Córka schizofremiczki i alkoholika

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 6 maja 2013, o 15:00

impresja7 napisał(a):No ,ale dzieciństwo minęło i jesteś dorosła,przestań się oglądać za siebie ,bo to jest rodzaj usprawiedliwienia .
Człowiek też ma swój charakter niezależnie od dziecinstwa i może mieć fajne dzieciństwo a z natury być podły,konfliktowy ,pazerny .....
trochę popatrz na swoj charakter i cechy osobowości to moze łatwiej ci będzie ,bo jak sie tylko zwala na przeszłośc to za mało.
Nie tylko dziećinstwo determinuje Twoje postępowanie ,ale też twoje cechy osobowościowe.własne nie wydłubane w Tobie przez zadnego z rodziców ,po prostu geny.

Patrzę... dopiero teraz. Zastanawialam się ostatnio jak mi się udało wytrwać w związku 20 lat nie kłócąc się... i co? My po prostu ze sobą nie rozmawiamy. Nie rozwiązujemy problemów,tylko zamiatamy pod dywan. Bo tak umiemy. Patrzę.. i dlatego poszłam na terapię. Nie oglądam sie za siebie, raczej otworzyłam wreszcie oczy i zobaczyłam kogoś, kto ucieka przed dorosłością....przed problemami życia rodzinnego... Ciekawe,że przez 20 lat nie zdawałam sobie z tego sprawy...
Charakter mówisz... myślałam ze jestem przebojowa, dążąca do wyznaczonego celu, zawsze stawiająca na swoim-i taka jestem,ale po za rodziną. Np. w pracy... w sklepie, w urzędzie...w domu- masakra.
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Sansevieria » 6 maja 2013, o 15:15

Taaa..."jestem podły i pazerny bo taki mam charakter" to dopiero jest usprawiedliwianie. Bo wiadomo - na charakter sposobu nie ma. Jakże wygodnie.
Jest zasadnicza różnica między zwalaniem na przeszłość ( dzieciństwo) a szukaniem wyjaśnienia i zrozumienia swojego reagowania i zachowań z teraźniejszości (zrozumienie jako pierwszy krok do zmiany) poprzez wracanie do zdarzeń z dzieciństwa. Tej różnicy Impresjo najwyraźniej nie dostrzegasz, a że zdajesz sie być osobą inteligentną to jest to dosyc dziwne.
Bardzo bym była zainteresowana jakimś linkiem czy tytułem opracowania naukowego, w którym ktoś by wykazywal iż podłość oraz pazernosć są warunkowane genetycznie.

Guniu, a powiedz czy "w drugą strone" to Twój m. umie z Tobą rozmawiać o trudnych sprawach? Nie jesteś jedyną osobą odpowiedzialna za rozmowę, jej zainicjowanie, przebieg i efekty.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 6 maja 2013, o 19:26

niestety m też nie potrafi rozmawiać. Oj dobraliśmy się jak w korcu maku :? No pochodzi z rodziny alkoholowej do tego we wczesnym dzieciństwie stracił mamę .Myślę ze dlatego ze sam unika takich rozmów pozwoliło mam tak długo ze sobą być.Dopuki dzieci nie urosły na tyle że trzeba zacząć rozmawiać z nimi i ze sobą na różne trudne tematy.I tu jest problem bo oboje nie potrafimy.Do tego m nie zdaje sobie sprawy ze swojego Dda.
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Księżycowa » 6 maja 2013, o 22:14

Sansevieria napisał(a):Jest zasadnicza różnica między zwalaniem na przeszłość ( dzieciństwo) a szukaniem wyjaśnienia i zrozumienia swojego reagowania i zachowań z teraźniejszości (zrozumienie jako pierwszy krok do zmiany) poprzez wracanie do zdarzeń z dzieciństwa. Tej różnicy Impresjo najwyraźniej nie dostrzegasz, a że zdajesz sie być osobą inteligentną to jest to dosyc dziwne.


