Ogólnie to wyprowadzałam się raz... i żadnego stresu nie pamietam mimo, że miałam znacznie mniejsze
no kurcze ja sie przeprowadzalam w 9 miesiacu ciazy i potem 2 razy z malym dzieckiem , gdzie trzeba bylo posprzatac oddawana chate, przygotowac druga i rozladowac ze 3 wielkie vany . wszytko to z paletajacym sie maluchem pod nogami.
wypoczac sie nie da ani olac sprzatania,
bo dziecku nie da sie wyciagnac baterii na 12 godzin jak wstake o 7.00 to trza wstac i nakramic i przypilnowac a najlepiej jak najszybciej ogarnac mieszkanie ,zeby sobie krzywdy nie zrobilo i mialo miejsce do zabwy.
pamietam podczas przeprowadzki
podczas przewijania, doslownie w ulamek sekundy moje dziecko zlapalo z ziemi walajaca sie monete i polknelo .
na 2 giej przeprowadzce okazalo sie ,ze w chacie zepsol sie boiler i niemielsimy przez tydzien ogrzewania i goracej wody a byl to listopad .
wiec wszedzie dokokola syf, ty brudna nie mozesz sie wykapac ,
w zimnej chcie z malym dzieckiem.
nie wszystko da sie przewidziec i ulozyc zgodnie z planem
dlatego jestem chora jak slysze slowo przeprowadzka