mój były powiedział, ze ja stocze sie na dno po naszym rozstaniu i ze bede umawiac sie z byle kim...Więc jak on sie dowie, że spotkałam się z jego kolegą to powie, że jestem łatwa do poderwania
agik pytasz czy stosował wobec mnie przemoc czy przymus...Był chorobliwie zazdrosny...nie pozwalał mi utrzymywac kontaktu z zadnym kolegą....Czesto mi tez mowił, ze patrze sie na jego kolegów
a co do przemocy....Dziwny był, bałam sie go...Ja chyba długo bede bała sie spotykac z innymi, a tym bardziej z jego kolegą....Jak on wtedy zareaguje? powie że jestem szmatą...że rozdaje swoj numer telefonu....
Jestem pewna, że bedzie na mnie głupio gadal jak sie o tym dowie...a ja nie chce wyjsc na pannę która szybko daje sie podrywac....
Z tego co tu piszecie, to spotykanie sie z kolega byłego to nie jest nic strasznego...Historia PodniebnejSpacerowiczki skonczyła sie pieknie...Kolega okazał sie wartosciowym człowiekiem...a ten "ideal" niekoniecznie.
Mam ciagle wrazenie, ze jesli sie z nim umowie to popelnie bląd...że robie cos strasznie głupiego, jak bym traciła swoja wartość ...Moze rzeczywiscie moj ex zrobil mi pranie mózgu...
Ja chce tylko spotkac sie....pogadac...Masz racje honest lepiej iść i przekonac sie coż to za mezczyzna...poznac...zobaczyc czy traktuje mnie z szacunkiem...czy co mu tam w głowie siedzi.
Ja i tak jakos nie umiem pozbyc sie dziwnego niepokoju...strachu...Cos mnie dreczy..meczy...
Jestem umowiona z tym facetem na srode...Czy dobrze robie? nie wiem...gdyby ten niepokoj....dziwny lęk...