Odzyskać zaufanie...

Problemy z partnerami.

Odzyskać zaufanie...

Postprzez Melania » 10 mar 2008, o 01:01

Witajcie!
Może niektórzy pamiętają pokręconą historię mojego związku. Chodzi o zaufanie w moim związku. Wszystko skomplikowało się w okresie Walentynek. Dzień przed tym świętem chłopak mnie okłamał – pisał, że jest w pracy, podczas gdy tak naprawdę miał wolny dzień. Wkurzyłam się wtedy bardzo, nawet rozważałam zerwanie, bo uznałam, że miarka się przebrała, nie mogłam zrozumieć dlaczego okłamał. Na drugi dzień (nie wiedział, że odkryłam to kłamstwo) przyniósł mi kwiaty na Walentynki, prezent, i tak była dziwna atmosfera bo byliśmy od tygodnia pokłóceni o coś, ale kwiaty były. Parę dni później w czasie rozmowy na temat tego kłamstwa chłopak tłumaczył, że faktycznie był w pracy ale tylko na chwilę, potem był u kolegi, bał mi się powiedzieć że idzie do kolegi że się obrażę, ale ogólnie przyznał, że kłamstwo było. Prosił, płakał bym z nim nie zrywała. Nie byłam pewna tej decyzji w 100%, no więc nadal jesteśmy razem. Teraz mam ogromny problem z zaufaniem. Problem ten był już dawno, bo praktycznie od sierpnia 2007 na zmianę się kłócimy i godzimy, wahania nastrojów, wzajemne pretensje o przeszłość i teraźniejszość. To wszystko sprawiło, że od października chodzę do psychologa, bo nie wydalam - chłopak nie wie o psychologu. Oboje jesteśmy o siebie zazdrośni, on mnie (bez dowodów) podejrzewał, że spotykam się z „kochasiami z telefonu”, czyli z jakimiś kolegami zamiast z koleżankami, a sam obrażał się gdy byłam zazdrosna o to, że w nocy koleżanki puszczały mu sygnały. Więc naturę mamy podobną. Ale teraz dodatkowo mi ciężko mu wierzyć – bo nie wiem co się kryje za jego uśmiechem, za jego kwiatami – boję się po prostu czy nie jest dwulicowy. Spędza u mnie dużo czasu, potrafi być miły, dobry. Ale moja podejrzliwość mnie dobija.
Dodatkowo pojawiła się inna sprawa. Od jakiegoś czasu przychodzą mu na telefon smsy z serwisów dla dorosłych, czasem nawet dwa razy dziennie. Telefon kupił jak już byliśmy razem (prawie 1,5 roku temu). Mówi, że raz wysłał po jakąś zwykłą tapetę i teraz mu takie „głupie smsy” przychodzą, że nie pisał ani nie dzwonił na takie serwisy. Że kolega też wysłał po tapetę i też mu takie same przychodzą. Mam o to wątpliwości. Pokłóciliśmy się o to, on twierdzi, że jest szczery, że mówi prawdę i ma pretensje, że ja mu nie wierzę, że jak raz powiedział to więcej nie będzie się powtarzał, że ma dość mojej podejrzliwości na każdym kroku. Sprawdzałam dzisiaj – numer z jednego z tych smsów wskazuje na jakiś nocny czat z „laskami”. Chłopak ma od kilku miesięcy telewizję cyfrową, na której są takie kanały. Nie wiem już co o tym myśleć, czy mu wierzyć, czy się tym przejmować, czy przymknąć oko. Nie chcę, by okazało się, że jestem naiwna, bo logika podpowiada coś innego, ale on twierdzi, że mówi prawdę. Mam takiego klina, że szok. Gdy o tym wspominam to chłopak się denerwuje, ale ja czuję się niepewnie, tak trudno mi uwierzyć w jego szczerość. Czy facet przyzna się do takich smsów? Strasznie mnie to gryzie. Nie chcę żeby wysyłał smsy na jakieś czaty czy coś takiego. Tak samo jakbym ja flirtowała z facetami. To bez sensu. On jest o mnie bardzo zazdrosny, nawet chciał żebym z domu nie wychodziła gdy on ma drugą zmianę, więc dlaczego sam miałby nie być fair? Mam totalny mętlik w głowie. Kocham mojego chłopaka, ale czuję się jak wegetująca roślina, wciąż czekam na zmianę, na zaufanie, a nie potrafię zerwać, boję się. Znamy się 7 lat, jesteśmy ze sobą około 6 lat (bo były przerwy), on jest moją pierwszą miłością, ale jak mam mu zaufać? Często boję się z nim rozmawiać o moich wątpliwościach, bo on od razu jest nerwowy, obraża się, mówi że to ja psuję bo zaczynam takie tematy, że się powtarzam. To logiczne, że ja chcę wierności, szczerości, ale nie jest łatwo po kłamstwach zaufać – człowiek doszukuje się kłamstwa we wszystkim, wszędzie stawia znak zapytania, myśli, analizuje, prawie kontroluje bo czuje się zagrożony. Właśnie tak mam. Gdy nie myślę o moich wątpliwościach to jest nawet ok, jestem uśmiechnięta, jest fajnie, myślę wtedy, że przesadzam, że to nic złego, że jest dobrze. Ale gdy tylko najdzie mnie zła myśl, wątpliwość to od razu łapię doła, przejmuję się nieziemsko, boję się czy dobrze robię będąc z nim, czy on jest w porządku, czy inni faceci też tacy są. Powiedzcie – czy przejmować się takimi smsami, czy przymknąć oko na coś takiego, czy mu uwierzyć? Czy wyolbrzymiam wszystko? Najlepszym rozwiązaniem jest rozmawiać z nim, ale on powiedział raz i koniec, teraz ja sobie muszę radzić sama, bo przy nim tego tematu już nie mogę poruszyć bo będzie burza i mój płacz...
Melania
 
