witam serdecznie
jestem nowym użytkownikiem i być moze śmieszne jest to co piszę
ale
mam 30 lat i moja nerwica pogłebia sie patrzac jak od jakiegoś czasu moja żona jest zupełnie obojętna na widok mojego ciala i od jakiegos czasu nie chce ze mną sypiać .
a praktycznie od poczatku zwiazku ma problem z osiągnieciem orgazmu,
i oczywiscie ja siebie za to obwiniam . wiem ze bardzo by chciala sie poczuc spelniona , a ja coraz bardziej i coraz mocniej o tym mysle .
wiem ze kobiety marzą o potężnych członkach i być moze kiedyś i moja zona trafi na takiego ktory spełni jej marzenia , ale jak sobie z tym radzić - co o tym myśleć kiedy ktoś ci mowi że chciałby sprobowac z kims innym.
moje reakcje sa takie że jak juz dojdzie do zblizenia to seks trwa coraz krócej - po prostu po paru minutach wytrysk i ani dla jednej ani dla drugiej strony nic przyjemnego . bo co mi z tego ze sam dochodze jak cały czas myśle o tym żeby żonie sprawic przyjemność .
dlatego sadze że to jest wina mojego myślenia i wg średnich europejskich
małego członka - 15/12 lub w porywach do 16,5/12 przy jakims zboczonym filmie kiedy jestem sam - bardziej zrelaksowany .
napiszcie coś kochani