Witajcie
Nie wiem, czy ktoś mnie jeszcze pamięta, ale JESTEM
Muszę z kimś popisać, pogadać, bo dłużej nie wytrzymam!!! Od prawie miesiąca jestem ciężko chora, nie chcę wnikać w szczegóły, nie mniej jest już co raz lepiej, nie leżę już w łóżku, chodzę, oddycham... Od miesiąca jestem na mocnych antybiotykach i w dużej mierze to one mnie chyba tak wycieńczyły, ledwo mówię, jeść wcale mi się nie chce, ale odzyskuję zdrowie, choć to jeszcze nie koniec... Wymęczyłam się przez ten czas za wszystkie czasy, a tyle bólu nie doświadczyłam przez całe życie chyba, ale ŻYJĘ
I chociaż fizycznie jest naprawdę coraz lepiej, psychicznie jest ze mną cieniutko, nie mam pojęcia dlaczego, może też przez ten antybiotyk? Może za dużo tej całej chemii w organizmie? Najchętniej całymi dniami bym leżała, nie chce mi się czytać, pisać, oglądać TV, włączyć komputera, NIC NIC NIC! Nic, co wcześniej sprawiało mi radość...
Czuję się wycieńczona maksymalnie! Nawet spróbowałam już zafundować sobie małe zakupy na poprawę humoru i też niewiele pomogły. Jestem tak wewnętrznie i fizycznie rozbita, że najmniejszy ruch to wielki wysiłek... Pomóżcie PROSZĘ, zmuście mnie do czegokolwiek, od czego zacząć? Ja naprawdę chcę odżyć i zacząć znowu ŻYĆ, działać...