Zwątpiłam ......

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 4 mar 2008, o 14:16

A jeśli nie pozamykasz i nie wypowiesz? Jedyne, co mi przychodzi na myśl, to rozważyć zyski i straty przy posunięciu takim i takim - i coś trzeba wybrać. No nieproste.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez echo » 4 mar 2008, o 18:15

a może niech wezmą urlop i jadą z Tobą, choćby na tydzień. A wypowiedzenia przyspieszyć , jakis urlop albo coś wykombinować.
A co tam, w końcu rodzina najważniejsza.
a jeśli nie to co on proponuje? skoro on się boi to znaczy wykazuje jakieś pozytywne emocje? chce zakończyć te kontakty z tamtą?

trzymaj się mocno
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Dagilein » 8 mar 2008, o 10:35

Od tygodnia nie zuważyłam nic niepokojacego w zachowaniu męża. Mam wrażenie ,że nie utrzymuje kontaktu z tą kobietą , moge się jednak mylić ....Pewności nie ma się nigdy . Trudno jest zaufać osobie , której ufało się w 100% i nagle ta osoba zawiodła na całej linii. Jak odbudować to zaufanie ?? Niestety wyjezdzam za tydzień , jak nie zwariować i pozbyć się podejrzeń ?
Dagilein
 
Posty: 42
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 13:21

Postprzez Megie » 8 mar 2008, o 10:47

Niestety wyjezdzam za tydzień


Na dlugo?
To nie jest dobry pomysl..

wiem ze musisz, ale mam nadzieje ze szybko wrocisz?
jezeli zalezy Ci na rodzinie to moim zdaniem powinnas skonczyc z tymi wyjazdami,
to te wyjazdyw duzej mierze moim zdaniem mogly sie przyczynic do tego wszytskiego

a z zaufniem na ogleglosc po tym wszystkim? raczej bedzie ciezko...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ewka » 8 mar 2008, o 11:12

Skoro musisz jechać, to MUSISZ ufać. Bo zwariujesz.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez maly » 8 mar 2008, o 20:41

Mogę Ci jedynie powiedzieć że wiem co czujesz... Wiem jak boli, gdy mówi że nie kocha, a wcześniej kochał...

Mi kazano przyjąć to takim jakie jest... Nie kocha to znaczy nie kocha. A nikogo do miłości się nie zmusi...

Niestety... Trzymaj się :)
maly
 
Posty: 21
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 14:13

Postprzez Dagilein » 11 mar 2008, o 09:45

---------- 19:41 09.03.2008 ----------

Wyjeżdżam na pieć tygodni , może to lepiej że na chwilę odseparujemy się od siebie , przemyslimy. Teraz zbyt dużo złych emocji kierowało nami , potrzebny nam spokój i chwila milczenia .......

---------- 08:45 11.03.2008 ----------

Ja już niczego nie rozumiem ....... Wczoraj czekając na swoje dziecko, które miało zajecia, wstąpiliśmy do pizzeri , przez godzinę nie wykrztusił z siebie ani jednego słowa , wracaliśmy także w milczeniu. Wieczorem próbowałam z niim porozmawiać , oczywiście zbył mnie twierdząc , że temat rozmów został wyczerpany , przyznałam się że odczuwam samotność i tak naprawdę czuję się zupełnie niepotrzebna , powiedział : trudno , to Twój problem. Chciałam się przytulić ,czułam ból i potrzebę bliskości , znowu mnie odepchnął mówiąc : nie mam ochoty Cie przytulać .............. dzisiaj czuję się jak zbity pies i nie chce mi się już zyć ........
Dagilein
 
