walkiria napisał(a):na pewno mierzę go po części swoją miarką ale sama powiedz czy to jest normalne bać się wyjazdu urlopowego z własną żoną w ustronne miejsce, okazywać mi złość i być niemiłym wobec mnie kiedy się pytam czy ma ochotę jechać nad morze na mazury w góry czy do honolulu
Napiszę Ci coś, co niedawno ktoś bardzo mądrze i dobitnie mnie napisał: emocje innej osoby to dla mnie "dane wejściowe", a nie dane do oceny. Jedyne, co można zrobić, to przyjąć je do wiadomości. Może spróbowałabyś mu pozwolić się postresować tym wyjazdem, skoro taki jest jego sposób reagowania? A jak on właściwie ten strach okazuje?
A jakiej reakcji Ty byś oczekiwała? Entuzjazmu? Wdzięczności, docenienia?
Trochę nienaturalna wydaje mi się sytuacja, że Ty wszystko załatwiasz, a on wybiera miejsce wyjazdu. Wydaje mi się, że jeśli ktoś nie ma wiedzy ani nie wykazuje zaangażowania w jakiejś sprawie, to nie powinien podejmować decyzji. Nie tylko dlatego że "nie zasługuje", ale też może głupio się czuć z tym, że ktoś specjalnie dla niego wszystko robi. Może spróbowałabyś wybrać SWOJE wymarzone miejsce i powiedziała mu, że BARDZO CHCESZ tam pojechać, i byłoby Ci miło, gdyby pojechał z Tobą? Może to byłoby bardziej naturalne i spójne dla niego, że chodzi o sprawienie przyjemności TOBIE, a nie że on ma np. udawać, że chce gdzieś jechać, i doceniać, że mu to organizujesz?
walkiria napisał(a):a jak nie chce żyć w związku to po cholerę mnie poderwał i się ze mną żenił?
A to już jest bardzo daleko idące uproszczenie.