Księżycowa napisał(a):A ja dziś miałam dobry poranek . Zaproponowano mi rozmowę w innej firmie i dziś byłam, i jestem mega zadowolona w ramach projektu miałam szansę na zmiane decyzji w jakimś czasie okreslonym i całe szczęście, bo zdecydowanie jest to, co robić chciałam
Obawiam się tylko czy dam radę, czy to aby na pewno na moje siły, czy nie przeceniłam siebie decydując się na to wyzwanie... i najważniejsze czy aby ja tam pasuję
Ogólnie to dostałam silnej motywacji do zrobienia matury i do rozpoczęcie studiów, które w końcu wiem jakie mają być.
Cały czas walczyłam z myślami własnymi negatywnymi w swoim kierunku ,,co Ty tu robisz. Wracaj do sklepu" . Ale nie poddawałam się im tak łatwo... To na prawdę będzie wielkie wyzwanie. Ale skoro mnie tam wysłali z projektu, to chyba jednak się nadaję... czeka mnie niezła rewolucja ...
Księżycowa napisał(a):Z Ł tak różnie... trudno mi cokolwiek powiedzieć, choć się uspokoiło od wczoraj. Nie mam jako takiej pewności niczego. Nie planuję przyszłości na razie ani z nim ani sama. W tym temacie po prostu sprawdzam aż coś się więcej wyklaruje... w poniedziałek ma terapię i idzie na nią pomimo napiętego grafiku, chciał przełozyć ale nie tak, zeby w ogóle nie iść czy się wykręcić ale sprawy zwierząt ułożyłam tak, że zdążymy jechać...
Jednak nie pewnie się czuję, reszta stabilizacji zniknęła a w takim zawieszeniu kiedy nie wie się co wyniknie jest trudno. D o tego dochodzi kurs i nowa praca i nie mogę dać się rozproszyć... ciężki czas się zapowiada...
biszkoptowa91 napisał(a):w tej sytuacji mozesz tylko czekac i zobaczyc jak Ł zareaguje na terapie, jak Ty zareagujesz na te efekty, jak razem sie potem dogracie.
postaraj sie o tym nie myslec, zostaw sprawy tak jak sa, czekaj, po prostu czekaj
Księżycowa napisał(a):
nie lubie czekac tym bardziej, ze do tej pory podswiadomie wszystko brałam w swoje rece ale skoro tak trzeba... poza tym lzej mi jak odpusciłam...
Księżycowa napisał(a):Co do studiów, to filologia i pewnie polska, bo słyszałam,m że na angielskiej raczej zakładają, ze jezyk zna się tak dobrze jak swój a z tym na razie u mnie kiepsko. Chociaż nie powiem, ze angielska by mnie bardziej interesowała, to może zrobię jaki drugi kierunek... się zobaczy.
biszkoptowa91 napisał(a):Księżycowa napisał(a):
nie lubie czekac tym bardziej, ze do tej pory podswiadomie wszystko brałam w swoje rece ale skoro tak trzeba... poza tym lzej mi jak odpusciłam...
eh Ksiezycowa to mamy te sama ceche..ze najlepiej czujemy sie jak cos robimy same, jak same jestesmy za cos odpowiedzialne, bo wtedy mamy poczucie kontroli i czujemy, ze panujemy nad sytuacja..
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości