jakie wyjscie lepsze...

Problemy związane z depresją.

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez Justa » 27 cze 2013, o 22:12

Smerfetko, gdybys byla w ciazy, to on zabilby Twoje dziecko... :(

Bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki i wierze, ze ten czas, kiedy COS zrobisz, jest juz bardzo blisko. :buziaki:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 27 cze 2013, o 22:35

napisalam wczesniej dlugiego posta z telefonu ale w metrze stracilam zasieg i post zniknal.

Apasjonata
pomagajac mu czułam sie bardziej wartosciowa (czyli nie pomagałam bezinteresownie w ostatecznym rozrachunku :? ), albo zajmujac się jego problemami postrzegałam siebie jako osobę zaradną- w tym czasie jednak zaniedbywałam kompletnie zajmowanie się problemami własnymi.
Albo jeszcze cos , czy ja sama chcę osiagnac sukces, czy chcę skończyc szkołę czy moze jest odwrotnie, a jego zachowania stają się dla mnie wygodną wymówką, bo to nie przez siebie tylko przez niego nie mogę podnieśc swojego wykształcenia.
Takich rzeczy moze wyjsc sporo i przerobienie ich pozwala zmienić swoje zachowania.


nigdy w zyciu bym na to nie spojrzala w ten sposob, ale to moze byc cholernie trafne, i cos w tym jest. faktycznie tak moze sie i czulam i to byc moze wlasnie z tych powodow.


caterpillar -bardzo dziekuje za oferta, sama swiadomosc takiej opcji to juz bardzo bardzo duzo dla mnie i doceniam, ale nie wiem czy dobrze mnie zrozumialas, albo to ja nie zrozumialam twojego wpisu, bo ja domyslam sie ze szanse po studiach mam wieksze, i chcialam wrocic jedynie do czasu poprawek, uczyc sie w polsce w domu, a pozniej zjechac do siostry i po poprawkach zostac juz w londynie.

impresja - ja mysle ze nie jest tak ze nie wiem ze nie mam wplywu. po prostu mi najzwyczajniej w swiecie przykro ze nie ma w sobie tyle sily by walczyc sam ze soba w imie tego co mamy ze soba wspolne, w imie wspolnego postawionego celu.

Honest - dziekuje strasznie za mile slowa. do tego wniosku doszla wlasnie dzisiaj moja siostra tez. ciesze sie ze pojechalam. dwa tygodnie kacperka nie widzialam i juz tak urosl, chlopisko wielkie. i sobie pogadalysmy. ona widzac jakie byly etapy po alkoholowe, i znajac mnie i domyslajac do czego doprowadzi w tym momencie urwanie wszystkiego kategoryczne troche nad czym innym kazala mi sie zastanowic.

staralysmy sie kalkulowac od podstaw co jest teraz najwazniejsze i jaka opcja jest najbardziej korzystna dla mnie. podsunela mi jeszcze jeden pomysl, nie wiem czy do konca taki dobry, ale musze sobie wszystko przemyslec. sama tez ma duze problemy w zwiazku, czesc bardzo podobnych.

jak na razie wielmozny pan znowu nie wrocil, wiem tylko ze go okradli, raczej nie wymyslil sobie tego, tyle co przepil przez kilka dni, tyle co rzeczy nakupowal niepotrzebnych w glowie sie nie miesci. nie chce sobie nawet wyobrazic stanu konta, i tego ze znowu na rachunki nie ma, nie ma na prezent na wesele dla brata, nie ma na moja sukienke na wesele i buty. zalamka. dzisiaj ma go podobno nie byc, a jutro od rana do wieczora jestem w pracy. w kazdym razie czuje sie lepiej, duzo lepiej, wyspana i jakas spokojniejsza.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez impresja7 » 27 cze 2013, o 22:40

mam nadzieję,że ta sukienka ślubna i wesele to przenośnia,metafora
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez biscuit » 27 cze 2013, o 22:43

smerfetka0 napisał(a): tyle co przepil przez kilka dni, tyle co rzeczy nakupowal niepotrzebnych w glowie sie nie miesci. nie chce sobie nawet wyobrazic stanu konta, i tego ze znowu na rachunki nie ma, nie ma na prezent na wesele dla brata, nie ma na moja sukienke na wesele i buty. zalamka.

bardzo przykre to co piszesz :(
trzymaj się!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez mahika » 27 cze 2013, o 22:47

Sukienka na wesele brata, a nie ślubna.
Mimo to raczej bym z nim nie poszła na żadne wesele.
Nawet o tym nie myśl.

Ciąg opilczy?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 27 cze 2013, o 22:47

impresja7 napisał(a):mam nadzieję,że ta sukienka ślubna i wesele to przenośnia,metafora

no nie do konca, jak posplacalismy wiele wiele rzeczy, uregowalismy jego sprawy sprzed naszego zwiazku, i wzielismy sie powaznie za oszczedzanie, planowanie by nie poszlo na glupoty, to kazde zaoszczedzone pieniadze sobie rozmawialismy ze beda w kolejnosci na najpotrzebniejsze rzeczy, czyli prezent slubny byl juz odhaczony, na moje ubranie 'odhaczone', na rachunki do przodu odhaczone...itp itd. czulam sie bezpieczniej wiedzac ze mam na to co potrzeba i zaczynam miec tez takie oszczednosci ktorych nie potrzebuje w niedlugim czasie poswiecic na cos konkretnego, po prostu na czarna godzine.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez Honest » 27 cze 2013, o 22:48

Smerfetko,

a gdybys teraz mogła spełnić 3 dowolne zyczenia, to o czym bys pomyslała? Dowolne, nawet te nierealne z pozoru.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 27 cze 2013, o 22:49

mahika napisał(a):Sukienka na wesele brata, a nie ślubna.
Mimo to raczej bym z nim nie poszła na żadne wesele.
Nawet o tym nie myśl.

Ciąg opilczy?


poszla nie poszla, pieniadze mielismy wspolne, a i ubrac sie cos musze czy bez niego czy z nim, i na prezent tez musze cos miec. teraz juz nawet tak nie wybiegam tak w przyszlosc bo po prostu nie chce sie nad tym zastanawiac.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez impresja7 » 27 cze 2013, o 22:49

myslałam,że chodzi o Twoją sukienkę ślubną z nim
Obrazek
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez biszkoptowa91 » 27 cze 2013, o 22:52

smerfetko i jak sie czujesz? jak sie sprawy maja?
biszkoptowa91
 
Posty: 398
Dołączył(a): 6 wrz 2012, o 16:39

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 27 cze 2013, o 22:52

Honest napisał(a):Smerfetko,

a gdybys teraz mogła spełnić 3 dowolne zyczenia, to o czym bys pomyslała? Dowolne, nawet te nierealne z pozoru.



zdac egzaminy, bo to sam w sobie byl tak wyczerpujacy okres w zyciu, chce go zamknac i pozbyc sie tego balastu psychicznego, wyprowadzic sie od jego rodzicow, zeby nie pil, po prostu nie pil. reszta problemow ma swoje zrodlo ktore wierze ze by wypracowal.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 27 cze 2013, o 23:30

No to jestem w drodze do siostry jednak. Snu troche mniej przed odleglosc, ale za to na pewno spokojnego.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez caterpillar » 27 cze 2013, o 23:34

no to nie wiem smerfetka moze i lepiej zrobic sobie offa od londka ...i wrocic na egzaminy ?
boje sie ,ze jak tu zostaniesz ujdzie mu to plazem :?
a co do poradzenia sobie z praca, to wiem ,ze poradzisz sobie bo zaradna jestes natomias obawiam sie ,ze jesli sie szybko od niego nie odseparujesz to to cie urobi jakimis kwiatkami czy slodkimi pierdami i nadal z nim bedziesz.


p.s. dobra decyzja z wyjazdem do siostry
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez mahika » 27 cze 2013, o 23:34

I bardzo dobrze!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: jakie wyjscie lepsze...

Postprzez smerfetka0 » 27 cze 2013, o 23:39

Dopiero pisalam ze jestem spokojna? Mam ochote wyc i krzyczec. Ale pojade. Krocej ale lepiej pospie u niej. Niech ten koszmar się skonczy, chce się zaczac uczyc i miec wszystko gdzies. Znowu jestem co raz dalej od znalezenia najlepszej decyzji. Odezwe się jak bd u siostry, ale to bedzie pozno więc zycze dobrej nocy wszystkim. I jestem wdzeczna ze mam tu takie wsparcie, ktore naprawdę trzyma mnie w pionie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 306 gości

cron