nie umiem przyjac milosci - uzalezniona od ranienia

Problemy z partnerami.

nie umiem przyjac milosci - uzalezniona od ranienia

Postprzez Hanna21 » 9 mar 2008, o 10:25

Pare dni temu powiedziala mi kolezanka, ze ja jestem osoba, po ktorej widac, ze nie zaznala w zyciu szczescia
i ze jestem mila dla tych, ktorzy mnie depcza, rania, sa niemili,
ze wrecz zebrze o uczucia,
a gdy pojawia sie ktos, kto jest dla mnie dobry, to nie umiem jego przyjac.
Tym zapewne odstraszam dobrych ludzi od siebie.
no i tak jest w zyciu prywatnym i zawodowym,

Jestem zaskoczona, ze obcy w zasadzie czlowiek tak trafnie mnie ocenil.

Co kilka lat powraca do mnie jak bumerang ten problem.
Samotnosc sie wylewa i nawarstwiaja kolejne zranienia.

Jak wyjsc z takiej petli, ktora sie samemu zaciska?
Hanna21
 
Posty: 5
Dołączył(a): 1 lis 2007, o 08:49
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez maly » 9 mar 2008, o 11:00

Ja myślę że skoro zdajesz sobie z tego sprawę to już jest duży plus.

Wydaje mi się że jedynym wyjściem jest po prostu postąpienie zupełnie inaczej następnym razem, ale sama sobie musisz powiedzieć że "to jest dobry człowiek , weź się w garść i daj sobie szansę na szczęście"
maly
 
Posty: 21
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 14:13

Postprzez bunia » 9 mar 2008, o 11:19

Zastanow sie dlaczego brakuje Ci wiary w siebie...??
:papa2:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewa_pa » 9 mar 2008, o 11:20

To jest niesety cecha kobiet kochajacych za bardzo kochaja to co niedoscigłe co mezczy co rani co jest trudne a jesli jest ok...wtedy jest juz trudniej ale jest na to sposób Haniu :)
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez mahika » 10 mar 2008, o 08:42

Ewa, a jaki jaki???
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewa_pa » 10 mar 2008, o 09:59

terapia Mahiko....i lektura książki "kobiety które kochaja za mocno" pozdrawiam
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez mahika » 10 mar 2008, o 10:02

musze tą ksiązkę wkońcu kupić..... A do terapii to mam 1000 ale chociaż wiem ze potrzebuje.
Życze Hani zeby dała rade i kupić książkę i iść na terapie :)

Niedobra mahiczka, niereformowalna ;)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AngelLar i 57 gości