Posty: 36
Dołączył(a): 4 paź 2007, o 21:13

Postprzez ewka » 10 mar 2008, o 08:20

No niemiłe to jest, nie powinno tak być. I pomyślało mi się natychmiast, abyś Ty też wysłała sms-a po taką tapetę. I zobaczyłabyś, czy tak rzeczywiście jest, jak mówi - bo może kłamie, a może nie kłamie. Najlepiej mieć coś w garści.
Trzymaj się
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 10 mar 2008, o 09:31

---------- 08:18 10.03.2008 ----------

Odpowiem tylko na pytanie odnośnie smsów. kiedyś z ciekawości wysłałam smsa po bezpłatny katalog erotyczny z tapetami i gierkami. Ale naprawde tylko dlatego ze napisali mi bezpłatny :)
I po tym jak to wysłałam dostałam zakładke i już.
A po tygodniu dostawałam smsy z częstotliwością jakieś 3 dziennie od wszelkich portali erotycznych, sklepów internetowych, sexshopów, to trwało troche. potem było coraz rzadziej, aż teraz dostaje 2, 3 tygodniowo!!!

---------- 08:31 ----------

Wiesz co, ja Ci powiem. Nie wiem jak bardzo bedziesz czujna, bedziesz kontrolowac i sprawdzać to on i tak może Cię oszukać!!! Lepiej odpuścić i odzyskać spokuj wewnętrzny,
No chciałabym Ci coś napisać ale sama od 2 tygodni to ogarniam, bardzo pracuje nad soba i już są pierwsze efekty :)
Ja wiem ze on zawiódł moje zaufanie, oszukiwał i wogóle, ale ja to nie byłam lepsza pod innym względem.
A wiesz co zrobił jakiś czas temu???
Pojechał w niedziele z kolega do innego miasta po samochód dla tego kolegi a mi powiedział ze idzie do babci. Bał mi sie powiedzieć ze jedzie bo właśnie "się obraże" a ja wcale bym sie nie obraziła :(
Boją sie nas.... to jak mają zaufać i być szczerzy wobec nas....
No nie wiem. musze to jeszcze ogarnąć bo pisze nieskładnie....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 10 mar 2008, o 10:24

mahika napisał(a):Boją sie nas.... to jak mają zaufać i być szczerzy wobec nas....