Poza tym chciałam dodać, żen DDA ma zazwyczaj skrzywionych wiele rzeczy i właśnie trudno mu raczej odróżnić, co jest skutkiem jego wpółuzaleznienia i cech DDA a gdzie jest ich charakter. I tak w książce ,,Koniec współuzależnienia" czytam, że współuzależnieni są - marudni, kontrolujący, narzekający na wszystko, poprawiający wszystkich, drażliwi, łatwo ulegają emocjom.
Ja długo myślałam, że to właśnie mój charakter ale idąc dalej, zrozumiałam, że ta moja impulsywność, zrzędliwość, nastroje itp. to właśnie współuzależnienie.
Daje się to cofać ale powoli. No a poza tym trzeba sobie to uświadomić.
Żeby nie było nie chodzi o to, że nie wolno mieć czasem złego dnia, pomarudzić, wybuchnąć ale widoczna jest różnica między tym a tym jak to wygląda u osoby współuzaleznionej.
Przytłaczające jest to co napisałaś Impresjo, bo można to zinterpretować tak, że ,,Masz taki charakter i nie zwalaj na innych" . Wpędza w poczucie winy jak nic a przecie nie o to chodzi, żeby ktokolwiek czuł się winny.

Gunia76 napisał(a):Charakter mówisz... myślałam ze jestem przebojowa, dążąca do wyznaczonego celu, zawsze stawiająca na swoim-i taka jestem,ale po za rodziną. Np. w pracy... w sklepie, w urzędzie...w domu- masakra.


Ja myślę, że to nie ma nic wspólnego z charakterem, więc spokojnie da się to zmienić :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 6 maja 2013, o 23:16

Księżycowa właśnie na to liczę 8) Cieszę się ze mnie rozumiesz :D A tak właściwie co to jest ten charakter? Istnieje w ogóle? Czytałam ze w chwili obecnej większość społeczeństwa to ludzie współuzależnieni albo Dda ddd więc sami nie wiedzą co u nich jest cechą charakteru a co nie, tzn pod warunkiem ze są świadomi swojej inności. Czasami jestem zmęczona tą świadomością.Bo nie mogę po prostu zwalić swojego zachowania na swój charakter. :? Wiem że nie mam odwrotu.Muszę się wyplątać z tej pajęczyny Dda żeby moje dzieci miały właśnie tylko charakter a nim jakieś dziwne inne cechy.
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Księżycowa » 6 maja 2013, o 23:40

Gunia76 napisał(a):Księżycowa właśnie na to liczę 8) Cieszę się ze mnie rozumiesz :D A tak właściwie co to jest ten charakter? Istnieje w ogóle?




http://portalwiedzy.onet.pl/58203,,,,ch ... haslo.html

Po przeczytaniu definicji wyszło mi, że charakter nie jest nie naruszalny. Czyli można go też prostować... z drugiej strony są jego części, które moim zdaniem, są nie naruszalne jak temperament.
Bo zasady postępowania wobec ludzi mamy takie, jakie mieliśmy z nimi doświadczenia...
Ciekawe, zawsze rozumiałam charakter jako zespół nie zmiennych cech... Moja mama często mówi ,,Masz charakter po ojcu. Jesteś taka sama". Tylko ojciec mógł mi jakieś cechy przekazać nie tylko genetycznie przecież...
Skomplikowane... ale też nie można powiedzieć, że ktoś ma taki charakter i już, bo skoro jakieś jego elementy są zmienne, to te na które wpłynęły nasze doświadczenia też można zmienić. Czyli nie jest nie naruszalny. Myślę, że współuzależnienie nie jest cechą charakteru a wpływa na niego.
Tal czy inaczej dobra wiadomość :D NIe jesteśmy winni niczemu i możemy sie zmieniać.

Czyli to

Charakter mówisz... myślałam ze jestem przebojowa, dążąca do wyznaczonego celu, zawsze stawiająca na swoim-i taka jestem,ale po za rodziną. Np. w pracy... w sklepie, w urzędzie...w domu- masakra.


