co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Problemy z partnerami.

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez mahika » 24 maja 2013, o 07:34

Ja tak nie uważam.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez biscuit » 24 maja 2013, o 08:52

impresja
jesteś bezczelnym, wrednym babsztylem
starzy bywalcy tego forum
mają w doopie to co wypisujesz

ale oszczędź swoich cuchnących, toksycznych wyziewów
choć tym nowicjuszom
bo mogą to być wrażliwi, zranieni ludzie
którzy przyszli tu po zrozumienie i pomoc

uważam
że na takie karygodne wypowiedzi jak Twoje
trzeba reagować
inaczej takie odrażające kreatury jak Ty
będą się plenić bez opamiętania
zanieczyszczając powietrze swoim cuchnącym oddechem

piszę to w tym wątku
ale swoje toksyczne odpady
zostawiasz prawie w każdym
w którym zabierasz głos
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez zajac » 24 maja 2013, o 09:08

Ja również jestem oburzona tym, w jaki sposób autor tego wątku został przez Impresję potraktowany.
Przede wszystkim chodzi o to, że nie uzyskał tu wparcia, którego szukał, bo prawdopodobnie już tu po prostu nie wróci.
Informuję również, że napisałam w tej sprawie do Admina.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez lili » 24 maja 2013, o 09:26

impresja,
skoro nie chcesz pomóc i wesprzeć to po co tu piszesz? lubisz dokopać? to idź pokopać na boisko.

autorze wątku,

tak naprawdę z tego co opisujesz ja nie do końca rozumiem, o co poszło. Coś znalazła w komputerze w Twoich wypowiedziach i co? zazdrosna? Wydaje mi się, że raczej niepoważna. Z takiego powodu się nie zrywa. Albo ten argument to tylko przykrywka a prawdziwe powody są inne. Z Twoich wypowiedzi wynika, że jesteś mocno zaangażowany, bardzo zakochany, to piękne, wiesz, ale uczuciem się nie nakarmisz i nie opłacisz nim rachunków. Zmierzam do tego, że żeby stworzyć związek powinno być i uczucie i jakieś takie przyziemne sprawy jak środki, za które można żyć. Jakaś szkoła, jakaś praca, jakieś plany. Wydaje mi się, że różnica wieku między Wami w tej chwili uniemożliwi wspólne życie. Ty jesteś na początku swojej drogi. Pewnie się uczysz, pewnie za chwilę będziesz chciał pójść na jakieś studia, szukać swojej drogi zawodowej, -naście i -dzieścia lat to też jest czas na doświadczenia i poznawanie siebie, i nie mam tu koniecznie na myśli balowania i imprezowania. Wyjazdy, podróże, posmakowanie różnych rzeczy po to, żeby dowiedzieć się, co się chce w życiu robić. Twoja partnerka jest w takim wieku, że ten okres ma juz zapewne za sobą i jest np. gotowa na dom, dzieci i małżeństwo. Może nie ma odwagi Ci tego powiedzieć i dlatego kluczy. To nie tak, że z gory związek z taką różnicą wieku jest skazany na niepowodzenie. Za 10 lat być może byście jej nie dostrzegli. Sama kiedyś będąc na studiach miałam chłopaka jeszcze w szkole średniej. Przez trzy lata było nam dobrze, po trzech latach znaleźliśmy się w różnych momentach życia.
Odniosę się jeszcze do tego, co pisze mahika. Mówisz, że pierwszy rok i że mnóstwo kryzysów za Wami i że "wiadomo". No nie wiadomo, nie wiadomo. Pierwszy rok to powinna być sielanka, dopiero później zwykle spadają klapki z oczu :)
Na czym opiera się Wasza relacja? Z twojego opisu wynika, że głównie na tym, że Ty jej mówisz jak bardzo ją kochasz. Ale to chyba nie tak powinno być?
Ciepło Cię pozdrawiam!
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez impresja7 » 24 maja 2013, o 09:59