Posty: 42
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 13:21

Postprzez iwox » 11 mar 2008, o 10:32

Moja droga Dagilein!
Przeczytałam uwaznie Twoje wpisy i...
Miałam bardzo podobną sytuację do Ciebie. Odkryłam zdradę męża, było mi bardzo ciężko, ale próbowałam ratować związek. Dałam mu szansę. Przy mnie zadzwonił do kochanki i powiedział jej że to koniec, że zostaje z rodziną (mamy dwoje dzieci). Planowałam wizytę w poradni rodzinnej, naprawdę chciałam ratować 15 letnie malżeństwo. Próbowaliśmy. Przeżyliśmy tydzień. To był bardzo kiepski tydzień. Ja starałam się , organizowałam wycieczki rowerowe, próbowałam rozmawiać, ale on milczący, zadumany. Czułam się okropnie, potrzebowałam przekonań o jego pomyłce, błędzie, o miłości do mnie. Nic z tego. Po tygodniu nie wytrzymałam, kiedy przez przypadek, a raczej kobiecą intuicję zobaczyłam, że pisze do niej smsa. Kazałam mu się wyprowadzić do niej. I tak zrobił. Później okazało się, że przez ten tydzień ona uporczywie szukała z nim kontaktu, zapewniała o swoim uczuciu, itp. Tak, przegrałam. Dziś minęło 8 miesięcy od tamtych dni. I wiesz co Ci powiem. Teraz uwazam, że za mało zrobiłam by utrzymać to małżeństwo, dla dzieci, dla nas bo wcześniej byliśmy naprawdę zgodnym i fajnym małżeństwem. Za łatwo odpuściłam. Przegrałam z tą kobietą, która nękała go telefonami, zabiegała o niego. To od niej czuł miłość, itp. Trochę mam żal do siebie. Teraz u mnie już pozamiatane. Podziały majątku, rozwód w toku, a tak naprawdę to w głębi duszy nadal go kocham i nie umiem sobie z tym poradzić. Nie wiem czy umiałabym z nim żyć po tym wszystkim, ale powinnam się starać chociażby dla samej siebie, swojego poczucia wartości i utarcia nosa tej kobiecie, która wlazła w nasze małżeństwo. Oczywiście to nie jest tylko jej wina, ale uważam, że za łatwo odpuściłam. Mój mąż, oprócz tego co zrobił był naprawdę wartościowym człowiekiem.
Przemyśl proszę swoje zachowanie. Wiem co czujesz i naprawdę łączę się z Tobą w tym cierpieniu. Ściskam Cię mocno
Iwona
iwox
 
Posty: 59
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:02

Postprzez Dagilein » 11 mar 2008, o 11:34

Rzeczywiście wiele podobnych sytuacji , ale inne przyczyny i niejednokrotnie konskwencje .....Walczyć , tylko jak?? skoro każda moja próba kończy się fiaskiem i moim rozczarowaniem. Nie potrafię uiwerzyć, że ten człowiek tak bardzo mnie niszczy, doprowadza do stanu totalnego marazmu . Z tego co maż twierdzi nie kontaktuje sie z ta kobieta , ostatnio nie zauważyłam też niczego niepokojącego , ale on moze chce żebym tak myślała. A teraz przychodzą mi różne irracjonalne myśli do głowy i sama nie wiem do czego jestem zdolna ......BOJĘ SIĘ .........
Dagilein
 
Posty: 42
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 13:21

Postprzez iwox » 11 mar 2008, o 11:59

Wierzę, że się boisz; straciłaś poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Nie mogę tylko zrozumieć braku decyzji ze strony Twojego męża. To tak jakby chciał, żebyś Ty podjęła za niego decyzję np. o rozstaniu, żeby ciężar, odpowiedzialność spoczął na Tobie. Czy swoim zachowaniem, brakiem chęci do rozmów, brakiem chęci do naprawy do tego nie zmierza?
Kurcze, ciężko zrozumieć facetów i ciężko tak naprawdę do nich dotrzeć. Bo co on w tej swojej głowie sobie poukładał, czy myśli że czas sam przyniesie rozwiązanie?
Naprawdę szczerze Ci współczuję i trzymam kciuki, żeby wszystko ulożyło się po Twojej myśli.
Trzymaj się
iwox
 
Posty: 59
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:02

Postprzez mysha » 11 mar 2008, o 15:25

mi tez sie czasem wydaje, ze faceci zachowuja sie w ten sposób, zebyśmy to my podjeły za nich decyzję, żeby ten ciężar, odpowiedzialność spoczął na nas. Nie podoba mi sie to, ale ja bym nie podejmowała decyzji za niego.
Może wyznaczyć jakis czas, jakieś zasady i zmusić go żeby podjął męską decyzje, ale tylko wtedy gdy czujesz że zrobiłaś wszystko bo inaczej będziesz żałować jak iwox.
mysha
 
