Smerfetko,
ja schudłam 11 kg w rok - teraz mam 59 (170 cm). I też jakiś czas nic z tego nie wychodziło - na początku jak biegałam na fitness to waga stała. Potem zaczęłam spożywać zupełnie inne produkty i tez patrzyłam na indeks glikemiczny, na to, że wieczorem to lepiej białko jeść np. twaróg. Jogurty - tylko naturalne +otręby owsiane bogate w błonnik. No i oczywiście mniejsze porcje
Teraz jem chleb pelnoziarnisty, czasem graham, a do obiadu albo jeden ziemniak, albo ryż, a w pracy tylko mięso + jakieś warzywko (np.fasolka szparagowa, pomidory, sałata).
A zupy są tłuste, jesli gotowane na mięsie. Gdzies czytałam, że wcale nie są wskazae przy diecie. I najlepiej całkiem skończyć ze slodyczami - wtedy jest łatwiej. Ja sobie teraz juz pozwalam, ale jeszcze chce schudnąć