o czym Wy mówicie?
przecież tego młodego człowieka trzeba nakłaniać do nauki,do zdobycia jakiegos zawodu ,do mozliwosci utrzymania siebie w przyszłości ,a nie sadzać go na 11 lat starszą babę
chyba jest jakaś kolejnosć w życiu nie?
chyba ,że wy zaczynałyście od dupy strony to dlatego teraz terapie zaliczacie.
chciałybyscie ,żeby wasz synek 17 letni ,a wiec nieletni z 11 lat starszą kobietą miłosci uprawiał ,zamiast sie uczyć i zadbać o swoja przyszłosć? chyba kazda z was chciałaby ,aby ich młodociany syn ułozył sobie życie zdobył samodzielnośc i neizależnośc finansową i lokalową lub poprzez dobry zawód miał taką pewną perspektywę,a nie tracił czas na z góry skazane na niepowodzenie miłosci
bis nie bądź taka swieta,sama nie jestes lepsza
zajac-kolejny donosiciel,ale nei na darmo ma duze uszy,
Ostatnio edytowano 24 maja 2013, o 10:11 przez impresja7, łącznie edytowano 1 raz
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez impresja7 » 24 maja 2013, o 10:06

bis poprzepisuj tu trochę ze swoich książek i wikipedii jakie szanse na zycie do konca życia ma zwiazek 17 letniego chłopaka z 28 letnią kobietą? masz tam pewnie jakieś statystyki,
takie wyedukowane jestescie ,a tu podtrzymujecie jakąs fikcje i ułudę robiąć młodemu człowiekowi wodę z mózgu zamiast wstawiać go na własciwe tory
poza tym niebezpieczeństwo to zabranie 28 letniej kobiecie kilku lat życia bez żadnych perspektyw na rodzinę,ona chyba juz to zrozumiała bo sie odsunęła
jest jeszcze jedno niebezpieczenstwo nei tylko dla niej,ale i dla tego młodzienca, że być może starsza kobieta po prostu sie nim bawi,tego nikt tutaj nie wie i nie moze wykluczyc
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez impresja7 » 24 maja 2013, o 10:12

miłego dnia wiedźmy :heyka:
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez Justa » 24 maja 2013, o 10:24

impresja, jak zrozumiesz roznice pomiedzy tym, CO piszesz, a W JAKI SPOSOB piszesz, to bedzie niewatpliwie sukces twojego zycia.......

autorze watku, wrazliwy zes czlowiek i nie wiem, czy w takiej atmosferze zechcesz podzielic sie jeszcze jakimis informacjami dotyczacymi Twojej sytuacji. Teraz podchodzisz do sprawy bardzo emocjonalnie, bo jest ona swieza i dotyka Twoich uczuc. Moze daj sobie/Wam chwile, by odetchnac i na spokojnie zastanowic sie, co tak naprawde jest miedzy Wami...?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez impresja7 » 24 maja 2013, o 10:28

A i jeszcze jedno
zauwazcie ,ze to trwa od roku ,czyli miał 16 lat
czyżbyscie popierały związek nieletniego ze znacznie starszą kobietą?
to chyba jest karalne ,nie?
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez zajac » 24 maja 2013, o 10:45

Impresja, pomiędzy bezwarunkową akceptacją czyjegoś postępowania a stosowaniem wobec niego przemocy psychicznej w celu zmiany tego postępowania jest wiele możliwości pośrednich, wiedziałaś o tym?
Cytat z regulaminu:
"6. Na grupie nie stosujcie wulgaryzmów, obraźliwych epitetów i raniących komentarzy".
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez lili » 24 maja 2013, o 11:13

impresja7 napisał(a):A i jeszcze jedno
zauwazcie ,ze to trwa od roku ,czyli miał 16 lat
czyżbyscie popierały związek nieletniego ze znacznie starszą kobietą?
to chyba jest karalne ,nie?


