Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 13 maja 2013, o 18:40

Racja Cat, racja!!!!!!!!!!!!!!!!

Kurcze, zdecydowałam dziś, że szukam dalej innej pracy. Zaproponowali mi zajęcie się strona internetową firmy od strony marketingowej- plus oczywiście aktualne obowiązki. I niby fajnie, ale ja się nie wyrabiam teraz, a co dopiero jak jeszcze mi dołoża obowiązków... :bezradny:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja7 » 13 maja 2013, o 19:41

A tak sie nudziłaś.
Nic nie jest takie na jakie wygląda na pierwszy rzut oka.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 13 maja 2013, o 19:47

Dokładnie Impresjo. Nudziłam się zanim przekazano mi obowiązki dziewczyny, na której miejsce mnie zatrudniono.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak się czujesz?

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 13 maja 2013, o 21:45

KATKA,
moja kocica też niedawno wywinęła mi podobny numer. Huncwot mały dożarty ! ;-)


A poza tym jest dobrze :).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biszkoptowa91 » 13 maja 2013, o 22:23

a ja dzisiaj jednak nie zdazylam kupic sobie zadnego kwiecistego upiekszacza na parapet do pokoju.. :roll:
ale jutro wybiore sie i na pewno cos kupie!! bo niby taka mala rzecz, a jednak jak sie patrzy no a jak sie jeszcze czuje piekny zapach to az inaczej sie czlowiek czuje, tak lepiej, spokojniej, i inaczej idzie praca :)
biszkoptowa91
 
Posty: 398
Dołączył(a): 6 wrz 2012, o 16:39

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Winogronko7 » 14 maja 2013, o 08:21

Dzień rozpoczęłam od intensywnej nauki :D Muszę wierzyć bardziej w siebie i wtedy pójdzie jak po maśle.

Honest! Ja wiem, że jesteś supernadkobietą :D ale jeśli wiesz, że będzie harcorowo to nie bierz sobie tyle na plecy.
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mahika » 14 maja 2013, o 18:00

Dziś mnie boli brzuch, wczoraj zrobiłam sobie mięso z mąki - SEITAN
i chyba pozostanę jednak przy soi i innych warzywnych pomysłach... :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak się czujesz?

Postprzez smerfetka0 » 14 maja 2013, o 20:38

jestem ciocia :haha: maly wyglada jak kropka w kropke siostra.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mahika » 14 maja 2013, o 20:46

Suuuper! Wszystkiego dobrego dla siostry i dla Ciebie Droga Ciociu :haha:
No to obie mamy po Siostrzeńcu :kwiatek:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 14 maja 2013, o 21:29

Dziwnie... bezsilnie, wobec zmian, które mają być niby dobre i te zewnętrzne a przede wszystkim wewnętrzne.
Czuję się jakbym miała zdecydować kiedy przekraczam próg innego życia, niby lepszego ale nie znanego. Boję sie jak to będzie wyglądać i co mnie tam czeka a co gorsza,... nie znam siebie :( Nie wiem czy mogę na sobie polegać i uświadomiłam sobie, że byłam chodząca mumią... teraz się okazuje, że przez to nie mam wprawy wśród ludzi... niby to było jasne... ale teraz zobaczyłam jak to wygląda źle... pusto się czuję :(
Obawiam sie, że nie dam rady, że nie mam tyle sił, choć mi zależy... istna mieszanka :?
Nie wiem na ile mnie stać, ile potrafię i w czym dam sobie radę i czy w ogóle...
Kołujący dzień, twórczy i postępowy ale kołujący... jutro następny ....
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biszkoptowa91 » 15 maja 2013, o 12:58