Mogłoby być tą częścią zmienną...
No to się filozofnęłam 8)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez impresja7 » 8 maja 2013, o 10:06

Sans ,Kasiorek,jak się ma jakis charakter to się ma,można go jedynie troszkę zmodyfikować pod ludzi ,czyli umieć go ukrywać .Zarówno nieśmiały jak i wredny charakter.
A najgorzej jak się ma wredny charakter, i idzie sie na terapię i potem uwaza sie ,że już wszystko zniknęło już sie jest miłym ,dobrym ,wyrozumiałym empatycznym.
Nic bardziej mylnego moje panie ,to tylko nauka jak sie kamuflować przed innymi,to nabyte posiadanie umiejetności zmylenia ,a to co jest i było pozostaje mimo terapii ,czego przykładem jesteście Wy.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Sansevieria » 8 maja 2013, o 10:45

Żebyż jeszcze istniała jakaś sensowna definicja charakteru, spójna oraz wyczerpujaca...niestety pisząc o "charakterze" nader często piszemy o czymś niejasno określonym.
Impresjo - bywam bardzo wredna, bywam antypatyczna i upierdliwa, nie jestem wyłącznie miła i nie chcę taka zawsze i dla każdego być, a empatię włączam na życzenie, ale wyłączyć ją też umiem. Po terapii robię to najczęściej świadomie i celowo, taka różnica.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Filemon » 8 maja 2013, o 12:35

Sansevieria napisał(a):...empatię włączam na życzenie, ale wyłączyć ją też umiem. Po terapii robię to najczęściej świadomie i celowo, taka różnica.


empatia, to nie... prąd (który można faktycznie włączyć i wyłączyć), tylko zdolność wewnętrzna człowieka, którą posiada lub nie a ta zdolność to pewien rodzaj wrażliwości na drugiego i jego los, potrzeby... wrażliwości na przykład także na los zwierząt, itp.

jeżeli ktoś naprawdę jest empatyczny, to znaczy, że jest wrażliwy i umie się wczuć w czyjeś położenie a ponadto reaguje żywo, kiedy widzi cierpienie, trudność, nieszczęście - wówczas ma odruch przyjścia z pomocą, działania!

tego nie można ot tak sobie "włączyć" i "wyłączyć", zatem albo Twoja empatia jest tylko czymś pozornym i pozorem tym możesz sobie sterować, albo tylko Ci się wydaje, że potrafisz tak sobie manipulować własnym wnętrzem i wmawiasz to sobie, żeby się czuć bezpieczniej...

tak czy inaczej wychodzi nieciekawie - o czym mogę coś powiedzieć z własnego doświadczenia... ;) :P
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Księżycowa » 8 maja 2013, o 12:39

impresja7 napisał(a):Nic bardziej mylnego moje panie ,to tylko nauka jak sie kamuflować przed innymi,to nabyte posiadanie umiejetności zmylenia ,a to co jest i było pozostaje mimo terapii ,czego przykładem jesteście Wy.


:shock: Świat się kończy :roll: .

Guniu jak tam u Ciebie?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Sansevieria » 8 maja 2013, o 14:49

Wręcz przeciwnie Fil, można empatię włączać oraz wyłączać :) ale to offtop, zatem jeśli pragniesz kontynuacji zapraszam na priv :papa:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 8 maja 2013, o 14:56

impresja7 napisał(a):Sans ,Kasiorek,jak się ma jakis charakter to się ma,można go jedynie troszkę zmodyfikować pod ludzi ,czyli umieć go ukrywać .Zarówno nieśmiały jak i wredny charakter.
A najgorzej jak się ma wredny charakter, i idzie sie na terapię i potem uwaza sie ,że już wszystko zniknęło już sie jest miłym ,dobrym ,wyrozumiałym empatycznym.
Nic bardziej mylnego moje panie ,to tylko nauka jak sie kamuflować przed innymi,to nabyte posiadanie umiejetności zmylenia ,a to co jest i było pozostaje mimo terapii ,czego przykładem jesteście Wy.

Każdy może mieć swoje zdanie na temat innych,co nie znaczy,że oni muszą się z nim zgadzać.
Może więc myślisz,że jestem wredna, wydzieram się na dzieci bo mam taki charakter...masz prawo. Masz prawo też uważać,że swoje zachowanie zasłaniam dzieciństwem w dda czy ddd. Ok przyjmuję Twoją teorię na temat mojego charakteru. Mimo,ze tak naprawdę znasz mnie tylko tyle ile tu o sobie napisałam.
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Gunia76 » 8 maja 2013, o 14:58

Księżycowa napisał(a):
impresja7 napisał(a):Nic bardziej mylnego moje panie ,to tylko nauka jak sie kamuflować przed innymi,to nabyte posiadanie umiejetności zmylenia ,a to co jest i było pozostaje mimo terapii ,czego przykładem jesteście Wy.


:shock: Świat się kończy :roll: .

Guniu jak tam u Ciebie?

Dzięki, dobrze. Wprawdzie po pracy w domu muszę się mocno pilnować, bo wybucham z byle powodu... Zmęczenie daje znać, a dzieci absorbują w pełni. :? Na szczęście pogoda pozwala wypuścić towarzystwo na dwór i trochę odsapnąć.
Jutro terapia po majowym weekendzie :)
Gunia76
 

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Księżycowa » 8 maja 2013, o 15:13

Guniu nie tłumacz się impresji... Ona tak ma, że zazwyczaj, jej zdaniem, powodem zachowanie człowieka jest fakt, że taki jest a nie, że może być to czymś spowodowane.
Nie pogadasz z nią raczej, bo żadna możliwość inna, poza tą którą ona uważa za słuszną nie jest godna rozważenia.
Tak w mojej ocenie, po tym jak nie raz i nie dwa ktoś tu został oceniony.

Ty sama wiesz najlepiej co jest powodem Twoich problemów a co nie. A jak nie wiesz to się dowiesz. Jesteś obiektywna i otwarta, jakoś nie martwię się o Ciebie tutaj :kwiatek:

A co do empatii, to chyba jednak można ją włączyć bądź nie, bo ja jestem empatyczna, co do zwierząt i to bardzo a co do dzieci i ludzi już nie zawsze. Choć dzieci zachowanie i krzywdę można uznać za chwytającą za serducho, to dla mnie nie zawsze. Owszem, żal mi dzieci chorych, bitych i jak to w sytuacji z moim bratankiem potrafi mi się włączyć empatia, tak jest to nie zbyt częste, choć nie raz ściska mnie w mostku i mam łzy w oczach jak słyszę niektóre akcje a wiem, ze pomóc mu nie bardzo mogę. U ludzi jeszcze rzadsze, bo jednak dziecko jest bardziej bezbronne. Ale zwierzęta mają cały full mojej empatii...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Córka schizofremiczki i alkoholika

Postprzez Filemon » 8 maja 2013, o 23:39

Sansevieria napisał(a):Wręcz przeciwnie Fil, można empatię włączać oraz wyłączać :) ale to offtop, zatem jeśli pragniesz kontynuacji zapraszam na priv :papa:


Na priva, że tak powiem, to ja już przeszedłem swego czasu z Tobą w realu - niestety okazało się to na tyle nieprzyjemnym doświadczeniem, w trakcie jego dalszego rozwoju, że nie mam już chęci na żadne privy z Tobą, nawet wirtualne...

Nie wierzę w Twoją stabilność i konsekwencję w prywatnym kontakcie. Nie mam chęci wchodzić w prywatny kontakt z Tobą a potem zostawać wypchnięty z niego, bo Tobie się coś odwidziało i właśnie "wyłączyłaś sobie empatię", jak Ty to nazywasz... :-/
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości

cron