jesli kogoś możnaby za to ukarać, to tylko raczej ją a nie jego, a jak na razie to jedziesz po chłopaku jak po łysej kobyłce impresja...
a Ty to taka święta i idealna? nigdy się beznadziejnie nie zakochałaś w kimś i nie zrobiłaś czegoś zupełnie irracjonalnego w młodości, czegoś, na co dzisiaj patrzysz z dystansem i sama nie dowierzasz, że mogłaś? C'mon, brzmisz jak stary wstrętny moherowy babuch, który tylko po bożemu, przy zgaszonym świetle i przez dziurkę z przeproszeniem w prześcieradle. Nie robiłaś w młodości głupich błędów?
To co mówisz, ma sens, to jak to mówisz, jest obrzydliwe. Pytam jeszcze raz: czy własnego syna zwyzywałabyś od takiego co ledwie wyrósł z pampersów, co tu mu wąsy porządnie nie wyrosły?? Wiesz, o dorosłości nie świadczy owłosienie. Czasem o dorosłości (lub jej braku) świadczy kultura osobista (lub jej brak).
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez limonka » 24 maja 2013, o 15:15

Justa napisał(a):impresja, jak zrozumiesz roznice pomiedzy tym, CO piszesz, a W JAKI SPOSOB piszesz, to bedzie niewatpliwie sukces twojego zycia.......

juz to bylo milion razy pisane ale widocznie nie dociera :bezradny: ADMINIE please REAGUJ!!!!!!!!....widocznie impresja potrzebuje wyjechac na "psychotekstowe wakacje"
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez do_konca_zycia » 24 maja 2013, o 15:27

Witam po raz kolejny i prawdopodobnie już ostatni. Dziękuję za miłe wypowiedzi, współczuję chamstwa ludziom kierującym do mnie niektóre słowa( dzięki Impresja!!). Tak czy inaczej.. Mogliśmy się rozstać, przez wiele spraw. Moja zazdrość, zawirowania. Dlaczego tak się stało? Uznała że Ją oszukałem. Powtarzałem Jej że nigdy wcześniej nie mówiłem komuś takich słów jak Jej. Tymczasem wyczytała co innego - o to poszło. Już wcześniej się psuło, różnie bywało. Większość z Was twierdzi że pierwszy rok to ma być sielanka, Okej, ale czy nie można potraktować tego jako dobre poznanie siebie nawzajem? Ja to tak odbieram. Różnica wieku między Nami jest praktycznie nie widoczna wizualnie. Ludzie z otoczenia pytają kiedy skończyłem studia? Nie dowierzają że mam tyle lat, większość twierdzi że mam ich coś ok. 24. Ona ma lat 28, jest piękną i dbającą o siebie kobietą. Sam gdy ją poznałem dawałem jej góra 23 lata. Ludzie twierdzą że ma ok. 25 lat. Wiele spraw wynikało z mojej winy. Zazdrość, chęć ciągłego bycia z Nią. Ale taki jestem! Podporządkowałem całe życie właśnie Jej.. A co do karania Jej.. To przepraszam za co? Dokładnie przestudiowałem kodeks i tak naprawdę wszyscy są w błędzie. Owszem, mogłaby nawet za to pójść siedzieć. Pod warunkiem że rodzice podaliby sprawę do sądu o uwiedzenie mnie czy coś w tym stylu. W czym więc problem? Z punktu widzenia prawa nikt nie może Jej nic zrobić. Chyba żebym ja sam taki wniosek wysłał do sądu. Ale nie zrobię Jej takiego świństwa. Nie jestem świnią. Dziękuję tym którzy dobrze się o mnie wypowiadali. Przepraszam że pojawiłem się tu z takim problemem Impresja. Nie musiałaś tego czytać. A jeśli masz jakieś problemy emocjonalne, to znajdź sobie mężczyznę który zmniejszy to napięcie które w sobie masz.. Albo odwiedź sex shop i kup kilka zabawek. Zobaczysz, pomoże. Bo narazie tryskasz na lewo i prawo negatywnymi emocjami. Nie wracam na forum. Przykro mi że nie udało mi się znaleźć pomocy. Trudno, sam jakoś sobie poradzę. Pozdrawiam.
do_konca_zycia
 
