agik napisał(a):Trzymaj się Księżycu. Nic złego nie zrobiłaś.
Wiem... niby wiem, ale dalej zdarza mi się przepraszać za to, że się gdzieś pojawiłam (oczywiście nie wprost). Już znacznie mniej i zaraz się stawiam do pionu jak się na tym złapie ale tak ciężko to wyczuć, bo to tak powoi, powoli zmierza w tym kierunku. Szczególnie zawsze w pracy miałam problem z tym... i teraz mam spora szansę na zmianę...
agik napisał(a):Też mam taką historię. Chciały mnie podpalic. Śmiały się. Jesoooo, jak ja się bałam.
nacTrochę młodsza byłam, jeszcze przed szkołą.
Chyba wtedy postanowiłam, że nikogo nie potrzebuję i nikogo nie bedę prosic o uwagę, że nie będę żebrac o sympatię.
Zawsze się trzymałam trochę z boku. Czytałam, organizowałam sobie czas malowaniem, robieniem bizuterii, teatrem.
Wyobrażam sobie, ze się bałaś... aż mi słów zabrakło
Choc moje historie nie są lepsze.... to może tym bardziej wiem, rozumiem...
Ja z tym żebraniem miałam podobnie... ogólnie się odsunęłam już całkiem a jak znalazły się osoby, które mnie lubiły i ja je również, to spotykałam się z nimi, na przerwach i po szkole.... i to fajni ludzie są, i niektórych spotykam. Ostatnio spotkałam kolegę, z którym tak powierzchownie akurat się trzymało ale był bardzo w porządku, i po tylu latach mógłby przejść obojętnie, nie wiedząc czy może mu odpowiem a jakoś tak wyszło, że razem na swój widok uśmiechem zareagowaliśmy i się przywitaliśmy.
Dla przykładu większość osób, z którymi chodziłam do klasy nie potrafią si odezwać, mam na myśli te neutralne na przykład... bo te, które były sprawcami, to tym bardziej. I ja nie zamierzam...
Jedno za co mam pełen podziw, to że swoją samotność wykorzystywałaś konstruktywnie, bo ja kładłam się do łożka po pzyjściu ze szkoły i przy zgaszonym świetle spałam do rana dnia następnego... była czas, że rysowałam manga, lubiłam słuchac muzyki i to na okrągło.... takie wyłączeni całkowite to dla mnie było.
Nie wiem... może dlatego, że nie miałam ochoty w ogóle nic robić, skoro uwierzyłam, że cokolwiek bym nie zrobiła, to jest to do kitu...
A jak jeszcze miałam pokój z rodzicami w podstawówce, to... nie pamiętam co robiłam ale na pewno uciekałam w coś....
Dobrze, że to już za nami
A gólnie, to nie jestem zadowlona z weekendu, Nie wyszło jak chciałam, straciłam mnóstwo czasu i jestem rozdrazniona. Miałam się uczyć i notatki mnie dziś do szału doprowadzają... zero koncetracji i wszystko wokół mnie rozprasza