czy piwo uzależnia?

Problemy związane z uzależnieniami.

czy piwo uzależnia?

Postprzez aniś » 8 mar 2008, o 13:15

Dzień dobry wszystkim
Mam pytanie czy od piwa można się uzależnić. Mój partner pije piwo w większych lub mniejszych ilościach odkąd go poznałam czyli od 3 lat, dodam, że pracuje na budowie i tu się zaczynają schody. Ile to ja się nasłuchałam teorii- np. każdy budowlaniec pije, on se nie wyobraża oglądania meczu bez piwa, najlepszy weekend dla iego to z piwem. W pracy zawsze mu ktoś postawi, aż mi się nie chce w to wierzyć. On ma codziennie piwo i zazwyczaj na jednym nie poprzestaje a kończy na4, 5. Na sen se lubi wypić, ale bez tego mu często ciężko zasnąć, chociaż jest zmęczony. Ledwo wiążemy koniec z końce, ale on zawsze ma piwo, a ja se wszystkiego odmawiam, żeby było co dzieciom włożyć do gara. Jego tłumaczenie- nie odbierzesz mi czegoś co lubię. Jak mu nie dam na piwo, to się obraża na mnie jak dzieciak, nie odzywa się, wychodzi itd.. Jak dam na jedno to ciągnie na więcej. Jak mamy kłopoty to też pije i idzie potem spać. On twierdzi, że nie ma kłopotu i że ja wyolbrzymiam wszystko
aniś
 
Posty: 57
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 18:33
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez mahika » 8 mar 2008, o 13:30

Definicja piwa:
Piwo to napój alkoholowy o niskiej zawartości alkoholu (zazwyczaj do 7%), uzyskiwany w wyniku fermentacji alkoholowej brzeczki piwnej, otrzymywanej ze zbóż - głównie jęczmienia (czasem także pszenicy), bez destylacji. Piwo to także używka
Skoro alkoholowy to zawera Etanol który jest środkiem odurzającym o działaniu narkotycznym. Wypicie 150-250 g alkoholu etylowego może okazać się śmiertelne, choć nie są to zbyt częste przypadki i zwykle są one uwarunkowane innymi czynnikami takimi jak np. choroby układu krwionośnego.

źródło - wikipedia.

Więc jak każdy alkohol uzależnia!!!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Megie » 8 mar 2008, o 13:43

odpowiedz- zdecydowanie TAK.
TAK piwo uzaleznia...

Znam srodowisko budowlane, wiem o czym piszesz...
Ktos z mojej rodziny jest budowlanicem i u niego wyglada to dokladnie tak samo jak piszesz.
mi sie wydaje ze On juz moze byc uzalezniony od piwa..
ale smutna wiadomosc jest taka ze Tobie raczej bedzie ciezko cokolwiek z tym zrobic..
Tylko uzalezniony moze cos zrobic ze swoim nalogiem,, a w takim srodowisku- jest cizko zwlaszcza jak sie lubi alkohol..
chociaz napewno jest to mozliwe...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez bunia » 8 mar 2008, o 13:43

Wszystko w nadmiarze jest niebezpieczne....alkoholik to niekoniecznie ten ktory sie upija....rozumiem Twoj niepokoj jako,ze nie jest bezpodstawny :cry:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez aniś » 8 mar 2008, o 22:02

On nie potrafi odmówić alkoholu- piwa, nie tylko innym, ale i sobie samemu. U nas w domu alkohol nie postoi, sam potrafi wypić flaszkę wódki. Z tego powodu moi rodzice go nie lubią i nazywają pijakiem, on oczywiście staje okoniem i się obraził na nich. No ale jak nie mieli tak powiedzieć, skoro przyjeżdzają wieczorem a on jest podpity. Mój ojciec pocz€ł się urażony, a a\ja się czuję jak między młotem a kowadłem
aniś
 
Posty: 57
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 18:33
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez christmas_tree » 8 mar 2008, o 23:58

