m.in stres wpływa na zwolnienie metabolizmu, co zwalnia trawienie i nie strawione albo źle strawione resztki obkładają się... to nic, ze nie są super kaloryczne. Zalegają jak śmieci.
Cięższym też można być od nadmiaru wody w organizmie. Polecam ,,algi" pigułki oczyszczające organizm z toksyn o naturalnym składzie. Poza tym woda zwykła nie gazowana dobrze działa a napoje izotoniczne wyrównują poziom wody, choć czy nie mają toksyn, to pewna nie jestem
.
Poza tym polecam unikanie kawy (mi ciężko jak cholera) a dobrze działają herbata zielona, czerwona, herbata z krwawnika wspomaga pracę układu pokarmowego, błonnik (można kupić w aptece a nawet ,,Xenna" ma swoją półke w sklepach), jest bardzo dobry, herbata z rumianku mi robi bardzo dobrze a Ł pomaga herbatka z szałwii. Unikam miętowej, bo drażni śluzówkę żołądka a mój jest dosyć wrażliwy, wiec źle mi robi.
Pół kilo to wcale nie muszą być kalorie, tylko właśnie takie pułapki można powiedzieć.
A to, że ciężko zrzucić przemawia za tym, że to się utrzymuje, bo kierując się na same kalorie pomijamy inne możliwe powody nie zauważone i one sobie są i są właśnie niby nie do zrzucenia.
Może to przyczyna a nie same kalorie, tym bardziej, że ich mało.