tak ruszylo mnie cos od pozytywnieinna co pisala,
ja skonczylem studia z wyroznieniem, uwielbialem nauke, mialem prace ale to jest jedna plaszczyzna
plaszczyzna zaradnosci, co z tego ze umiem duzo rzeczy jak emocjonalnie czuje pustke ktora mnie zabija od srodka albo wchodze w toksyczne zwiazki, przez to teraz cierpi maly czlowieczek (choc mam nadzieje ze juz niedlugo)
miara szczescia nie sa sukcesy to tylko fasada
mozna miec dyplom a plakac nocami i wic sie z bolupsychicznego plus tablety alkohol i tak to nic nie da
tak wiec po czesci masz racje a po czesci chyba nie, choc z drugiej strony moze masz inaczej