Winogronko7 napisał(a):Czyli co, młodzi ludzie powinni być słoneczni i kolorowi. A jesli tak popostu nie jest?
A jeśli tak nie jest to bardzo mi przykro Winogronko,że tego nie doświadczasz. Że masz smutne życie.
Winogronko7 napisał(a):Czyli co, młodzi ludzie powinni być słoneczni i kolorowi. A jesli tak popostu nie jest?
impresja7 napisał(a):Winogronko7 napisał(a):Czyli co, młodzi ludzie powinni być słoneczni i kolorowi. A jesli tak popostu nie jest?
A jeśli tak nie jest to bardzo mi przykro Winogronko,że tego nie doświadczasz. Że masz smutne życie.
smerfetka0 napisał(a):Rodzicom nigdy nie mowilam o tych problemach, nie dlatego ze nie mogę, ze zareaguja tak ze będę czula się jeszcze bardziej upokorzona, zal mi ich nerwow, i uznalam ze skoro dalej jestem z tym czlowiekiem po co nastawiac ich? Atmosfera bylaby okropna, glowe by mu skrecili nie doslownie oczywiscie, co by było jeszcze bardziej meczace.
smerfetka0 napisał(a):Znowu waham się co do zwiazku, obiecuje sama przed soba ze jeśli już to na pewno ostatnia szansa, pozniej mi przed soba wstyd. No nie ogarne wszystkiego naraz jedna mala glowa.
smerfetka0 napisał(a):I kurcze teraz zyje kompletnie czyms innym, i tez mam powod do myslenia bo to grubsza sprawa a jednak egzaminy priorytet.. Nie będę się wdawac w szczegoly, ale moja szefowa musi zamknac bądź sprzedac firme, chce dosc smieszne pieniadze jak na taka oferte, mniej wiecej za tyle ile sredni przychodz na reke wynosi. Nie jest to duza firma, raz mniej raz wiecej kasy jak to na sprzataniach, w jej sytuacji niestety nie moze byc dalej wlascicielem. Sama się zaproponowalam ze kurde ja bym moze byl chetna, mam kilka dni na decyzje, i nie wiem. Jej zalezy by sprzedac a nie zamknac bo jednak jakas kasa jej jeszcze wpadnie, więc nie chce lapac jak mlody pelikan kazdych slow ze to tylko czasem telefony i to z nowymi klientami bo stali sa już poumawiani zazwyczaj, ze wyplaty robi raz w miesiacu te do udokumentowania i mailem do ksiegowego....ona tez jako kompletny laik ja kupila. Zaproponowala ze po przepisaniu moze jeszcze się nia zajac zanim nie wroce z polski. No i moglabym zaplacic po pierwszym miesiacu. Nie wiem co mam o tym myslec, spac nie mogę bo z jednej strony radosc z drugiej taki strach przed nowym...jak się na to zapatrujecie? Na co zwrocic uwage?
smerfetka0 napisał(a):
Rodzicom nigdy nie mowilam o tych problemach, nie dlatego ze nie mogę, ze zareaguja tak ze będę czula się jeszcze bardziej upokorzona, zal mi ich nerwow,
smerfetka0 napisał(a):Ksiezycowa akurat w przypadku mojej mamy było by na pewno inaczej, bynajmniej tak mi się wydaje.
smerfetka0 napisał(a):Znowu waham się co do zwiazku, obiecuje sama przed soba ze jeśli już to na pewno ostatnia szansa, pozniej mi przed soba wstyd. No nie ogarne wszystkiego naraz jedna mala glowa.
Księżycowa napisał(a):Bo mi się właśnie nasunęła, że to z ich strony mogłaby być krytyka czy ocena.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 121 gości