Dlaczego nie umiem docenic?

Problemy z partnerami.

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez efffkka » 23 kwi 2013, o 16:56

Nie zmieniam się dla chłopaka :) Rozmawiamy tutaj o tym "Dlaczego nie umiem docenić" - czyli pisałam w kontekście doceniania drugiej osoby i tego jak jest przeze mnie traktowana, to chcę zmienić.

Oczywiście zgadzam się w 100%, że praca nad poczuciem własnej wartości jest przede wszystkim pracą dla siebie i nad sobą, bo to zaprocentuje zawsze, w wielu sytuacjach - trudnych życiowo, nawet, gdy chłopak zdradzi, zostawi itd. Rzeczywiście musimy sobie ciągle nieustannie powtarzać, że jesteśmy wartościowe, silne i możemy żyć pełnią życia. Bo tutaj faktycznie chłopak i relacja z nim jest tylko jednym z objawów naszych dysfunkcji, które pokazują swoje oblicze w bliskiej relacji.

Nie płacz, nie smuć się. Polecam Ci książkę, która takie zachowania, o których rozmawiałyśmy wyżej, rozkłada na czynniki pierwsze jest to:

"Koniec współuzależnienia. Jak przestać kontrolować życie innych i zacząć troszczyć się o siebie" - Autor: Melody Beattie.
Ta książka odmieniła moje życie i pozwoliła zrozumieć właśnie, dlaczego tak się zachowuje. Myślę, że bardzo ważne jest by przepracować to w swoim wnętrzu, jeśli nie ma możliwości pójścia np. na terapię lub grupę dda/ddd.

Polecam też artykuł: http://psychologia.wieszjak.pl/psycholo ... nerem.html

Myślę, że kiedy widzimy problem, warto też pomyśleć nad sposobami odreagowania, jakąś zdrową odskocznią, czymś tylko "dla siebie", dla mnie bardzo dobrym sposobem są ćwiczenia. Dodatkowo pozwalają zmienić ciało i poczuć się lepiej. Aczkolwiek rozwiązanie samego problemu jest oczywiście najważniejsze:)
efffkka
 
Posty: 5
Dołączył(a): 23 kwi 2013, o 15:00

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez efffkka » 23 kwi 2013, o 17:00

smerfetka0 napisał(a):
efffkka napisał(a):Rozumiem co czujesz. Mam ten sam problem. Mój chłopak jest dla mnie dobry, wspaniały, kochany. Nie mogę mu zarzucić braku miłości, złego traktowania. Zawsze na każdym kroku twierdza mnie w tym, że jestem dla niego ważna, że mnie kocha. Nie robi awantur, szuka kompromisów.

Kłótnie, a raczej moje "fochy" są efektem tylko i wyłącznie moich głupich, nieadekwatnych reakcji. Staram się to właśnie przerobić. Odkryłam, że wypływa to z mojego niskiego poczucia własnej wartości i z tego, że nieustannie biorę błahostki do siebie i wewnętrznie rozstrząsam. Domagam się nieustannej uwagi i czasami sama nie wiem o co mi chodzi. Mój wewnętrzny krytyk karze mnie za wszystko, co zrobie źle. Wiecznie się spieszę, nie cieszę się z bycia razem, obok niego, nie zatrzymuje, nie oddycham razem z nim, tylko gdzieś pędze. Nasze spotkania "zaliczam". Kiedyś przeczytałam, że hasłem osób współuzaleznionych jest słowo POWOLI. I tak chcę sobie powtarzać - działać Powoli, skupiać się na miłości mojego chłopaka i uświadamiać sobie, że gdyby on mnie potraktował tak, jak ja jego, to bym go zostawiła - to jest bruutalne. Nie ma nic gorszego dla mężczyzny niż obojętność, lekceważenie i brak uwagi. Jeśli chcesz go stracić, to jesteś na dobrej drodze.

Ja wczoraj napisałam list do samej siebie - spojrzałam na siebie w nim z boku. Opisałam swoje uczucia jakie mam do niego i do siebie. Widzę, że przelewam swoje frustracje dotyczące rodziców, szczególnie ojca, na chłopaka. Najważniejsze, to powiedzieć sobie DOŚĆ - NIE BĘDĘ TAKA, NIE BĘDĘ się znęcać, ranić mojego chłopaka. BĘDĘ AKTYWNA w TYM ZWIĄZKU, BĘDĘ DZIAŁAĆ i robić wszystko, by mój chłopak się dobrze czuł, będę się do niego uśmeichać i nie będę zwracać uwagi na głupoty. ZAAKCEPTUJE JEGO I SIEBIE I POPRACUJĘ NAD TYM, BY MÓJ CHŁOPAK CZUŁ SIĘ KOCHANY. PRZESTANĘ MYŚLEĆ TYLKO O SOBIE I O SWOICH ODCZUCIACH - JESTEM WARTOŚCIOWĄ OSOBĄ I NICZEGO MI NIE BRAKUJE - MOGĘ KOCHAĆ I MOGĘ BYĆ KOCHANĄ!



