Mój na terapię nie pójdzie na pewno nigdy... już się nie łudzę, nie mam nadziei - ,,a może tym razem?" - nie oczekuję cudownych zmian... zawsze jest to samo gadanie albo mamy albo ojca. Stos wymówek... ich sprawa....
Im jest tak po prostu dobrze, zaczynam już myśleć... Awantur jak na razie, od dłuższego czasu nie robi, więc nie mam powodu by sie wściekać, że nie mam spokoju, że przez niego nie mogę poczytać i czuć się normalnie i swobodnie we własnym domu... choć z tą swobodą i tak do dupy... nie czuję się jak w swoim domu, w którym spędziłam dzieciństwo, zdecydowanie nie... poza tym, co to za dzieciństwo?
Siedział wczoraj cicho, nie przytomny. Starzeje się chyba.
Co do pogody, to przypomniała mi sie klientka, która przychodziła do nas na praktyki - klientka ok. 80 lat. , kumata, prowadziła samochód, w ogóle nie była zniedołężniała, bo niby taki wiek, poczucie humoru, chęć do życia, optymizm totalny, całkowicie sprawna i zdrowa. Zawsze pogadała o wszystkim i o niczym. I któregoś razu koleżanka - już pracownica - która była ze mną na zmianie mówi do niej, że teraz to pogoda taka bez sensu, że pada, że nic się nie chce... na co ona, że pogoda to nie ma tu nic do rzeczy, że każda pogoda ma swoje zalety, że nie wyobraża sobie narzekać z powodu pogody, że to pretekst ludzi do narzekania i sami sobie a przy okazji innym psują nastroj bez powodu. Na dworze ogólnie była chlapa niesamowita a ona się cieszyła i z tej chlapy i ze wszystkiego.
Podobało mi się jej podejście... bo ok. depresja depresją ale poza nią narzekać można na wszystko, tylko po co? Co to daje? Nic poza większą frustracją na pogodę wokół, która i tak się nie zmieni jak ponarzekamy i chodzimy wściekli źli na coś, co sobie sami wmówiliśmy...
Ja na przykład od jakiegoś czasu nie lubię ciepła i upału przez fobie ale w tym roku postanowiłam się nie dać i wychodzę... nie nastawiam się anty i jest mi łatwiej
Teraz nie czuję pzrygnębienia w ogóle... we wszystkim mozna znaleźć jakieś pozytywy - ja dopiełam kaptur do kurtki, bo ostatnio pada a tak się składa, ze kurtka z nim super wygląda
A jak zacznie lać, to ostatnio dostałam fajny parasol....