Posty: 22
Dołączył(a): 21 maja 2013, o 22:44

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez lili » 24 maja 2013, o 16:15

witaj,

to nie chodzi o wizualnie widoczną różnicę wieku tylko o poziom dojrzałości emocjonalnej, psychicznej i społecznej. A ta, jak wynika też ze sposobu w jaki piszesz, jest między Wami zauważalna. Po raz kolejny piszesz o tym, że jej powtarzasz jak bardzo ja kochasz oraz o tym, że wszystko podporządkowałeś jej. No właśnie. Słowa. A gdzie czyny? Słowa mają świadczyć o tym jak ją kochasz? No proszę Cie. Nie sztuka mówic wierszem. To cecha romantycznego kochanka, a nie dojrzałego faceta. Znaczy, nie wyklucza się, ale nie jest to warunek sine qua non, jeśli wiesz, co mam na myśli. To, że jak mówisz, wszystko jej podporządkowałeś, też nie jest dobre. Ani dla Ciebie, ani dla niej ani dla Was. Piszesz też o zazdrości i o tym, że ciagle chciałeś z nią być. Człowiek to nie zabawka, poduszka, kotek, piesek. Nie można go tak traktować. Myślę, że zwyczajnie ją zagłaskałeś. Powinieneś mieć swoje zainteresowania i swoją bogatą osobowością intrygować swoją partnerkę, a nie próbować ją przy sobie zatrzymać chęcią kontrolowania, trzymania za rękę i patrzenia w oczy. Wiesz, jest takie powiedzenie, że miłość to nie patrzenie sobie nawzajem w oczy tylko patrzenie razem w tym samym kierunku. Czyli - podobieństwo poglądów i planów na życie a nie słodkie pierdzenie. Z tego jak to opisałeś wynika, że ją osaczyłeś i próbowałeś za pomocą złotej kuli u nogi osadzić w złotej klatce na wysokim cokole. Kto to wytrzyma?
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: co robić dalej? walczyć czy odpuścić?

Postprzez impresja7 » 24 maja 2013, o 19:40

biscuit napisał(a):impresja
jesteś bezczelnym, wrednym babsztylem
starzy bywalcy tego forum
mają w doopie to co wypisujesz

ale oszczędź swoich cuchnących, toksycznych wyziewów
choć tym nowicjuszom
bo mogą to być wrażliwi, zranieni ludzie
którzy przyszli tu po zrozumienie i pomoc

uważam
że na takie karygodne wypowiedzi jak Twoje
trzeba reagować
inaczej takie odrażające kreatury jak Ty
będą się plenić bez opamiętania
zanieczyszczając powietrze swoim cuchnącym oddechem

piszę to w tym wątku
ale swoje toksyczne odpady
zostawiasz
prawie w każdym
w którym zabierasz głos


impresja7 napisał(a):Oj mahika,on dopiero z pampersów wyrósł ,wąsy mu jeszcze porządnie nie urosły cztery włosy na pięć rzędów ,a tu takie deklaracje życiowe,mleka mu dać


proszę porównać te dwie wypowiedzi ,
jakim słownikiem i jakim chamstwem pokazuje sie bis,ile w tym wściekłosci ,bezradnej złości,nienawiści,rozumiem teraz dlaczego przeszłaś tyle terapii,nienawidzisz siebie i świata i szukasz w wikipedii jakiejś drogi do pozbycia się tego co Cię je,jakis cytatów ,którymi tutaj epatujesz ,
ja napisałam tylko ,że młodemu człowiekowi jeszcze mleko pod nosem siedzi,że miłościa nie nakarmi rodziny i że powinien sie wziać za naukę,a Ty wylałaś całą swoja patologie na mnie ,cały rynsztok jakim dysponujesz i obraźliwe słowa są u Ciebie a nie u mnie ....jesteście ślepi i tendencyjni n
Ostatnio edytowano 24 maja 2013, o 19:44 przez impresja7, łącznie edytowano 1 raz
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 278 gości