Goszka,
fakt że w ogóle podjęłaś terapię, jak również że piszesz tutaj szczerze co i jak u Ciebie, świadczy dla mnie o tym, że masz charakter jak to się mówi - to znaczy potrafisz zawalczyć o siebie, zdobyć się na odwagę i szczerość...
JEDNAK... najwyraźniej nie stać Cię z jakiegoś powodu na pójście na parę mitingów AA, gdzie każdy ma największą i bezpośrednią szansę skonfrontowania się z prawdą o sobie w temacie alkoholu - bo to tam właśnie po raz pierwszy w życiu masz okazję z własnego wyboru i na podstawie własnej decyzji i doświadczenia powiedzieć: - Mam na imię...xxx... Goszka i JESTEM ALKOHOLICZKĄ. Utożsamiam się z problemem.... LUB też... nie mówisz tego, gdy z problemem się nie utożsamiasz i czujesz, że alkoholiczką nie jesteś. Jasne jak słońce i proste jak... drucik.
Jest to pierwszy fundamentalny krok na drodze do autentycznego i skutecznego wychodzenia z alkoholizmu - bez tego w ogóle nie ma całego programu 12 kroków, który wedle mojej wiedzy jest najskuteczniejszą formą osiągnięcia i utrzymania abstynencji od alkoholu, czyli innymi słowy: niepicia
. - jak twierdzisz, Goszka, to o to Ci właśnie chodzi, prawda?! Dla tych, którzy ten krok zrobili powstaje całkiem nowa sytuacja - to jest nowa jakość i nowy etap. Ty ciągle z jakiegoś tajemnego powodu nie potrafisz się na taką konfrontację zdecydować - zauważ to... Bo ja to widzę.
Nasuwa mi się pytanie - dlaczego tak jest? Boisz się ostatecznie utożsamić się z problemem? Nie chcesz stać się jedną z nich? Czy może... obawiasz się, że jednak... nie jesteś alkoholiczką a wówczas... "co ja tutaj robię, tak właściwie"?!
A może... podświadomie po prostu ciągle zostawiasz sobie otwartą furtkę do... butelki - nie sądzisz?! - pomyśl nad tym tak jak ja i zobacz co Ci z tego wyjdzie. Jednak samo myślenie nie wystarczy - po prostu trzeba zrobić ten skok na głęboką wodę i na miting pójść - a tam skonfrontować się z problemem i poznać prawdę o sobie. Innej drogi leczenia się lub zrezygnowania z leczenia (jeśli uznajemy, że problem nas nie dotyczy) nie ma.
Nie będę Cię tu bajerować i powiem Ci szczerze MOJE OSOBISTE ZDANIE, które oczywiście może być mylne: w moim odczuciu na podstawie tego wszystkiego co piszesz o sobie uważam, że jesteś alkoholiczką. Mam też wrażenie, że dystansujesz się od problemu alkoholowego i od innych alkoholików, czyli osób mających według mnie ten sam problem, co Ty... I jeszcze jedno - widzę pewien FATALNY SKUTEK tego typu sytuacji: mianowicie efekt tego co robisz w tej sprawie jest taki, że dla Ciebie ciągle są jacyś "oni"-alkoholicy i Ty, która do nich nie należysz... Logicznym rezultatem jest to, że nie wybierasz w tej sytuacji tak jak ci "oni" by żyć w całkowitej abstynencji ze względu na świadomość własnej choroby i niemożliwości kontrolowania picia, tylko ciągle ulegasz zwodniczej pokusie ryzykowania innych rozwiązań.
Jak dla mnie wychodzi na to, że dopóki nie pójdziesz na te mitingi i nie zdeklarujesz się jako alkoholiczka utożsamiając się z problemem (lub nie odrzucisz tego, jako czegoś nieodnoszącego się do Ciebie), dopóty Twoja sytuacja się nie zmieni. Tymczasem Ty jakby oczekujesz w moim odbiorze, że najpierw Twoja sytuacja się jakoś zmieni na lepsze a dopiero potem Ty ewentualnie pójdziesz na miting i skonfrontujesz się z problem alkoholowym. Niestety, ale tak to nie działa.
Jak sobie to przemyślisz, to prawdopodobnie zauważysz, że sama siebie robisz "w konia" i jest to pewnego rodzaju zwód...
pozdrawiam Cię i życzę jeszcze trochę więcej odwagi i zdecydowania w tym, by doprowadzić samą siebie do skonfrontowania się z problemem alkoholowym i odpowiedzenia sobie samej jasno i jednoznacznie na pytanie: - jestem alkoholiczką czy nie!
p.s. całkowicie zgadzam się z punktem widzenia pukapuk w kwestii obecności osoby uzależnionej na imprezach, gdzie ma miejsce używanie środków uzależniających, od których te osoby zachowują abstynencję - z pewnością jest to ryzyko i raczej niepotrzebne wyzywanie losu, szczególnie w wypadku tych, którzy tę abstynencję utrzymują dopiero od niedawna lub w ogóle mają z nią na bieżąco problemy w postaci tak zwanych wpadek...