Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Problemy z partnerami.

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Veroniq » 17 cze 2013, o 22:22

No nie powiem, zdjecia z psem (goldenem takim jakiego mam) i niemowlakiem mega mnie dotknely :(
Nawet nie pomyslalam o nim, tylko o tym, czego nie mialam z nim... :(
Veroniq
 
Posty: 155
Dołączył(a): 6 cze 2013, o 07:19

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez biscuit » 17 cze 2013, o 23:04

pardon, ale kicz :haha:
najpierw snop róż do pracy
a teraz dziecko z golden retriverem
(którego nie chciał wyprowadzać w czasie Twojej choroby 8) )
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Veroniq » 18 cze 2013, o 07:48

biscuit napisał(a):pardon, ale kicz :haha:
najpierw snop róż do pracy
a teraz dziecko z golden retriverem
(którego nie chciał wyprowadzać w czasie Twojej choroby 8) )


no wlasnie...

ponad miesiac temu bylo tak samo jak odeszlam, bo nie dalo rady z nim ustalic gdzie spedzamy swieta wielkiej nocy (suma sumarum sama z rodzicami je spedzalam)...

ale wtedy gruba ksiazka o dziecku, ksiazka o mieszkaniu, wynajety hotel w wenecji (marzylam o tym) i fura zonkili po powrocie na stole sprawila, ze uwierzyłam, ze on na powaznie chce podejsc do naszego, wspolnego zycia...
Veroniq
 
Posty: 155
Dołączył(a): 6 cze 2013, o 07:19

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez woman » 18 cze 2013, o 08:00

Veroniq, pardone, ale inteligentna z Ciebie kobieta, błyskotliwa i nie w kij dmuchał, a tu taka żenada się wyczynia za Twoim przyklaskiem.
No proszę Cię, choć na chwilę się ocknij i popatrz subiektywnym okiem.
Książka o dziecku, o domu, piesek i dzidziuś z kiczowatej kartki okiem łypiący.
Macha Ci tym przed nosem niczym marchewką na patyku, a Ty gonisz z klapkami na oczach.
Proszę, nie złam się kolejny raz, bo wstyd i hańba, żeby taka fajna babka żyła mrzonką, totalną fikcją i namiastką związku!
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez impresja7 » 18 cze 2013, o 08:45

No tupet facet ma .O rodzinie,dzieciach ,urządzaniu wspólnego mieszkania to Ty sobie możesz poczytać w książkach ,bo On już to ma ,a Ty sobie te marzenia możesz włożyc między te bajki co Ci kupił.
Mam nadzieję,że to bolesne doświadczenie ,ta szkoła życia skutecznie odstręczy Cię od żonatych facetów.I jeżeli kiedyś jakis stary ,żonaty satyr będzie Ci plótł do uszka, że jesteś nadzwyczajna i wyjatkowa,to będziesz rozumiała,że to oznacza ,chodź do łózka,zostań kochanką,zostań boczną uliczką,zostań odskocznią od mojego nudnego rodzinnego życia,którego jednak nie porzucę i nie założę kolejnej nudnej rodziny.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez impresja7 » 18 cze 2013, o 08:52

I uświadom sobie jedno,że były chwile cudowne ,on był być może wspaniały ,bo były to chwile niezobowiązujące. W momencie jak zaczęłaś wymagać iść dalej ,to on na początku być może i wykazywał jakiś entuzjazm wspólnego życia,bo na początku się dostosowywałaś,oporządzałaś jego i jego dzieciaki ,ale jak chciałaś wyłączności dla siebie,dla Was szybko sie otrząsnął i stwierdził ,że jednak niańka mu się buntuje i ze kolejne obowiązki,dzieci,łożenie na urządzenie i utrzymanie nowego mieszkania nie są mu potrzebne.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Veroniq » 18 cze 2013, o 10:24

Sad but true :(

Ja to dopiero sobie uswiadamiam, jak pisze, opowiadam o tym. Wczoraj z kolezanka rozmawialam i az lapalam sie za glowe ze na tyle rzeczy pozwolilam... a jednak nadal w tym trwalam...
Veroniq
 
Posty: 155
Dołączył(a): 6 cze 2013, o 07:19

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Honest » 18 cze 2013, o 18:59

Ostatnio ktoś mi napisał, bardzo mądrze, że wielu z nas patrząc w przesłośc dziwi się często, że z dana osobą się "zadawało". I to prawda. Chyba większośc z nas wspominając byłych / byłe ma taka refleksję.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez limonka » 18 cze 2013, o 22:17

Honest napisał(a):Ostatnio ktoś mi napisał, bardzo mądrze, że wielu z nas patrząc w przesłośc dziwi się często, że z dana osobą się "zadawało". I to prawda. Chyba większośc z nas wspominając byłych / byłe ma taka refleksję.
:ok: :ok:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez limonka » 18 cze 2013, o 22:17

veroniq super sobie dajesz rade :kwiatek:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez biszkoptowa91 » 18 cze 2013, o 22:44

