrozumiała i wsparła? Boisz się, że raczej by Cię osądziła?
Piszesz, że niczego nie pamiętasz. Ale jednak zakładasz, że mówi prawdę?
Jeśli rzeczywiście tak, to potraktował Cię jak przedmiot. Jeśli zrobił to nie po raz pierwszy, to może woli taki "model" relacji z kobietami? Myślę, że normalny facet, uprawiając seks z kobietą, cieszy się tym, że jej też jest dobrze. A nie tym, że ona nic nie pamięta. I to on powinien się wstydzić, bo jest prymitywnym dupkiem.
Dopóki nie nazwiesz po imieniu tego, co się stało, i nie zrobisz porządku w obecnych relacjach z tym facetem, będziesz w rozsypce. Tak myślę.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez Orm Embar » 28 cze 2013, o 22:59

Siemaneczko,

Dlaczego boisz się, że może powiedzieć Twojej mamie? Przepraszam za pytanie - ale czy jesteś jeszcze osobą poniżej osiemnastki?

Jeśli chodzi o samo zdarzenie, to nie da się ukryć, było to wykorzystanie.

serdeczności :-)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez biszkoptowa91 » 29 cze 2013, o 00:07

Fluo, zszokowało mnie Twoje wyznanie.w moim osobistym slowniku bez watpienia nazwalabym to gwaltem. bo mimo tego ze Ty w tym momencie nie ogarnialas sytuacji to on wykorzystal to zeby, nazwijmy rzeczy po imieniu, zrealizowac swoje pragnienia w tym momencie i pojsc za samczym instynktem, dla swojej przyjemnosci. i teraz te szantaze, glupie straszenie? tak nie moze byc! mysle ze powinnas z tym jak najszybciej pojsc na policje, byc moze tak jak pisze Ksiezycowa chocby po to zeby zalozyc mu sprawe o znieslawienie. cos mi sie kojarzy, ze do poł roku (aż!!!!) w organizmie mozna wykryc fakt, ze byly zazyte narkotyki (wlosy i paznokcie!), ale tak jak ktos pisal wczesniej- jak udowodnisz ze to nie ty swiadomie chcialas to wziac.. wiec musisz dobrze to przemyslec i najlepiej zasiegnac opinii kogos kto dobrze sie na tym zna, ktos kto zna sie na prawie, to juz kwestia twojego wyboru. w kazdym razie jedno jest pewne- musisz cos z tym zrobic! idz na policje, do prawnika- gdziekolwie, ale zeby to takiemu dupkowi nie uszlo znowu na sucho! bo z tego co piszesz, juz raz mu sie upieklo- nie pozwol zeby tak Toba poniewieral i zeby moze w ten sam sposob zagral z innymi dziewczynami, zeby kolejnych dziewczyn nie wykorzystal w ten sam sposob.
i tu znowu dobitnie rzuca sie w oczy stare dobre powiedzenie ,,kto ma miekkie serce, ten musi miec twarda pupe,, :/ a wiec Fluo walcz!! nie pozwol zeby dupek smial Ci sie twarz! Dasz rade, trzymam kciuki :kwiatek:
biszkoptowa91
 
Posty: 398
Dołączył(a): 6 wrz 2012, o 16:39

Re: Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez Orm Embar » 29 cze 2013, o 09:23

Niestety pigułka gwałtu metabolizuje się w organizmie błyskawicznie, i jest po kilku dniach (chyba kilku, w każdym razie szybko) niewykrywalna.
M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez impresja7 » 29 cze 2013, o 09:33

Orm Embar napisał(a):Niestety pigułka gwałtu metabolizuje się w organizmie błyskawicznie, i jest po kilku dniach (chyba kilku, w każdym razie szybko) niewykrywalna.
M.

Jak Ty to wszystko precyzyjnie wiesz..... :roll:
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez biszkoptowa91 » 29 cze 2013, o 12:05

impresja7 napisał(a):
Orm Embar napisał(a):Niestety pigułka gwałtu metabolizuje się w organizmie błyskawicznie, i jest po kilku dniach (chyba kilku, w każdym razie szybko) niewykrywalna.
M.

Jak Ty to wszystko precyzyjnie wiesz..... :roll:


oj, impresja, Maks dobrze mówi:
GHB podobnie jak flunitrazepam znane jest jako pigułka gwałtu. Duże dawki tej substancji (powyżej 4 gramów) mogą wywoływać amnezję i utratę świadomości. Ta właściwość kwasu γ-hydroksymasłowego wykorzystywana jest przez gwałcicieli. Dodatkowo alkohol etylowy wchodzi w interakcję z GHB i powoduje zwiększenie liczby efektów ubocznych. Wykrycie GHB w krwi jest bardzo trudne lub niemożliwe, gdyż jego ostatecznymi metabolitami są dwutlenek węgla i woda.
biszkoptowa91
 
Posty: 398
Dołączył(a): 6 wrz 2012, o 16:39

Re: Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez Bianka » 30 lip 2013, o 23:55

Moim zdaniem to był gwałt, to że wypiłaś, zaufałaś, nie wiedziałaś świadczy o tym, że pewnie jesteś bardzo młodą osobą i nie zdawałaś sobie sprawy z zagrożenia ale oczywiście to nie znaczy, że jesteś winna zaistniałej sytuacji! bo czy można winić wszystkie zgwałcone po pigułce gwałtu? Normalny kolega! nie robi takich rzeczy! nie upija koleżanki specjalnie, żeby potem ją zgwałcić! Nie wiń siebie proszę! Dlaczego nie możesz powiedzieć mamie? on dalej stosuje wobec Ciebie przemoc szantażując Cię a tak naprawdę boi się, że powiesz o tym komuś! Żeby dalej coś z tym zrobić najlepiej zacząć od prawnika, psychologa tym samym pomoc mamy byłaby bardzo wskazana!
Bardzo współczuję Ci i nie wiń siebie proszę, on nie miał prawa!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Czy to było zgwalcenie? Proszę o pomoc.

Postprzez Abssinth » 10 sie 2013, o 19:32

to zdecydowanie byl gwalt.

prosze, nie czuj sie winna, bo nie ma w tym Twojej winy.

Ktos, komu ufalas, wykorzystal Cie i dalej przekracza Twoje granice.

przytulam mocno.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn


Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 299 gości

cron