Powiedziałabym - święte słowa;) Boją się fochów, obrażania... a wolno im mieć też coś swojego i dla siebie. Tak jak i my powinnyśmy mieć. Wbrew pozorom - im mniej się ściska, tym więcej się ma.
Ostatnio edytowano 10 mar 2008, o 10:51 przez ewka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 10 mar 2008, o 10:45

szkoda ze tak późno do mnie to dotarło, choć wszyscy wkoło mi o tym mówili....
Szczególnie natchnieniem był dla mnie pewien temat na forum...

Bluszcz.......

Melania, ja wiem ze czasem to sie wydaje nie możliwe, ze nie realne zwłaszcza jak nas ktoś mocno skrzywdzi i to z nienacka, ale jeśli decydujesz sie być z kimś po wstretnych wydarzeniach, to trzeba zacisnąć piastki i życ a nie zatrówać życie i sobie i jemu ciągłymi podejżeniami. jesli nie to trzeba sie rozstać.
Nie jestem taka mądra
sama nie potrafie tego ogarnąć, ale sie staram :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ladybird » 10 mar 2008, o 11:11

czytalam o tym bluszczu. Wstyd mi , nawet nie mam sily juz pisać o tym.
bylam wlaśnie takim bluszczem.
tak to jest, że jak oni zrozumieją swoj bląd, przepraszaje, to my chcemy więcej i wiecej ..
Moj mnie miesiąc przepraszal, pisal, mowil, że zrozumial . A ja ciagle swoje, ciagly brak zaufania, ze znowu pewnie zrobi to samo. i to nie jest wazne , co oni zrobili, ale jak zapewniaja, ze kochaja, zrozumieli i będa sie starac , to powinnysmy im zaufac do cholery. A nie wystawiac ich cierpliwośc na probę.
albo odejśc ,albo byc i ufac .
Prawda?
Teraz mnie czeka mnostwo pracy nad odbudowa, bo sie wkońcu tak wkurzyl, ze zamilkl.
Jestem cierpliwa, nie pisze, mam silę. Ufam. A takie pierdoly wypisywalam, że jak sie nie odzywa, to pewnie zdradza mnie z pracownica.
i tak byl cierpliwy, a przeciez wiem ,ze on akurat nie zdradza.Jak moglam mu tak dogadywac?
Nie bądzmy bluszczami, dajmy im przestrzen.
Teraz mi tak glupio, że az mi niedobrze, jak czytam co pisalam.
Zlozyl zyczenia , na dzien kobiet. nigdy bym sie nie spodziewala. choc byly oficjalne, ale czego oczekiwac?
Musimy sie uczyc na bledach dziewczynki, bo zwalimy kazdy zwiazek.
Zycze cierpliwosci i zajęcia sie swoim zyciem
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mahika » 10 mar 2008, o 11:20

Myślę że trzeba też pamiętać o tym że nic nie bierze sie bez przyczyny. Dali nam powody, spiepszyli zaufanie, ja miałam obraz taki w głowie. Że nasrał na moją miłość.... i dalej widze ze jest obsrana, ale to jego sraka!!!niech sie wstydzi sam za nią wstydzi...

