Dzien dobry,
Jako nowa osoba na forum chcialabym sie przywitac. Nie ukrywam ze szukam jakiejs pomocy, zrozumienia i byc moze wsparcia. Nie wiem czy jest tu moze ktos kto wie co czuje osoba, ktora nie moze sie po prostu zwierzyc swoim rodzicom.
Malzenstwo moich rodzicow nie nalezalo do udanych. Z ojcem nie mam kontaktu i raczej nie czuje takiej potrzeby obecnie. On sam nie poczuwa sie do ojcostwa i raczej wine za jego obecna sytuacje finansowa zrzuca na mnie, brata i mame. Nie mozna z nim normalnie porozmawiac.
3 lata temu z powodu mojego ojca i kryzysu w malzenstwie moich rodzicow, konflikty byly od zawsze, moja mama trafila do oddzialu zamknietego z objawami ciezkiej depresji. Bylo mi bardzo ciezko ogladac ja w takim stanie. Kiedys osoba przebojowa zaradna, otoczona ludzmi, a w szpitalu zastraszone dziecko, obawiajace sie wszystkiego. Wydaje mi sie ze wiele rzeczy ja przeroslo.
Wtedy tez dowiedzialam sie ze mam jeszcze siostre i ze rodzice nie chcieli mi o tym mowic.
Ojciec od zawsze lubil kobiety i mial dziwne podejscie do ludzi, ogolnie nieufne ale jako malkontent potrafil wyjsc na swoje, Niektorzy ludzie tak maja ze na zewnatrz sa naprawde lagodni i tylko pozazdroscic takiego meza, taty, a to co sie dzieje w czterech scianach jest innym swiatem.
Nie pamietam zebym w dziecinstwie doswiadczyla jakiejs przemocy. Ogolnie mam tylko jakies migawki ze mama nie byla dobrze traktowana.
Byc moze dlatego jestem inna.
Bo wlasnie o tym chce napisac.
Nie wiem od czego zalezy orientacja czlowieka. Byc moze w moim przypadku to jest ogromny brak zaufania do mezczyzn. Nie rozumiem ich i nie akceptuje podejscia do zycia. Czasami staje sie to naprawde uciazliwe.
Sam fakt ze mnie nie pociagaja. W zwiazku zawsze stawialam na emocjonalnosc i oubstronne zrozumienie.
Probowalam stworzyc zwiazek heteroseksualny. Ale oszukiwac druga osobe i byc z nia tylko z sympatii, przyjazni?
Wydaje mi sie ze moj problem jest zlozony. Nie wiem tez skad sie bierze u dziecka to ze woli kolezanki i ze zwraca uwage na kobiety. Odkad pamietam zewsze podobaly mi sie kolezanki. Nie wiem czy jest to kwestia przeszlosci i braku relacji z ojcem czy taka sie po prostu urodzilam.
Fakt ze jestem zakochana w kobiecie i to ze wzajemnoscia byc moze potwierdza moja orientacji. Z mezczyznami nie wychodzilo, zawsze czegos brakowalo.
Jednak konflikt kobieta-mezczyzna pozostaje. Nie ukrywam podobam sie mezczyznom. Moze niektorzy chca byc uprzejmi, inni po prostu sa jacy sa, traktujac kobiety przedmiotowo. Nie ma co generalizowac.
Obecnie przebywam za granica, gdzie zycie powinno byc latwiejsze dla osob takich jak ja. Naprawde czasami jest ciezko, kiedy sie wie ze nie mozna powiedziec ze sie kogos kocha. Ze chce sie z ta osoba byc. Ze chcialo by sie ja tak po prostu chwycic za reke. Wiele osob tego nie rozumie.
Moja mama z pewnoscia nie. Moja dziewczyna przeszla coming out. Byl i jest on naprawde ciezki. Czasami zaluje ze to zrobila, widzac ile ja to kosztuje. Najgorsze stosunki ma wlasnie z matka.
Moja mama jeszcze nie wie. Jest to ogromna odpowiedzialnosc za swojego rodzica, ktos kto tyle przeszedl i ktorego zycie nie rozpieszcza nie jest odporny by ponownie przezyc szok. Znam swoja mame i moge sie spodziewac jej reakcji.
Nie wiem jak jej to powiedziec w przyszlosci. Poki co jest ze mnie dumna. Zarabiam, ucze sie. Sama sobie daje rade. Chcialabym zeby miala chociaz taka radosc.
Tyle ze jej wizja mojego szczescia jest zupelnie inna. I nawet gdyby zostala poinformowana ( co innego sie domyslac) to jest jedynaczka, zostaje z problemami sama.
Czasami czuje sie w kropce i mam wrazenie ze mnie to wszystko przerasta. Bo poza swoja dziewczyna to nie mam kim porozmawiac. Sa osoby wokol mnie ktore twierdza ze to rozumieja ale czasami idzie odczuc ze jest sie innym.
I tak sie czasami czuje. Mam tylko brata, jest mlodszy ode mnie (nie wie o mnie).
Zawsze traktowano mnie jako starsza i madrzejsza.
Czasami jest ciezko sprostac obrazowi i byc po prostu soba.
Mowia, ze w zyciu najwazniejsze jest milosc, szczescie. Szkoda bo wedlug niektorych do homoseksualistow to sie nie odnosi.
Nie wiem co mam myslec.