Księżycowa, i jak mija ten dzień?
Nie myśl o tym czy dasz rade czy nie, po prostu dzialaj.. zwyczajnie nadszedl taki moment ze kazdy krok, czy w przod czy w tyl, okaze sie zbawienny, skoro piszesz ze bylas chodzaca mumia do tej pory.. liczy sie ruch. piszesz, ze zalezy Ci, a wiec masz motywacje zeby postarac sie to wszystko ogarnac. a chcieć oznacza wpływać na przebieg wydarzeń. a o tym na ile Cie stac dowiesz sie jak juz zaczniesz dzialac. iiiii bedzie dobrze!!!! chwyc byka za rogi i daj rade! :) bede trzymala kciuki za Ciebie :kwiatek:
biszkoptowa91
 
Posty: 398
Dołączył(a): 6 wrz 2012, o 16:39

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 15 maja 2013, o 19:45

Winogronko7 napisał(a):Honest! Ja wiem, że jesteś supernadkobietą :D ale jeśli wiesz, że będzie harcorowo to nie bierz sobie tyle na plecy.



Dzięki młoda, już 2 firmy do mnie dzwoniły i zaprosili na rozmowe, ale kwestia urlopu jest cięzka cholerka :bezradny:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 15 maja 2013, o 20:40

biszkoptowa91 napisał(a):Księżycowa, i jak mija ten dzień?
Nie myśl o tym czy dasz rade czy nie, po prostu dzialaj.. zwyczajnie nadszedl taki moment ze kazdy krok, czy w przod czy w tyl, okaze sie zbawienny, skoro piszesz ze bylas chodzaca mumia do tej pory.. liczy sie ruch. piszesz, ze zalezy Ci, a wiec masz motywacje zeby postarac sie to wszystko ogarnac. a chcieć oznacza wpływać na przebieg wydarzeń. a o tym na ile Cie stac dowiesz sie jak juz zaczniesz dzialac. iiiii bedzie dobrze!!!! chwyc byka za rogi i daj rade! :) bede trzymala kciuki za Ciebie :kwiatek:


Dziękuję Ci biszkoptowa :)
Dzień dziś spokojniej... ale pozytywnie. Po przemyśleniach doszłam do wniosku, że tak miałam się poczuć po tym spotkaniu, że chodziło o to, by uzmysłowić mi moje słabe strony.
Rozmawiałam z ludźmi z grupy i czuli się podobnie do mnie, po swoich spotkaniach. Tyle, że oni tego nie analizują i czują się tak nadal... mnie się wydaje, że skoro już poznałam słabe punkty swoje, które łączą się z problemami dotyczącymi terapii, to muszę zrobić coś by te punkty wzmocnić.
Jest mi nadal źle, że mam takie tyły, luki i nie dociągnięcia w swej osobowości i zachowaniach... ale przynajmniej je widzę. Mogę teraz szukać na nie sposobu.
Nie wiem jak. Na pewno tak jak napisałaś trzeba zacząć po prostu robić ale też w danej sytuacji, która zależy ode mnie - praca na przykład - w momencie gdy czuję się bezradnie albo nie radzę sobie ze stresem czy mam poczucie, że sobie nie dam rady, że się jednak nie nadaję, że nie umiem... to muszę zapanować nad tym wszystkim, bo jak się w tym zatracę, to na pewno nie będę efektywnie pracować.
Nie długo zacznę pracę w końcu, która być moze da mi się rozwijać... tylko zrozumiałam, że do tej pory miałam takie a nie inne prace, bo moze i chciałam się rozwijać ale autmatycznie się chowałam i wycofywałam pracując po cichutku, robiąc to co do mnie nalezy. Niby chciałam się wykazać ale unikałam tego i trafiałam do prac, w których nie było mozliwości rozwoju...
Teraz to sie zmieni... ja nadal chcę się rozwijać ale jakoś trudno mi uwierzyć, ze mogę potrafić być w czymś dobra. Wycofać się nie wycofam... będę się skupiać na celu i już... popracuję nad sobą jescze więcej...
Teraz przynajmnej widzę dlaczego było jak było, ze wszystko stało w miejscu - przecież ja też stałam. .. w końcu jest to dla mnie dostępne i zauważalne...
Czuję jakbym się ocknęła, przebudziła...
Na końcu tamtego spotkania, które mnie tak przybiło usłyszałam, że to nie moja wina, że tak jest, że gdybym wiedziała, że idąc tędy będę błądzić, to bym w tą drogę nie wchodziła...
Dużo fajnych wniosków wyniosłam, ćwiczenia mi pomogły... Po raz pierwszy miałam takie zajęcia prowadzone przez mężczyznę... skuteczne, inne...
Zobaczyłam siebie jako zupełnie inną osobę na dłuższą metę, jaka bym była gdyby moje otoczenie od samego początku zycia było inne.. i zobaczyłam, że nie jestem taką złą osobą, taką głupią, że mam sporo pozytywnych cech, tylko jakby nikt mi tego nie pokazał ani tego we mnie nie widział.
Jedyne co muszę, to jeszcze w to uwierzyć, że tak jest. Nie da się też za pomocą jednego ćwiczenia, choć dosadnego poczuć się lepszą osobą, bo w głowie ciągle są te cholerne podszepty...
Ale zobaczyłam naocznie na ćwiczeniu, które wykonałam, które ktoś omówił, że coś wpłynęło...
Widzę, kto wciskał mi ograniczające sugestie, niektórych nie zauważałam albo widziałam i zastanawiałam się ,,czy może jednak nie mają racji?" ale nie, nie mają... mam myśleć o sobie, o nas, o swoim szczęściu i komforcie życia, o swoich planach... Co by ktoś nie powiedział - tego nie ma..
Fajnie to wiedzieć tak jasno i na pewno... Czuję się wolniejsza, od innych, od ,,powinnam". Może jeszcze nie w pełni ale czuję, ze już jest lżej...
Najtrudniej uwierzyć i wdrożyć, bo jednak jak przychodzi co do czego, to odzywają się stare skojarzenia i lęki. Trzeba zastąpić je nowym... nie chcę już tym razem nic zepsuć. Najgorsze będą pierwsze nowe sytuacje do przebicia... Poza tym unaoczniło mi się, że tamto podejście nic mi nie dało, ze w sumie, to nie żyłam.... teraz mimo, że sytuacja jest ciężka, to jestem spokojniejsza, bo widzę, że coś się jednak tym razem zmieni. I boję się nowego... boję się strasznie, bo nie wiem jak postępować inaczej.. nie wiem czy umiem... jakie będzie to inne i czy się w tym odnajdę. Ale myślę, że skoro tamto znane było okropnym doświadczeniem, to nie mam nic do stracenia ale czuję się strasznie nie pewnie.
Jednak nie mogę się cofnąć i wcale nie chcę się cofać... chcę inaczej.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez KATKA » 16 maja 2013, o 09:26

pies zasrał mi pół pokoju...w tym firany, których sama nie sciagnę :twisted: a stary przyjeżdza dopiero jutro :)
poza tym zalałam w tym wszystkim drewniany blat w łazienke(nad którym chucham i dmucham, zeby sie nie zamoczył)
kot rzyga draceną, którą namietnie próbuje obżerać (kwiat musi wyladowac na ogrodzie:()
wczoraj lepiej nie było :twisted: do domu jechałam półtorej godziny bo jakiś remont...i wypadek...a i tak nic nie załatiłam i musze dzisiaj jechać ponownie...
aż sie boje jutra 8)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja7 » 16 maja 2013, o 10:31

KATKA napisał(a):poza tym zalałam w tym wszystkim drewniany blat w łazienke(nad którym chucham i dmucham, zeby sie nie zamoczył)


drewniany blat w łazience Obrazek
jeżeli już taki robisz to powinno być drewno tak zaimpregnowane,żeby można było je moczyć .Są takie.
Jak w łazience chcesz uniknąć wilgoci i zamoczenia?
Co to za komfort życia jak w miejscu ,gdzie używa się przede wszystkim wody nie można jej używać bo blat nie przemyslany.No ,ale nuworysze to lubią mieć ,tylko nie wiedzą co do czego i z czym się je....Obrazek
Ostatnio edytowano 16 maja 2013, o 10:39 przez impresja7, łącznie edytowano 2 razy
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 73 gości