Honest napisał(a):Ostatnio ktoś mi napisał, bardzo mądrze, że wielu z nas patrząc w przesłośc dziwi się często, że z dana osobą się "zadawało". I to prawda. Chyba większośc z nas wspominając byłych / byłe ma taka refleksję.


tez tak mam!
biszkoptowa91
 
Posty: 398
Dołączył(a): 6 wrz 2012, o 16:39

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez ave » 19 cze 2013, o 00:56

Heyka,

Mysle ze wiele racji jest w tym co tu jest napisane. Najgorsze jest to ze czesto nie jestesmy swiadomi ze tak dzialamy. Moze to brak sprecyzowanych opinii, planow.... Nie sadze ze kazdy z nas robi to z premedytacja. Mamy swoje obawy i stare bojaxni, mowimy otym rzadzej.... Mysle ze gdyby facet byl szczesliwy to molby isc dale....

Nie wiem ,
Pisze o o sobie. Mialem taka syuacje i bylem tak szczesliwy ze chcialem isc dalej, w temat kolejnej rodziny i dziecka. Moje nastawienie zmienilo sie jak zobaczylem jak moja aktualna partnerka zaczyna traktowac mnie jak ksiazke, a mojegoo syna jak zbednego osobnka.
Nazywala to wychowanem, ale nie mglem tego zrozumiec i... Nabralem troche dystansu....
ave
 
Posty: 103
Dołączył(a): 4 gru 2011, o 19:36
Lokalizacja: Londyn

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Veroniq » 19 cze 2013, o 14:27

ave napisał(a): Mysle ze wiele racji jest w tym co tu jest napisane. Najgorsze jest to ze czesto nie jestesmy swiadomi ze tak dzialamy. Moze to brak sprecyzowanych opinii, planow.... Nie sadze ze kazdy z nas robi to z premedytacja. Mamy swoje obawy i stare bojaxni, mowimy otym rzadzej.... Mysle ze gdyby facet byl szczesliwy to molby isc dale....

Ale on chcial isc dalej - na swoich warunkach... JEstem kiedy jestem i daje co daje. Tym masz sie cieszyc. Zadnych pretensji, zadnych wymagan. Po prostu robie cos, a Ty sie cieszysz...
Slabe to warunki dla mnie...

ave napisał(a):
Nie wiem , Pisze o o sobie. Mialem taka syuacje i bylem tak szczesliwy ze chcialem isc dalej, w temat kolejnej rodziny i dziecka. Moje nastawienie zmienilo sie jak zobaczylem jak moja aktualna partnerka zaczyna traktowac mnie jak ksiazke, a mojegoo syna jak zbednego osobnka. Nazywala to wychowanem, ale nie mglem tego zrozumiec i... Nabralem troche dystansu....


U mnie nie bylo takiego przypadku. PRzynajmniej on nic nie mowil. Uczestniczylam w zyciu dzieci, komuniach, razem jezdzilismy na ferje, na dluzsze weekendy i standardowe weekendy. Pomagalam w lekacjach. Uczylam roznych rzeczy. Traktowalam dzieci z szacunkiem i w domu ex i w moim domu takze. Pierwszy rok byly domownikami mojego domu - ba 50 metrow kwadratowych - tak przezz rok mieszkalismy u mnie w 4, no raczej pomieszkiwalismy w 4, bo dzieci wtedy rzadziej bywaly, ale jednak... Dzieci lubily mnie. To nie ten case.
Veroniq
 
Posty: 155
Dołączył(a): 6 cze 2013, o 07:19

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Honest » 19 cze 2013, o 20:44

ave napisał(a):Heyka,


Nie wiem ,
Pisze o o sobie. Mialem taka syuacje i bylem tak szczesliwy ze chcialem isc dalej, w temat kolejnej rodziny i dziecka. Moje nastawienie zmienilo sie jak zobaczylem jak moja aktualna partnerka zaczyna traktowac mnie jak ksiazke, a mojegoo syna jak zbednego osobnka.
Nazywala to wychowanem, ale nie mglem tego zrozumiec i... Nabralem troche dystansu....



Ave, a jakie miałes oczekiwania? I jaka ona była wobec dzieci?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Veroniq » 19 cze 2013, o 23:01

Honest napisał(a): a jakie miałes oczekiwania? I jaka ona była wobec dzieci?


To bardzo dobre pytanie.

U mnie poczatkowe oczekiwania byly ogromne - mialam zostac matka zastepcza. Dbac o dzieci jak o wlasne, kosztem siebie. Uslyszalam, ze nawet powinnam dorzucac sie do nich jak im cos bedzie potrzebne. Nie zgodzilam sie.
Veroniq
 
Posty: 155
Dołączył(a): 6 cze 2013, o 07:19

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 97 gości