Ojojoj, Aniś, ależ to naprawdę b. niedobrze wygląda... jeszcze piszesz, że nie wytrzymał i golnął sobie przed przyjazdem teściów no i obraża się na uwagi na temat picia... To się nazywa problem drinker, etap tuż przed uzależnieniem.
Przerabiałem to.
chris
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez aniś » 9 mar 2008, o 00:12

do christmas
no i co z tego wszystkiego wyszło?ja mu tylko próbuję otworzyć oczy na problem, ale zaraz to neguje lub przechodzi w atak. Tylko to za niego mogę zrobić, on sam musi chcieć zmienić swoje życie. To się przekłada na nasze finanse i na nas samych, ja jestem poirytowana, że piwo zawsze jest a ja muszę z wszystkiego rezygnować. Mam pytanie- czy mam go bronić przed moją rodziną, czy mówić jak jest? :roll:
z jednej strony nie dziwie się moim rodzicom, że są na nie na niego, bo jestem ich dzieckiem i chcą dla mnie jak najlepiej. Kiedy rozmawiam z nimi, dopiero wtedy staję się krytyczna w stosunku do mojego partnera, a kiedy jestem z nim zastanawiam się czy miałam wtedy rację. Co prawda nie oszukuję mnie na boku co do kasy, ale wyciągnie i tak ode mnie. Ostatnio nie jestem taka pewna, co dotego czy mi oddaje co do grosza. To wszystko jest trudne
aniś
 
Posty: 57
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 18:33
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez christmas_tree » 9 mar 2008, o 14:45

Jak wygląda rozmowa z nim - poważna? Taka, w której powiesz np., że nie starcza Ci na życie, a On potrzebuje piwa? Czy to nie jest już przymus, zależność?
Ciekawe, co wtedy mówi...
Aniś, masz prawo do życia bez męża alkoholika czy rozmiłowanego w piwku (jak go zwał tak go zwał) i masz prawo do powiedzenia tego, także i tego, że Ciebie to rani i jego ataki to próba rozmycia odpowiedzialności.
Życzę Ci odwagi i wytrzymałości, ale do tego chyba powinnaś skonsultować się z psychologiem w rejonie. Albo z poradnią dla ludzi z problemem alkoholowym, pomagają też rodzinom.
chr
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez bunia » 9 mar 2008, o 17:04

Nie jestem tolerancyjna w tej kwestii....nie bedzie lepiej - nie licz,ze "jakos" sie ulozy....owszem ulozy sie... na gorsze :bezradny:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez prince » 9 mar 2008, o 17:48

Gdyby Twój mąż pił tylko przed przyjazdem teściów to ja potrafię gościa zrozumieć.Ale jezeli On tak codziennie się zachowuje to już gorzej.
Ale najgorsze w tym wszystkim są dwie rzeczy.
Pierwsza to ta że jest egocentrykiem,dla którego nie liczy się to czy jego dzieci będą mialy przed wypłatą co jesc,bo wystarczającym powodem do tego ze musi codziennie tracic pieniądze na piwo jest fakt,ze ciężko pracuje na budowie.
Druga,to ze wogóle nie zdaje sobie sprawy z tego ze ma problem alkoholowy.Nie daje sobie tego w zaden sposów wytłumaczyć.
Wiesz...ja też czasem dużo piję.Ale zdaję sobie sprawę z tego ze to jest mój problem.Nikt nie musiał mi tego powiedzieć.Sam do tego dojrzałem.I nie spocząłem na laurach.Walczę.Wyznaczam sobie cele.Umartwiam się.I choć czasem upadam,to nigdy nie wypieram się tego ze 'to jest mój problem'.I choć od dłuższego już czasu stać mnie na to bym mógł wydawać o wiele większe środki na alkohol niż czynię to teraz,bez większego uszczerbku w domowym budżecie,to jednak tego nie robię.To moja walka!

