męska obojętność...?

Problemy z partnerami.

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 10 mar 2008, o 20:30

Ja na Twoim miejscu jednak próbowałabym się dodzwonić - systematycznie co parę dni, aby u3mywać kontakt. To ważne.
No, chyba że zaczynasz dawać za wygraną, ale to już inna bajka.

Mój T. także rzadko "ujawnia" swoje istnienie na tej planecie.
Ostatni raz pisał do mnie w piątek po - bagatela! - półtoratygodniowej ciszy i to w max speedzie, bo śpieszył się do firmy.
Uznał, iż za pierwsze zarobione funty kupuje laptopa, bo też go już to irytuje.


Oczywiście, że miewam deliry, że czuję się opuszczona, lecz mimo wszystko w trakcie rozmów staram się tego nie okazywać chcąc jak najmilej wykorzystać dane nam chwile.

Najgorsze są te "przypadkowe" okazje - tu poznaję jakiegoś mena, tam inny zaprasza mnie na kawę... Tak jak gdyby los mnie testował.
Ech, same problemy na każdym kroku...

Buźki :wink:
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Megie » 10 mar 2008, o 20:48

Ja tez jestem w zwiazku na odleglosc

Wczoraj musielismy sie znowu rozstac, tylko ze tym razem na dluzej - w najlepszych ukladach na miesiac..
Oj bylo ciezko, smutno...
Jednak staramy sie codziennie rozmawiac- albo przynajmiej sms,..
a smsa jakiegos nie mozesz napisac?

ja tam sobie nie wyobrazam zeby na az tak dlugo tracic kontakt....
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Kreolek » 10 mar 2008, o 21:10

Taa, moje smsy juz do niego od jakiegos dluzszego czasu nie dochodza, ma problemy z komorka, z wyswietlaczem i w ogole...
KJak mam sie skontaktowac, skoro jak dzwonie juz od ponad tygodnia niezaleznie od pory dnia - to nie ma nigdy zasiegu, w kazdym razie odzywa sie operator...
Tak, powoli mam dosc tego i troche zaczynam rezygnowac z tego dzwonienia... chodze smutna i placze.. jak tak dlaej bedzie to ja pi***** to wszystko - kocham go, ale mam dosc tek sytuacji jestem zla i nawet nie wiem co mialabym powiedziec w tym telefonie. Na poczatku normalnie chcialam z nim porozmawiac, ale teraz sama nie wiem co powiedzialabym przez ten telefon ;( ;( ;( nie panuje nad soba... bledne kolo
jestem bezsilna
Kreolek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 21 sty 2008, o 21:05

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 10 mar 2008, o 21:30

Przyjedzie na Wielkanoc, to przedyskutujecie na spokojnie (!) całą sytuację \tylko dopuść go do słowa ;)\.
Powiesz mu o swoim żalu, złości, beztęsknocie. Jeśli odpowie tym samym - będzie wiadomo, że to warty zachodu związek. Jeśli nie - wówczas go sobie odpuścisz.
Bo gdybyś uczyniła to teraz... to możesz sobie potem przez to - mówiąc kolokwialnie - pluć w mor*ę do końca swych dni.


Na razie nic więcej nie zrobisz.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Megie » 10 mar 2008, o 21:44

Taa, moje smsy juz do niego od jakiegos dluzszego czasu nie dochodza, ma problemy z komorka, z wyswietlaczem i w ogole...


Ja tam tego zrozumiec nie moge..21 wiek? A ile kosztuje nowy aparat telefoniczny..tymbardziej ze pracuje zagranica-
no chyba ze trafil w jakies "kiepskie" miejsce.. o roznych sie slyszy sensacjach...Wiesz gdzie i z kim On tam przebywa?

