Chciałam, złożyłam taką propozycję. Stwierdził, że wynajem domu (bo tam nie ma mieszkań) byłby za drogi. Zaproponowałam więc żebyśmy wynajeli pokój na kampie, na którym on mieszka, bo były wolne. Dwa tygodnie bym z dzieckiem tak dała radę choć pokoik malutki. Za to z łazienką i aneksem kuchennym, więc dobrze wyposażony. Strasznie się niby do pomysłu zapalił. Poszedł zapytać o wynajem kobietę zarządzającą kampami. Informacja zwrotna brzmiała "pani Gunn nie zna możliwości wynajmu domów, bo ona zarządza tylko kampami". Nie wiem nawet czy zapytał o pokój. Potem jeszcze nieodpowiadało mu, że w weekendy imprezują głośno. Następnie zauważył problem z brakiem mobilności bez samochodu, a na koniec dowiedziałam się, że go przenoszą.
Prosiłam go już od dawna żeby pogadał z szefem co by siedział w jednym miejscu. Przecież mógłby uczyć się języka, którego przez tyle lat się nie nauczył. Miałby wtedy pewną pracę. Ale nie, on nie pójdzie, on nie powie. Zawsze wszystko zależy od innych, a on biedny nic nie może poradzić. To już wtedy są czynniki wyższe i to wszystko tłumaczy. Od 7 lat jeździ cały czas w ten sam rejon. Teren jest rozległy, więc jak go przeniosą, miałby dwugodzinne dojazdy do pracy. Mòwiłam, że jakby się tak zdarzyło to przecież i tak widywalibyśmy się w weekendy. Mówiłam, że wynajem nie jest do grobowej deski i w razie dłuższego przeniesienia można zmienić miejsce zamieszkania. Usiłowałam wytlumaczyć, że jego życie jest tam, gdzie on zdecyduje, a nie ktoś inny (np. szef), że przecież tak samo w Polsce zawsze jest ryzyko utraty pracy i szuka się wtedy innej. Miał minę jakbym plotła herezje.
Ostatni mój pomysł był, że wynajmę nam domek nad jeziorem, bo w lipcu wszystkie stocznie mają urlop. Wiedziałam, że to zakładanue sobie stryczka, ale miałam nadzieję, że na neutralnym gruncie się otworzy i porozmawiamy o nas i naszej przyszłości. Bardzo pomysł się mu spodobał. Następnego dnia powiedział, że nie wypali, bo on nie wie czy będzie miał wolne w lipcu, czy wróci dopiero w sierpniu, bo jakaś tam stocznia jest czynna jednak w lipcu i możliwe, że jego tam poślą.
Normalnie bezwolny człowiek. Dziwne tylko, że wobec żony i dziecka nie jest taki bezwolny.