Powinniśmy zachować klasę przedewszystkim...
Też mi wstyd jak mi sie przypomni jak sie poniżałam....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 10 mar 2008, o 11:31

Moim zdaniem wiele niepotrzebnych problemow wynika z niskiej samooceny samych siebie jako kobiety,brakiem pewnosci i dlatego czujemy sie zagrozone,na kazdym kroku widzimy "ducha" innej,lepszej,nie chcemy wierzyc,ze jestesmy atrakcyjne,wartosciowe.....a jezeli "to za malo" dla delikwenta to nalezy mu otworzyc drzwi :evil: .
Sloneczka zycze :slonko: :slonko:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Ladybird » 10 mar 2008, o 11:34

ale ja uwazam, ze albo trzeba odejśc, jak nam taki facet nie lezy, albo byc z nim i nie pieprzyc mu w kolko, jaki jest be.
To kompletnie bez sensu, trzeba ich zaakceptowac ,takim jacy sa i zaufac. moze sie uda. Trzeba wierzyc . Inaczej przeciez nie da sie zyc razem . kazdy facet sie wkurzy jak mu będziemy w kolko truc i podejrzewac
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Melania » 10 mar 2008, o 13:21

Dzięki Wam za odpowiedzi.
Wiem, że powinnam odpuścić, ale jakoś ciężko z tym, nie chcę zostawiać spraw nierozwiązanych i dalej iść w przyszłość. Może jedne z tych smsów są faktycznie wysyłane automatycznie po pobraniu nawet zwykłej tapety. Po prostu chłopak przyznał jakiś czas temu, że kiedyś, dawno temu (jak miał inny nr tel.) wysyłał smsy na serwisy randkowe, więc stąd moje obawy czy aby nadal tego nie praktykuje.
Ale co z tym jednym, którego numer wskazywał na na nocny program na jednym z kanałów tv cyfrowej o „czacie z laskami”? Skąd mają jego numer, chyba nie z kosmosu. A telewizję cyfrową ma od 3 miesięcy. W tym czasie było dużo kłótni między nami, ale przecież to go nie upoważnia do „urozmaicania” sobie życia. No więc sprawa jest świeża i dlatego ciężko mi o tym po prostu nie myśleć. Przekonałam się niedawno o jego dwulicowości w czasie kłamstwa i już się we wszystkim pogubiłam. Już wiele razy tłumaczyłam sama przed sobą zachowanie mojego chłopaka, że na pewno nic się nie dzieje, że jest ok, a często okazywało się, że byłam naiwna.

Chodzi mi o to, czy gdybyście miały taki sygnał jak ja w postaci smsa o treści nieco erotycznej którego dostaje chłopak, wiecie na co numer smsa wskazuje, łączycie wszystkie fakty – i co byście z tym zrobiły będąc w początkowym etapie budowania związku po wielu burzach? Przejęłybyście się tym, że chłopak mógłby korzystać z takich serwisów czy nie? Czy byłby to dla Was rodzaj zdrady z jego strony? Zapytałybyście wprost chłopaka ryzykując pewną kłótnią, czy wmawiały sobie, że to nic takiego zastanawiając się gdzie leży próg naiwności? Proszę, spróbujcie odpowiedzieć na te pytania, bo chciałabym wiedzieć jakie zdanie na ten temat mają inne dziewczyny i odnieść to do siebie. Pozdrawiam :)
Melania
 
Posty: 36
Dołączył(a): 4 paź 2007, o 21:13

Postprzez echo » 10 mar 2008, o 14:55

no może zdrady to nie. przynajmniej tej tradycyjnie rozumianej.
To troche tak jakby czuć się zdradzoną, bo facet lubi kupować Playboya. Albo obejrzał jakiś film. Kazdy lub prawie każdy to zrobił, ten typ tak ma.

Ale warto też komunikować mu , że to się nam nie podoba. Kropla drąży skałę. I Ty to robisz. Forma na razie niedopracowana, ale treść i przekaz oczywisty- nie podoba Ci się to. I on musi to brać pod uwagę, zresztą tłumaczy się itde.
Może faktycznie wyślij podobnego smsa i zobaczysz co się stanie.
Swoją drogą fakt, że wiesz co on ma w telefonie, świadczy o jego dobrej woli, być może niewinności. Weź to pod uwagę.
Ja może nie rezygnowałabym od razu z tego związku, no bo w końcu to jest jakaś przeszkoda, do przezwyciężenia, a nie totalna klapa.
powodzenia
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AngelLar i 114 gości

cron