Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Problemy z partnerami.

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez biscuit » 7 cze 2013, o 15:41

ja osobiście staram się ile mogę
to polegać na sobie
być samodzielną i niezależną

i tu już mój osobisty komentarz
że dla mnie nie byłoby problemem obsłużyć się samej
przy chorobie zatok

ale wiem też
że tego typu niby proste problemy
odzwierciedlają coś więcej, coś głębszego
niż tylko rozczarowanie, że nie wyprowadził psa
tak naprawdę
rozczarowanie związkiem, poczucie bycia niekochaną, ignorowaną

rozmawia się o psie
a w głębi duszy jest to rozmowa o istocie relacji
niespełnionych oczekiwaniach
rozgoryczeniu
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Veroniq » 7 cze 2013, o 15:52

biscuit napisał(a):ale wiem też
że tego typu niby proste problemy
odzwierciedlają coś więcej, coś głębszego
niż tylko rozczarowanie, że nie wyprowadził psa
tak naprawdę
rozczarowanie związkiem, poczucie bycia niekochaną, ignorowaną

rozmawia się o psie
a w głębi duszy jest to rozmowa o istocie relacji
niespełnionych oczekiwaniach
rozgoryczeniu


No fakt...
Pies to jedno - chociaz wazne, bo przeciez faktycznie musialam to zrobic sama z chorymi zatokami...to byl fakt (na szybko ciezko znalezc kogos, kto wyprowadzi twojego psa)

Ale drugie tak - to bylo poczucie odrzucenia, niewaznosci, innych priorytetow w zyciu - zaplanowal sobie tak naprawde caly tydzien beze mnie, pomimo mojej choroby

Szczerze - nie rozmawialam tylko o psie - to byl jeden z argumentow, zeby zmienil zdanie. Glownie mowilam o sobie i tym ze ja go po ludzku potrzebuje, ze to ostatni wieczor jaki przed innymi planami swoimi mozemy spedzic razem.
Veroniq
 
Posty: 155
Dołączył(a): 6 cze 2013, o 07:19

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez ewka » 7 cze 2013, o 23:47

Veroniq napisał(a):Dzisiaj ex partner sie odezwal SMS, z pytaniem: "czy on dobrze rozumie ze to na 100% koniec, ze on nie chce prowadzic rozmow, etc, ale byly jakies plany i czy ma rozumiec ze wszystko jest odwolane, ze moj sms jest finalny". Nic nie odpisalam na razie.

Coś zdecydowałaś? Coś odpowiedziałaś?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Honest » 8 cze 2013, o 08:51

Witaj Veroniq,

no własnie, odezwałas sie do niego? I czy z mijającym czasem jest Ci łatwiej, czy trudniej?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Veroniq » 8 cze 2013, o 10:06

NIC nie odpowiedzialam, skasowalam tego SMS...

Odbieram go jako wciągniecie w jakąś gierkę, manipulacje, nieszczerość... Bo myślę ze wie dobrze, ze sprawił mi ogromny zawod, ze potraktowal mnie tak, jak nie chce byc traktowana przez osobe na ktorej sie powinno polegac w takich chwilach...

Mysle ze dalam mu wprost informacje na czym mi zalezalo i ze nie dam sie tak traktowac i dlatego byl ten moj SMS - ze nie chce go wiedziec wiecej...(pewnie emocjonalny ale ja nadal tak mysle i moje oczekiwania od partnera sie nie zmienily - nastepnym razem poprosilabym o to samo, zeby zorganizowal tak czas zeby i swoje zalatwic i o mnie zadbac).

Moim zdaniem moj sms byl jasny i jego upewnianie sie po 5 dniach jest sztuczne... Odbieram je na zasadzie "czy opadly ci juz emocje i widzisz ze nie slusznie oczekujesz czegos - dalem ci wtedy ile moglem, a twoje potrzeby nie musza byc zaspokajane w 100% - czy sie na to godzisz".