efffffka wszystko super brzmi :) wezme czesc i ja do siebie ;) a ten list to dobra sprawa, tez go sobie kiedys napisze i spojrze na trzezwo na siebie po kilku dniach.

ale co mi sie rzucilo w oczy, wiesz ze zrodlo twoich zachowan tkwi w traktowaniu przez ojca na przyklad. gratuluje ci samozaparcia i pracy nad soba ale kilka stwierdzen mi nie brzmi, tych gdzie robisz to jednoczesnie dla chlopaka. rob to dla siebie, na pewno chlopak i relacja z nim na tym skorzysta, ale rob to dla siebie, to jest bardzo duza roznica. jestes wartosciowa osoba i niczego ci nie brakuje i zaslugujesz na to by pracowac nad soba dla wlasnego samopoczucia, dla wlasnego podzywszenia swojej samooceny, bo TO TY JESTES wartosciowa. nie powinno byc osoby na swiecie ktora wzbudza w tobie te poczucie wartosci na tyle bys nad soba pracowala, bo (tfu tfu) w razie czego bardzo szybko bedzie mogla ta wartosc ci zabrac, za slabe beda fundamenty tej wlasnej wartosci jesli bedzie zbudowana po to by warto byc lepsza dla innej osoby a nie dla samej siebie. To ty siebie masz zaakceptowac w pierwszej kolejnosci.

ps. witaj na forum.



Dziękuję za powitanie, miło mi was poznać :) Pozdrowienia! :cmok:
efffkka
 
Posty: 5
Dołączył(a): 23 kwi 2013, o 15:00

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez smerfetka0 » 23 kwi 2013, o 18:32

efffkka napisał(a):Nie zmieniam się dla chłopaka :) Rozmawiamy tutaj o tym "Dlaczego nie umiem docenić" - czyli pisałam w kontekście doceniania drugiej osoby i tego jak jest przeze mnie traktowana, to chcę zmienić.

Oczywiście zgadzam się w 100%, że praca nad poczuciem własnej wartości jest przede wszystkim pracą dla siebie i nad sobą, bo to zaprocentuje zawsze, w wielu sytuacjach - trudnych życiowo, nawet, gdy chłopak zdradzi, zostawi itd. Rzeczywiście musimy sobie ciągle nieustannie powtarzać, że jesteśmy wartościowe, silne i możemy żyć pełnią życia. Bo tutaj faktycznie chłopak i relacja z nim jest tylko jednym z objawów naszych dysfunkcji, które pokazują swoje oblicze w bliskiej relacji.

Nie płacz, nie smuć się. Polecam Ci książkę, która takie zachowania, o których rozmawiałyśmy wyżej, rozkłada na czynniki pierwsze jest to:

"Koniec współuzależnienia. Jak przestać kontrolować życie innych i zacząć troszczyć się o siebie" - Autor: Melody Beattie.
Ta książka odmieniła moje życie i pozwoliła zrozumieć właśnie, dlaczego tak się zachowuje. Myślę, że bardzo ważne jest by przepracować to w swoim wnętrzu, jeśli nie ma możliwości pójścia np. na terapię lub grupę dda/ddd.

Polecam też artykuł: http://psychologia.wieszjak.pl/psycholo ... nerem.html

Myślę, że kiedy widzimy problem, warto też pomyśleć nad sposobami odreagowania, jakąś zdrową odskocznią, czymś tylko "dla siebie", dla mnie bardzo dobrym sposobem są ćwiczenia. Dodatkowo pozwalają zmienić ciało i poczuć się lepiej. Aczkolwiek rozwiązanie samego problemu jest oczywiście najważniejsze:)


no to jesli tak to spoko ;)
a masz ta ksiazke w formie e-booka? tez o niej slyszalam.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez efffkka » 23 kwi 2013, o 19:11

Niestety nie mam jej w e-booku. Nie była moja, więc w ogóle musiałam ją oddać ;)
efffkka
 
Posty: 5
Dołączył(a): 23 kwi 2013, o 15:00

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez Księżycowa » 23 kwi 2013, o 19:31

efffkka napisał(a):Nie płacz, nie smuć się. Polecam Ci książkę, która takie zachowania, o których rozmawiałyśmy wyżej, rozkłada na czynniki pierwsze jest to:

"Koniec współuzależnienia. Jak przestać kontrolować życie innych i zacząć troszczyć się o siebie" - Autor: Melody Beattie.
Ta książka odmieniła moje życie i pozwoliła zrozumieć właśnie, dlaczego tak się zachowuje. Myślę, że bardzo ważne jest by przepracować to w swoim wnętrzu, jeśli nie ma możliwości pójścia np. na terapię lub grupę dda/ddd.




efffkka witaj :)

Nic dodać nic ująć w tym co piszesz a co do książki, to się podpisuję - pokazała mi wiele spraw z zupełnie innej strony i pomogła jakby wyodrębnić dystans i zobaczyć wiele spraw bez emocji albo z mniejszymi emocjami.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 308 gości