czyli podsumowanie tej jednej sytuacji :
on mowi to kolegom bo chce dobrze
ty mu urzadzasz awanture bo ci glupio
on to ignoruje, obraca w zart, (zakrywa sie dobrymi checiami)
ty czujesz sie z tym zle bo on chcial dobrze a ty go nie docenilas
wielkie nie hallllooo nie widzisz?
powinno to byc tak: on mowi bo cce dobrze, ty sie zloscisz bo sie tego wstydzisz, nie jestes wiec gotowa by sie tym dzielic z jego kolegami, robisz mu awanture (najlepiej by bylo spokojnie wyjasnic i przedstawic zdecydowanie swoje stanowisko) ale od zjebki tez nikt nigdy nie umarl
i on powinien zrozumiec i przeprosic bo zrobil zle. w tym wypadku nie ma go za co doceniac.
nie skacz tak nad tym chlopem, bo on to najmniejszy problem, powinnas szukac pomocy dla siebie, a i relacja ta czy inna sie wtedy naprawi. nie mozesz sie obwiniac za wszystko. zlosc, gniew, to tez emocje ktore towarzysza nam cale zycie i mozemy sobie czasem na nie pozwolic nie obwiniajac sie o nie pod pretekstem dobrych checi faceta.
i fakt...faceci to nie cwiercinteligenci, maja troszke inne rozumowanie, moze inny tok myslenia, ale potrafia myslec i glupsi od nas nie sa
nie trzeba im ujmowac a wymagac tyle co od kazdej kobiety