Sadzicie ze powinnam odpisac? Nie wiem - krotkie TAK, dla mnie to konczy nasz zwiazek?
Ostatnio edytowano 8 cze 2013, o 10:27 przez Veroniq, łącznie edytowano 10 razy
Veroniq
 
Posty: 155
Dołączył(a): 6 cze 2013, o 07:19

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Veroniq » 8 cze 2013, o 10:11

Honest napisał(a):Witaj Veroniq,

no własnie, odezwałas sie do niego? I czy z mijającym czasem jest Ci łatwiej, czy trudniej?


Z mijajacym czasem sobie radze... Szczere to po prostu ciagle czuje mega zal, pustke, smutek, nie jem i takie cos z tylu glowy - a moze powinnam to odpuscic i zajac sie soba w ten poniedzialek z ta choroba...

A pozniej zewszat mowie sobie - ale jak? Jak nie mozna liczyc na kogos w potrzebie, gdy od niego nie wymagalo to praktycznie niczego, ze w zasadzie to powinno byc samo z siebie taka chec niesienia pomocy i opieki przez faceta w chorobie?

Ukladam sobie plan dnia zeby miec jakies zaczepienie, czytam duzo o ofiarach, o przemocy, o tych psychofagach - probuje cos z tego sklecic w glowie dla siebie.

Dzisiaj przyjezdza moj tata na 4 dni zebym nie byla sama, od poniedzialku ide do pracy - niestety tej samej co on. Dzisiaj tez planuje sciac wlosy, zeby sie odmienic i poczuc sie inaczej.

Radze sobie, calkime okej, po prostu czuje mega rozzalenie, smutek, zalosc, az mnie w srodku wszystko boli, nie moge jesc, sni mi sie on, rozpamietuje sytuacje z naszego zycia uzmyslawiajac sobie jak to bylo...

Snilo mi sie dzisiaj, ze spotkalam jakiegos faceta, a ze on (ex) jak wrocilam do domu siedzial w salonie z jakimis kolezankami z pracy... Dziwny to sen byl - uciekalam przed nim, pakowalam sie w tym snie, jak zobaczylam go z tymi kolezankami...
Veroniq
 
Posty: 155
Dołączył(a): 6 cze 2013, o 07:19

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez biscuit » 8 cze 2013, o 11:19

Veroniq napisał(a):NIC nie odpowiedzialam, skasowalam tego SMS...

niby każde zachowanie jest komunikacją
nawet nie odpowiadanie na smsa jest też komunikatem
"wysłanym" drugiej osobie w odpowiedzi na jego sms

tyle że nieodpowiadanie na smsa jest komunikatem niejednoznacznym
nie oznacza ani - "TAK, TO KONIEC"
ani "NIE, TYLKO CHCĘ ŻEBYŚ SIĘ TROCHĘ BARDZIEJ O MNIE STARAŁ"

wg mnie
nie odpisałaś
bo tak naprawdę nie masz przekonania i odwagi
napisać "TAK, TO KONIEC"
wziąć odpowiedzialność za te trzy słowa
więc odpowiada Ci takie niedopowiedzenie w milczeniu
zawsze to furtka jeszcze otwarta
nic nie zostało powiedziane definitywnie i jasno
tylko jeden sms wysłany impulsywnie w emocjach
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez biscuit » 8 cze 2013, o 11:23

żadne zachowanie człowieka nie jest przypadkowe
tak jak mówiła terapeutka, coś człowiekowi daje
skoro wybiera takie a nie inne zachowanie
tak samo to, że nie odpowiadasz na smsa
czyli wysyłasz milczący komunikat
tyle że niejednoznaczny
to też coś Ci daje
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Veroniq » 8 cze 2013, o 11:35

Wiesz co, ja nawet chcialam wyslac jasny komunikat - w zasadzie od razy "Tak to koniec", ale pozniej zaczelam rozmawiac z mama i ona powiedziala, zebym ja sie przestala nim zajmowac tylko zajela sie soba na razie...

I w sumie za jej rada to zrobilam.