Posty: 23
Dołączył(a): 5 mar 2008, o 20:18
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dagilein » 13 mar 2008, o 14:58

Jak mam walczyć ? skoro maż unika mnie jak ognia , nie rozmawia , nie komentuje , nie pyta . Wymieniamy zdawkowo informacje na temat domu czy dziecka , ale to wszystko ...... Jestesmy zawieszeni , a ja jeszcze bardziej zamknełam sie na niego. Nie potrafię sama się przełamać. W sobote wyjeżdzm do pracy , on nie komentuje tego nawet nie mam pewności czy podczas mojej nieobecności nie bedzie spotykać sie z tą kobietą . Martwię , ze on tylkoczeka na ta okazję ...... Jak ja mam z nim rozmawiać ????? Niczego juz nie jestem pewna .........
Dagilein
 
Posty: 42
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 13:21

Postprzez Megie » 13 mar 2008, o 15:17

---------- 14:03 13.03.2008 ----------

a co On na temat Twojego wyjazdu?
Uzgadnialiscie to razem?

---------- 14:17 ----------

i skoro wyjezdzasz w sobote to znaczy ze nie bedzie Cie na Swieta?

nie dziwie sie ze jest mu przykro...

co nie znaczy ze pochwalam zdrady...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez echo » 14 mar 2008, o 00:43

faktycznie , nie wiadomo co on zrobi, ale powiem Ci że nawet gdybyś tu była i tak nie masz pewności co on zamierza, czy coś ukrywa idte.
Wyjazd paradoksalnie może Cię wyciszyć, bo wcale nie jestem pewna że takim zabieganiem o męża, który zdradza można cos wskórać.
To raz że jest moim zdaniem w pewnien sposób upokarzające, a dwa, że on może się poczuć "osaczony" i jeszcze bardziej się oddali.

Tak czy inaczej, będzie z Tobą czy nią- jego nie zmienisz, a siebie -masz szanse. I kontroluj swoje myśli - koniecznie, gdy coś cię przeraża - szybko po pomoc. Staraj się też tam po pracy znaleźć jakieś zajęcia dla siebie samej. Zadbaj o siebie i postaraj się pokochać siebie.

Pisz do nas stamtąd, zawsze to jakieś wsparcie.
:serce2:
pozdrawiam mocno
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Dagilein » 14 mar 2008, o 14:55

Byc może masz racje echo , może ten wyjazd pozwoli na dystans i uspokoi moje nerwy , nie mam wpływu juz na nic ...... Rzeczywiście ostatnie dwa m-ce to pasmo upokorzeń .........Nie mogę uwierzyć ,że pzwalam sobie na poniżanie mojej osoby .

Kolejny nóż w plecy .......... Moja córka ma w maju komunię , wczoraj odwiedziła swoją babcię ( moją teściową ) , która powiedziała mojemu dziecku ,że przyjdzie tylko z prezentem , bo cała ta komunia to strata czasu .......Córce było bardzo przykro ....Powiedziała mi wieczorem : ja przecież nie chcę prezentów , tylko żeby wszyscy byli razem . Płakałam , zapytałam męża jaki ma stosunek do tego , powiedział : to sprawa mojej mamy . Zapytałam czy z nią rozmawiał , odpowiedział : po co? zrobi co uważa za stosowne . Jesooooo, co za ludzie . Nie byli na naszym śłubie , na chrzcinach byli , ale w trakcie uroczystości wyszli , teraz ta komunia . Zawsze szanowałam rodziców męża , ale tym razem miarka się przebrała . Jest mi bardzo przykro i uważam ,że mąż powienien z nimi porozmawiać . Nigdy tego nie robił , aczkolwiek doskonale zdawał sobie sprawę z tego ,ze mnie nie akceptują . Nie potrafie się z tym pogodzić .Nie mogę patrzeć na smutna córkę. Co zrobić? Jak się zachować?
Dagilein
 
Posty: 42
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 13:21

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 262 gości