Księżycowa napisał(a):U mnie wszystko takie przeplatane... z pracą jakby lepiej sie robiło za to nagle, jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności w domu coraz trudniej.
Dziś ojciec... za późno wstał do pracy. Ja akurat byłam w łazience, szykowałam się na wizytę do UP. I koniecznie chciał, zebym mu już wyszła, tylko ja nie mogłam, też byłam umówiona, jescze wizyta umowiona u weta dziś... I mówię, ze zaraz wyjdę, bo też się śpeszę. Kończyłam makijaż a w całości zajęło mi wszystko 15 min. od wejścia... przez ten czas ojciec dostał jakiegoś napadu agresji...
Nie byłam zakluczona nawet a zrobiłam to, bo nie wiedziałam czy zaraz mi wleci z łapami i mnie z tej łazienki wyrzuci... a nazywał mnie jak swojego kolegę z budowy, na kórego by się wkurzył... i to bez żadnego skrępowania
Poczułam się przerażona jak małe dziecko, aż zastanawiałam się czy w ogóle wyjść, czy mijanie się z nim jest bezpieczne. Takie nieprzewidywalne napięcie w powietrzu... zupełnie jak dawniej... jak spałam ze strachu przed wyjście w łazience jako dziecko
Poza tym przykro, ze ojciec o własnym dziecku tak się potrafi wypowiedzieć jeszcze o córce... nie przejdzie mi przez gardło ani prze palce, żeby na klawiaturę przelać... z resztą po co...
Poczułam sie... nawet nie wiem jak... parszywie... może to okreslenie starczy...
Trudno tu się walczy o swoje... nie wiadomo kiedy i kto z czymś wyleci... a dziecko. Zamiast bawić sie jak inne dzieci to, wybaczcie ale drze gębę, że bym go za okno wyrzuciła. Muszę się uczyć... nie długo egzamin a ja czytam i nic nie wiem...
Gdzieś iść może... tylko gdzie...
Księżycowa, musialas sie strasznie poczuc jak on tak szastał brzydkimi słowami do Ciebie i jak bałaś się wyjść z tej łazienki mimo że nic złego nie zrobiłaś straszne, ze On sie tak zachowuje ale nie mozesz brac na siebie odpowiedzialnosci za to i ponosic konsekwencji jego zachowania.. bo to jak on sie zachowuje wplywa na to jak Ty sie czujesz, a to z kolei na to, ze ciezko jest Ci sie skupic i skoncentrowac na nauce, a to teraz najwazniejsze. kiedy on jest w pracy? jestes wtedy w domu? moze wtedy moglabys sie uczyc, wykorzystac ten czas jak go nie ma. a moze wybierzesz sie na spacer do jakiegos parku i wezmiesz ze soba ksiazke i tam sobie poczytasz?
Ksiezycowa, jestes wartosciowa osoba, dalas sobie rade wczoraj, kolejne dni tez beda dobre, bo jestes silna, bystra i ambitna, nie pozwol zeby ojciec sprawial ze czujesz sie parszywie moze porozmawiaj z nim, ze takie slowa Cie krzywdza i ze sobie nie zyczysz? w kazdym razie musisz nauczyc sie puszczac takie teksty mimo uszu, pozwalajac zeby splywaly po Tobie jak po kaczce, pamietajac ze jestes wartosciowa osoba i takie teksty Ciebie nie ruszaja, bo wiesz kim jestes tam w srodku