Smerfetko, gdybys byla w ciazy, to on zabilby Twoje dziecko...
Bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki i wierze, ze ten czas, kiedy COS zrobisz, jest juz bardzo blisko.
pomagajac mu czułam sie bardziej wartosciowa (czyli nie pomagałam bezinteresownie w ostatecznym rozrachunku ), albo zajmujac się jego problemami postrzegałam siebie jako osobę zaradną- w tym czasie jednak zaniedbywałam kompletnie zajmowanie się problemami własnymi.
Albo jeszcze cos , czy ja sama chcę osiagnac sukces, czy chcę skończyc szkołę czy moze jest odwrotnie, a jego zachowania stają się dla mnie wygodną wymówką, bo to nie przez siebie tylko przez niego nie mogę podnieśc swojego wykształcenia.
Takich rzeczy moze wyjsc sporo i przerobienie ich pozwala zmienić swoje zachowania.
smerfetka0 napisał(a): tyle co przepil przez kilka dni, tyle co rzeczy nakupowal niepotrzebnych w glowie sie nie miesci. nie chce sobie nawet wyobrazic stanu konta, i tego ze znowu na rachunki nie ma, nie ma na prezent na wesele dla brata, nie ma na moja sukienke na wesele i buty. zalamka.
impresja7 napisał(a):mam nadzieję,że ta sukienka ślubna i wesele to przenośnia,metafora
mahika napisał(a):Sukienka na wesele brata, a nie ślubna.
Mimo to raczej bym z nim nie poszła na żadne wesele.
Nawet o tym nie myśl.
Ciąg opilczy?
Honest napisał(a):Smerfetko,
a gdybys teraz mogła spełnić 3 dowolne zyczenia, to o czym bys pomyslała? Dowolne, nawet te nierealne z pozoru.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 303 gości