Było masakrycznie ciężko. Synek, jak się później okazało, miał autyzm. Odkąd skończył trzy tygodnie potwornie wrzeszczał całymi dniami i nocami. Bardzo mało spał.
supermocna napisał(a):Lili trochę mnie pocieszyłaś choć nie powiem, że Twoja obecność na tym forum nie znaczy jednak, że takie życie nie było bez wpływu na Ciebie. Żal mi synka, bo chciałabym żeby miał troskliwego ojca, żeby miał w nim przykład. Boję się też, że ja w swojej depresji odreagowuję na nim całe zło. Przy takim dziecku powinnam być oazą spokoju, oceanem cierpliwości, a ja zamieniam się w wulkan. Jest mi z tym bardzo źle. Tak bardzo chcę być przeciwieństwem mojej matki, a tak bardzo wszystko usiłuje mnie taką zrobić. Terapeutka i wszyscy wspierający mnie ludzie, mówią, że zamiana w takiego potwora mając świadomość, którą ja posiadam jest niemożliwa. Ja jednak potwornie się boję.
Apasjonata napisał(a):Witaj
Ja ruszę to, bo pozostałe punkty myslę, że są tego konsekwencją.supermocna napisał(a): mam szczęście będąc DDP
Zwiazek przemocowy, obojetnie czy w relacji rodzic dziecko czy maż zona, powoduje u ofiary wytworzenie takiego mechanizmu zadowalania się drobnymi rzeczami, pisze to z doswiadczenia swego i kobiet z podobnym problemem , z którymi zetknełam się na terapii. To jest takie coś, ze nie mam prawa rządać czy oczekiwać więcej. To myslenie jest do zmiany.
impresja7 napisał(a):Ale w przypadku supermocnej nieobecnośc męża z powodu pracy za granicą ,a wiec brak jego pomocy codziennej nie sprawia ,ze supermocna jest ofiarą przemocy.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: eyureno i 298 gości