Ja czuje ze jestem gotowa napisac te slowa TAK TO KONIEC... Tylko czy to nie wywola dalszej lawiny na ktora nie jestem raczej gotowa, na jego jak mi sugeruja "wciaganie", ktore nie raz juz bylo wczesniej...
Veroniq
 
Posty: 155
Dołączył(a): 6 cze 2013, o 07:19

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez biscuit » 8 cze 2013, o 11:35

oczywiście nikt nie ma obowiązku odpowiadać na smsy
Ty też
masz prawo do wysyłania i takich milczących komunikatów

po "dziewczyńsku" takie sprawy się komentuje tak:
"ja pierdole jaki doopek, jeszcze ma czelność wysyłać Ci smsy?
olej go, nie odpisuj"

to o czym ja tu mówię
to próba jakiegoś głębszego przyjrzenia się
tej niby nic nie znaczącej komunikacji
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez biscuit » 8 cze 2013, o 11:38

zrobisz jak uważasz
Ty masz najlepsze rozeznanie w tej sytuacji
i jesteś dla siebie najlepszym ekspertem
i Ty jakby co będziesz ponosić konsekwencje tego co zrobisz
nie mama i nie ja
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez biscuit » 8 cze 2013, o 11:40

ja chciałam tylko zwrócić uwagę na to
że milczenie to TEŻ KOMUNIKAT
tyle że niejednoznaczny
wg mnie rozwianie jego wątpliwości trzeba słowami
że to koniec
nie przeszkadza zajmowaniu się sobą
a wręcz to umożliwi bardziej
bo teraz to on ma w sumie prawo odebrać ten komunikat
tak jak pisałam
"nie, to nie koniec, chciałabym tylko żebyś się bardziej o mnie starał"
no i ponawiać starania
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez biscuit » 8 cze 2013, o 11:43

poza tym
wg mnie teraz i tak cały czas zajmujesz się nim
bo dopóki Wasza "figura" jest otwarta
dotąd energia nie będzie z niej wycofana
a milczący dwuznaczny komunikat
zostawia właśnie to niedomknięcie w figurze
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez Veroniq » 8 cze 2013, o 11:56

biscuit napisał(a):poza tym
wg mnie teraz i tak cały czas zajmujesz się nim
bo dopóki Wasza "figura" jest otwarta
dotąd energia nie będzie z niej wycofana
a milczący dwuznaczny komunikat
zostawia właśnie to niedomknięcie w figurze


Jak czytam to co napisalas, to w sumie tez to tak wiedze - jako niejednoznacznosc, stan zawieszenia.
Chyba faktycznie pole do interpretacji.

1) Chyba nie takiego sms sie spodziewalam po prostu :( Myslalam ze wcale sie nie odezwie, albo jak sie odezwie, to z przeprosinami, co by znaczylo, ze widzi ze mi jego zachowanie nie pasuje, ze jakos to przemyslal, ze widzi wine w sobie, a nie tylko we mnie...

2) Jego SMS jest dla mnie oschly i rzeczowy. W sumie czekajacy tylko na potwierdzenie - tak jakby chcil sie uwolnic... Dlatego chcialam od razu tak odpisac "TAK", a pozniej sie zawahalam, zeby znowu nie bylo to impulsywne i chcialam przemyslec... I jak sie zawahalam, to stanelam teraz w miejscu i analizuje w glowie, czytam, staram sie przemyslec, chyba szukam wiekszego potwierdzenia. Z jednej strony czujac sie zle w tej relacji, a po tym poniedzialku paskudnie, a z drugiej strony racjonalizujac sobie, ze nie jest taki zly jak opisuja kobiety roznych facetow... Ze byly tez dobre chwile nawet tydzien temu... Takie rozdwojenie... Chyba faktycznie boje sie tej odpowiedzialnosci
Veroniq
 
Posty: 155
Dołączył(a): 6 cze 2013, o 07:19

Re: Rozstanie - odeszlam i boje sie co dalej...

Postprzez biscuit » 8 cze 2013, o 12:04

no, ale tak czy owak
możesz z tym zostać póki co tak jak jest
popracować jeszcze nad tym na terapii
czy rzeczywiście jesteś gotowa na zerwanie tego związku
skoro oczekiwałaś mimo wszystko innego smsa
np. z przeprosinami
nie pali się, nikt nie ma zawału serca
masz czas
tylko staraj się nie samooszukiwać
i dochodzić do istoty rzeczy, dlaczego czegoś nie robisz
albo robisz
żeby lepiej siebie zrozumieć
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 88 gości

cron