Wiem ze wszyscy chca Cie podtrzymac na duchu za wszelka cene
i ja tez mam nadzije ze przyjedzie na Wielkanoc i wszystko okaze sie OK...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Kreolek » 10 mar 2008, o 22:07

---------- 21:03 10.03.2008 ----------

DZiekuje, fajnie jest sie móc wygadac na takim wlasnie forum, to naprawde podbudowuje czlowieka :*
moze zadzwonie jeszcze raz dzis wieczorem, zobacze... a tak sie zastanawaim, czy nie zostawic jakiejs wiadomosci na gg - jak przyjedzie tam, gdzie ma net to ja odbierze czy raczej czekac na odzew, jego jednak...
co tu napisac jesli tak... ?

---------- 21:07 ----------

Megie, on tam jest jeszcze z kolega, na ktorego kom dzwonie i tez nie moge sie dodzwonic (mam jego numer :P )
Kreolek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 21 sty 2008, o 21:05

Postprzez Megie » 10 mar 2008, o 22:22

a dlugo juz tam sa?

ja bym zostawila pewnie jakos wiadomosc na gg.
typu "zeby chociaz dal znac czy zyje - bo zaczynam sie powaznie martwic, ze cos sie mu stalo.."
tyle sie slysze o obozach pracy itp..
no chyba ze wiesz ze sa w bezpiecznym miejscu...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Kreolek » 10 mar 2008, o 22:36

SA tam juz okolo 19 dni :( a od 15 nie mam z nim kontaktu ;( no nie wiem, on i tak nie ma netu, ale chyba na dnaich zostaiwe mu jakas wiadomossc,,,
Kreolek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 21 sty 2008, o 21:05

Postprzez Megie » 10 mar 2008, o 22:44

Kreolku nie chcialam Cie zasmucic...
Przepraszam...

Nie smuc sie..bo nie wiemy nic.. mozemy tylko sobie wymyslac...

Zostaw ta wiadomosc i miejmy nadzieje ze sie odezwai wroca na Swieta do Polski..
Pisz koniecznie co slychac...

:pocieszacz:
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Kreolek » 12 mar 2008, o 14:01

Ech, dzis to mam nastroj... ;(
Jakies apogeum smutku mnie dosieglo, dalej cisza i nie umiem sie dodzwonic, zostawilam te wiadomosc na gg. Ale kiedy odpisze - nie wiem, kiedy wroci dokladnie do domu tez nic nie wiem...
nic nie wiem bo juz nie rozmawialismy praiwe trzy tygodnie :(
To jest chyba bez sensu wszystko, ja to bym na jego miejscu chwycila za jakas inna komorke, pozyczylabym chociaz zeby zadzwonic albo szukalabym jakiejkolwiek innej drogi porozumienia sie... boje sie, co tam sie stalo, ze az taka cisza.. zasiegu nie ma przez trzy tygodnie??!! Totalnie dziwne.. ;(
Kreolek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 21 sty 2008, o 21:05

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 14 mar 2008, o 21:23

I jak tam Kreolek - są jakieś news'y z frontu?
Jak samopoczucie?

Ja podjęłam decyzję, że też jednak lecę za granicę. Wypowiedzenie z pracy składam zaraz po zdaniu (wersja optymistyczna ;)) prawka.

Poprzez ten wyjazd doszło do mnie, że ja na serio chcę z być z tym kolesiem. A przynajmniej spróbować z nim życia...
Przekonałam się, co jest dla mnie priorytetem.


Dzięki Boże... ;)
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Kreolek » 14 mar 2008, o 23:35

A ja jestem naprawde smutna, zla i w ogole czuje sie koszmarnie:( :(
W sumie dzwonilam i nadal bylo caly czas przez bite trzy tyg. to samo...
Calkiem przypadkowo weszlam na pewien portal (dosc znany - wrecz 'rodzinny'...) i okazalo sie, ze data dodania jego fotek na jego konto swiadczyla o tym, ze juz prawdopodobnie pare dobrych dni wczesniej wrocil tam , gdzie ma internet, ma mozliwosc kontaktu bo widze na wlasne oczy ;(
Napisalam mu wiadomosc na komunikator trzy dni temu, ale tez nie odpisuje, totalna cisza...
Kreolek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 21 sty 2008, o 21:05

Postprzez Megie » 14 mar 2008, o 23:43

:pocieszacz:

No to jak jest tak jak piszesz- to facet zachowal sie okropnie...
Ty tu odchodzisz od zmyslow, a On nawet nie potrafi napisac, wszystko u mnie OK, zyje... nie martw sie o mnie, zyje..-chociaz tyle..

