.. oby nie krzywdzące nikogo!
Otóż mam wrażenie, że co jakiś niewielki czas pojawiają się nowe osoby z wielce kontrowersyjnym problemem. Po dyskusji i zaangażowaniu widać, że nie specjalnie słuchają, nie specjalnie rozmawiają. Ot, rzucają temat (ostry) na grunt, który okazuje się tutaj bardzo podatny.
I kolejne wrażenie - że jest to ciągle ta sama "nowa" osoba.
Jestem za empatią, jak najbardziej... ale przeciw naiwności. I chce się mylić, bo się zatraci klimat tego forum już zupełnie.
Jeśli ktoś chciałby temat rozwinąć, to proponuję, abyśmy rozmawiali o problemie, nie o osobie personalnie.