Piszę to by uzmysłowić Ci ze dłuższe czekanie az sytuacja jakoś 'sama się rozwiąże' nie ma sensu.To może być równia pochyła wiodąca juz tylko w dół.Dlatego musisz podjąć stanowcze działania dla dobra swojego i dzieci.Możliwosci w tym zakresie sa dużo większe niż jeszcze kilka lat temu.Poszukaj pomocy,moze na początek w jakiejs poradni zajmującej się uzależnionymi i współuzależnionymi od alkoholu.Być może trzeba będzie podjąć radykalne kroki,ale to jedyna droga.Sama,żadną prośbą czy grożbą niczego nie osiągniesz.A wbrew pozorom,tylko twarde i stanowcze działania mogą poskutkować-w przenośni i dosłownie-otrzeżwiająco na Twojego partnera.

pozdrawiam serdecznie

prince(dda)
prince
 

Postprzez aniś » 10 mar 2008, o 08:16

to nie o to chodzi, że go nie obchodzi czy ja mam na jedzenie dla dzieci, tylko, że on nie liczy kasy jak ją wydaje, jakoś mu ona przelatuje przez palce, a przezcierz jakby był rozsądniejszy to wystarczyło do tego ostatniego i nie musiałby szukać dodatkowych robót. On nie pije co dzień non stop, tylko np. przez tydzień, po czym mówi, że przesadził i że starczy, ale po jakimś czasie znów jest to samo, Są takie miesiące, że załapie haczyk i przez trzy tygodnie potrafił upić się z pięć razy w trupa a do tego dochodziło piwo, bo trzeba było się przecież czymś wyleczyć :nerwus: I tak w koło macieju
aniś
 
Posty: 57
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 18:33
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez mahika » 10 mar 2008, o 09:03

no to raczej czas spojżeć prawdzie w oczy...
Masz męża alkoholikiem :(
Bunia ma racje. Nic już lepiej nie będzie. Chyba ze podejmie leczenie..
Przytulam mocno. Czy chciałabyś coś z tym zrobić, czy chodziło tylko o pytanie "czy piwo uzależnia"?
Pozdrawiam...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez aniś » 10 mar 2008, o 12:53

pewnie, że chciałabym coś z tym zrobić, ale on zaprzecza wszystkiemu i mu chyba tak wygodnie. żadko który alkoholik przyznaje się do kłopotów z alkoholem. Mój tato powiedział, że jest on nieświadomym alkoholikiem. Mój luby nie lubi jak mu się mówi, co ma robić, bo on zawsze był sam- ojciec mu zmarł jak miał 7 lat, a z matką alkoholiczką nie rozmawia od ponad 10 lat. Oto są tego konsekwencje- robił se zawsze co mu się podobało, dodam, że nawet miał kłopoty z prawem za kradziee i napady. Ja wiem, że jest on słabym człowiekiem, łatwo ulega temu co złe i lubi folgować se swoim przyjemnoiścią, pali nawt pepierosy
aniś
 
Posty: 57
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 18:33
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Megie » 10 mar 2008, o 18:20

No to stoi tu wszytsko czarno na bialym...
Jak sobie wszystko przeczytasz sama - to zobaczysz, ze Twoj Luby jest uzalezniony nieswiadomie od alkoholu ( nie wazne czy tylko piwa) ale jest uzaleznionym nieswiadomym alkoholikiem i do tego egoistycznym...
Taki stoi tu jego opis..

I co teraz?
Jak Ci zycie z Nim odpowiada - to OK

Jak nie- to masz dwa wyjasci:
1. Tak jak juz Ci tutaj proponowali- isc po pomoc do ludzi, ktorzy sie znaja na tego typu problemach- cos napewno Ci doradza- jak z Nim postepowac, co robic itp..
2. Dac sobie spokoj z takim Lubym...

Ty chyba wiecej nic nie jestes w stanie zrobic. Twoje rozmowy bezposrednio z Nim na ten temat i prosby- nic nie pomoga a wrecz zaszkodza..

czy sa jeszcze jakies inne mozliwosci? - moze ktos cos dopisze..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez pukapuk » 10 mar 2008, o 20:38

Witaj Aniś. Twój luby już od dawna ma problem z alkoholem a ty masz problem z nim bo stajesz się osobą współuzależnioną . Ja jestem trzeźwiejącym alkoholikiem i wiem co mówię. Twój tata ma racje. Jest nieświadomy tego że jest dzieckiem DDA matka alkoholiczka ojca nie pamięta. Najlepsze wyjście to udanie się po fachową pomoc do przychodni uzależnień. Potraktuj tą radę poważnie po co marnować sobie życie . Trzymaj się
pukapuk
 

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 88 gości