Co za ludzie?

Kreolku- trzymaj sie i nie daj sie!
I ja sie zdenerwowalam na takie zachowanie..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Kreolek » 14 mar 2008, o 23:46

Z tego wynika jak dla mnie, ze pewnie wylaczyl komorke lub nawet zmienil numer - a ja nawet nie wydzwanialam do niego nachalnie ;(
Nie odpisuje , a widze, ze dodal te fotki pare dni temu, to na pewno ma internet ;(
Nie odzywa sie dlaej ida swieta ja nic nie wiem nadal.
Naprawde nie rozumiem... bylo okej wszystko, zachowal sie jak jakis gowniarz, bo jedyna opcja jak dla mnie to, ze sie mu odechcialo , a patrzac przez pryzmat tego co bylo, jest to dal mnie niedojrzale i szeniackie zachowanie. Jak mozna kogos tak potraktowac, ludzie troche godnosci -weim, ze powiecie , ze to facet, ale naprawde czy nie wypadaloby zchowac jakas twarz...? Przeciez ja mu nie zrobilam nic zlego, nie narzucam sie nie wypisuje codziennie, cialam tylko szczerosci, ktora tak cenie i sama wyznaje... a gdyby napisal - tak godnie - ze to koniec czy cos, to przynjmniej ja bym nie plakala przez te trzy tygodnie i juz jestem cala w jakims ogromnym stresie.... a tak czuje sie ja ktos by sie odpedzal ode mnie jak od natretnej muchy i bardzo unikal za wszelka cene kombinowal tak, zebu sie nie odezwac do mnie - tak to odczuwam. W kazdym razie tak nie robi ktos, kto kogos kocha.
Nie rozumim tylko po co mowil cos takiego... wygladal na dojrzakego chlopaka i takiego , ktoremu naprawde bardzo zalezy na mnie...
bo paradokslanie to co robil swaidczylo o tym, ze mnie kocha i wszystko bylo dobrze a teraz nagle mu sie odwidzialo i nawet unika za wsekla cene kontaktu - tak sie nie robi... ;(
Prposze powiedzcoie cos co myslciei o tej sytuacji, jego zachowani, postawie i generalnie juz nic nie rozumiem...
to dla mnie nie ma rak i nog...
Kreolek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 21 sty 2008, o 21:05

Postprzez Megie » 15 mar 2008, o 00:01

Kreolku z tego co tutaj opisujesz to mam takie same odczucia jak Ty
Zachowal sie naprawde zle. Wiadomo, ze jest czasem ciezko rozmawiac o tych sprawach przez telefon, ale jak trzeba to trzeba..

A dlaczego to zrobil? Ja nie pojmuje tego
jak moj 5 letni zwiazek sie rozpadl.. wiesz do tej pory nie potrafie pojac- po co sie tak zachowywac?
Ja bylam zagranica przez pewien czas i caly czas bylismy w kontakcie. Nawet przez mysl wtedy mi nie przeszlo jak wracalam, ze moze juz nie mam do Kogo wracac.
Czekal na mnie na lotnisku z wielkim bukietem roz..
a potem jak pojechalismy do domu..zobaczylam ze cos jest nie tak. Po 5 miesiacach nie widzenia sie ze mna nie mial dla mnie czasu..
w koncu powiedzial, ze nie mozemy byc razem..
tez nie chcial powiedziec dlaczego..
po jakims czasie sie dowiedzialam..

no ale po co byly te roze?

Pojac zachowanie niektorych facetow- ja nie potrafie
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości