mariusz25 napisał(a):nie obraź się ale szczerze mowiac to nie rozumiem o co ci chodzi
chłopak spotyka sie z toba, szaleje za toba pewnie na swoj sposob
a ty szukasz klopotow wg mnie gdzie ich nie ma, masz deficyt uwagi, czy jestes po przejsciach?
z twoich postow emanuje paniczny lęk albo cos o czym nie piszesz
atramentowalza napisał(a):Czarna-alibabo, dziekuje za Twoją odpowiedz. Przyznam ze chyba to drugie pytanie mnie bardziej nurtowało czyli dlaczego zaczełam myslec o znalezieniu nowego partnera/ o nowym związku i rozmyslalam duzo nad tym dlaczego..
atramentowalza napisał(a): Wiec mialam juz swoje lęki itp to nie był łatwy czas,dalam mocno popalic rodzicom zastępczym.. Dokladnie nie pamietam juz tego czasu ale chodzi o to ze moj zastępczy ojciec, chyba poprostu w nim odezwała sie ta zła natura.. bo patrząc na to jak dzis jest i jak to sie rozwijało w nim, to traktowanie szczegolnie moja mama zastępcza jest jego ofiarą bardziej niz ja choc myśle ze to na mnie tez bardzo przechodzi i myśle ze ma to wpływ na to jak teraz jest, jak ja pewne rzeczy odbieram, jaka jestem. Są dni, jak dzisiejszy ze chodzę po domu, mam napięte całe mieśnie, boli mnie żoładek, nic mnie nie cieszy.. to bardzo trudne, jeszcze trudniej mi to wszystko tłumaczyc dlatego nie jestem do konca szczera, nie mowie wszystkiego mojemu chłopakowi bo nawet nie potrafię.
atramentowalza napisał(a):
(I) rowniez moj obecny chłopak nie raz doznal bicia i przemocy fizycznej i fizycznej od swojego ojca.. bo sie otwierali przede mna, opowiadali swoje historie..
Wiec jak widze wiazalam sie z chłopakami z przezyciami rodzinnymi z swoimi problemami i jakos tego nie mogę przerwac bo znowu jestem w takim chłopaku zakochana. Tylko zastanawiam sie i chyba chce, zeby tym razem to nie był wybor mojej podswiadomosci, jakiegos losu tylko wybor mojego serca.
np jak rozmawiamy o małzenstwie rodzinie, to mi mowi ze np uwaza ze bedziemy sie klocic bo w kazdym malzenstwie sa klotnie o pieniadze, o to ze np ja gdzies bede chciala pojsc on nie bedzie chcial i bedzie klotnia. Takie troche dziwne mi powiedział (ale czy ja nie za bardzo juz analizuje kazda jego wypowiedz ?masakra )
Mieszkam z rodzicami, moja mama jest skrajnie religijna a skoro sie spotykamy tylko u mnie mozliwosci są zerowe na udany seks. Ja sie denerwuje, ze rodzice sa w domu, zeby mnie w tej chwili nie zawołali do tego stres czy sie wogole uda (bo mam problemy z nawilzeniem, a niedawno mialam zabieg nadżerki). Jesli chodzi o seks to jest naprawde malo kiedy i nic podczas niego nie czuje tylko sie poprostu męcze i stresuje, a nie o to chodzi zeby satysfakcja była tylko u jednej z stron.. Mowilam mu wiele razy, ze sie stresuje itp on zdaje sobie z tego sprawe, a i tak nic z tym nie robi, zeby było lepiej raz nawet w rozmowie rzucil ze wie ze mnie nie zadowala ja mu odpowiedzialam nie szczerze, ze wcale nie , ze to nie jest dla mnie najwazniejsze ale mysle ze on wie ze nie mam z tego przyjemnosci..
atramentowalza napisał(a): Nie patrzy w oczy ludziom.
atramentowalza napisał(a): jak rozmawiamy o małzenstwie rodzinie, to mi mowi ze np uwaza ze bedziemy sie klocic bo w kazdym malzenstwie sa klotnie o pieniadze
atramentowalza napisał(a):Kazdy z moich poprzednich chłopakow miał problemy z ojcem, kazdy z nich (I) rowniez moj obecny chłopak nie raz doznal bicia i przemocy fizycznej i fizycznej od swojego ojca.
Apasjonata napisał(a):Witajatramentowalza napisał(a): Nie patrzy w oczy ludziom.
Jest nieszczery. Ja kiedyś tez myslałam "zagubiony", " wystraszony", "mało odwazny", dziś jak takie coś widzę to mi się czerwona lampka zapala.
atramentowalza napisał(a):cos mnie powstrzymuje zeby sie rozstac.
Apasjonata napisał(a):Księżycowa poczytaj sobie o mechanizmach obronnych i weź pod głebszą analizę czy jeśli zidentyfikujesz kogoś ze swoją mamą lub bratankiem, to tak samo chętnie tą osobę tłumaczysz i jesteś tak samo wyrozumiała, jak w przypadku gdy zidentyfikujesz tą osobę ze sobą samą , to moze byc klucz .
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 189 gości