przez markez » 9 mar 2008, o 19:40
Ventia, czasem może warto przejść do przodu dziesięć kroków i mieć z tego zadowolenie, niż przejść dwadzieścia pięć i być zniechęconym, bo planowało się przejść pięćdziesiąt.
Jeżeli masz depresję, to wiesz, że na przymus o własnych siłach zbyt dużo się nie zrobi. Po prostu mózg tak wtedy funkcjonuje, że trudno robić cokolwiek. Trzeba wtedy się za to zabrać fachowo i niestety efekty też będą rozciągnięte w czasie.
Jeżeli to nie depresja tylko jakieś przewlekłe przemęczenie, to wtedy warto - jak pisałem na początku, robić mniej, ale zrobić i starać się o jakąś regularność. Ale i wtedy potrzebny jest regularnie czas na wypoczynek. No, ale już nie ten przed komputerem, tylko jak najbardziej czynny. Wymęczyć się gdzieś na powietrzu fizycznie i potem sobie w spokoju trochę np. poleżeć w domu.
Wiem, wiem, łatwo mówić jak ma się tysiąc spraw do zrobienia i jeszcze pewnie drugie tyle do nadrobienia. Ale organizmu nie da się oszukać, a przewlekające się zmęczenie może niestety powodować dalsze problemy.
Pomyśl o tym i zrób dla samej siebie jeden przemyślany, dobry krok w odpowiednim kierunku a wtedy może będziesz się mniej zadręczać, że tyle masz do nadrobienia, ale nie ma na nic sił.
(jeżeli nie trafiłem, to przepraszam, ale się starałem).
Pozdrawiam