Dlaczego nie umiem docenic?

Problemy z partnerami.

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez Księżycowa » 22 kwi 2013, o 20:30

Co do tego, że jesteś adoptowana, to nie jest tak, że masz przez to zamieszanie w zyciu, że tak na prawde nie wiesz co z tym zrobić? Bo naturalne to nie jest dla nikogo, jest to trudna sytuacja. Nie wiem co czuje człowiek, ktory ma swiadomość, czy dowiaduje się, że jest adoptowany ale chyba nie przyjmuje tego ca pełnym luzie.
Może emocje jakie Ci towarzyszą po prostu siedzą w Tobie i wybuchają innym źródłem przenoszone na inne sytuacje i ludzi?
Kiedy i jak sie dowiedziałaś, że jestes adoptowana?
Ostatnio edytowano 22 kwi 2013, o 20:31 przez Księżycowa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez smerfetka0 » 22 kwi 2013, o 20:31

Księżycowa napisał(a):
majka2533 napisał(a):Ostatnio własnie zrobiłam chłopakowi awanture że powiedział swoim rodzicom, że jestem adoptowana i dwóm kumplom tzn taakim zaufanym od lat. Wiem zrobił to w dobrej wierze. Nie chciał by chłopaki palneli cos glupiego co mnie zaboli a znają sie od małych szkrabów więc im ufa. Rodzice też dobrze że wiedzą jesteśmy razem juz rok to co tu ukrywać. Dziwnie jednak zareagowałam na wiadomość że im powiedział. Dziś mi wstyd bo chciał jak najlepiej:(


No ok. chciał jak najlepiej ale to jest Twoja intymna sprawa i nie miał prawa nią dysponować. To, że on im ufa, to nie znaczy, że Ty im ufasz.
Przynajmniej powinien Cię zapytać o zdanie/zgodę. Ty teraz wśród tych ludzi możesz sie czuc nie komfortowo a nie on.
Także nawet ja chciał najlepiej, to zachował się dosyć nie fair, nie pytając Cie o zdanie i nie dbając o to jak możesz się poczuc. Ja bym sie też wnerwiła jakby mój facet poszedł do swoich rodziców i kumpli i powiedział im, że mam problemy z nerwicą, że na przykład biorę leki od psychiatry. No wnerwiłabym się i ta reakcja u Ciebie też była prawidlowa wg mnie.


nie bede sie powtarzac bo ksiezycowa napisala to co wlasnie chcialam
obwiniasz sie za wszystko, i stawiasz na piedestale tego swojego chlopaka, a gdzie w tym wszystkim twoje zdanie ? on chcial najlepiej...ok...ale ty mozesz miec swoje zdanie co do tego, a nie ze powinnas zaakceptowac bo on mial dobre checi
slyszalas ze dobrymi checiami droga do piekla wybrukowana?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez majka2533 » 22 kwi 2013, o 20:35

Ja też bym nie powiedziała raczej jakby była taka sytuacja w drugą strone. On powiedział juz za pózno, Mi sie wydaje że faceci pewnych rzeczy nie rozumieją albo rozumieją ale inaczej. Dla nas kobiet pewne rzeczy s oczywiste dla nich wgl nieoczywiste.
majka2533
 
Posty: 42
Dołączył(a): 1 kwi 2013, o 22:08

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez smerfetka0 » 22 kwi 2013, o 20:35

jak twoj chlopak reaguje na te wszystkie twoje 'czepialstwa' ?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez Księżycowa » 22 kwi 2013, o 20:39

majka2533 napisał(a):Ja też bym nie powiedziała raczej jakby była taka sytuacja w drugą strone. On powiedział juz za pózno, Mi sie wydaje że faceci pewnych rzeczy nie rozumieją albo rozumieją ale inaczej. Dla nas kobiet pewne rzeczy s oczywiste dla nich wgl nieoczywiste.


Seksizm czysty ;). Faceci może mniej analizują pewne rzeczy ale fakt, że takich rzeczy się nie mówi ot tak, to wybacz ale taka istota jak facet tez wie...

Mam wrażenie, że w tym Twoim obwinianiu się i zarzucaniu sobie czepialstwa tuszujesz sama przed sobą to, że masz prawo wymagać. Możesz nie życzyć sobie pomocy i masz do tego prawo. Nie trzeba się kłocić, żeby powiedzieć, ,,wybacz ale to moja sprawa i zostaw ją mi" . nie ma w tym nic złego. Każdy ma prawo do decydowania o sobie a nikt za nas bez naszego pozwolenia nie powinie, bo narusza , to naszą prywatność.
Bronisz czasem swojej prywatnosci? Postawiłaś sie kiedyś, poza tym czepialstwem?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez majka2533 » 22 kwi 2013, o 20:45

O adopcji dowiedziałam się jak miałam może z 8 lat na początku tego nie rozumiałam. Dziś czuje sie dziwnie momentami. To kretyńskie uczucie mieć swiadomość, że osoba do której mówisz mamo nie nosiła Cię pod sercem.
Jak dowiedziałam się, że powiedział chłopakom o mojej adopcji to najzwyczajniej było mi wstyd, nie było mi dane by ktoś kto mnie przez 9 miesięcy nosił w sobie pokochał mnie na tyle żeby mnie wychować tylko mnie zostawil jak jakiś przedmiot.... po prostu mi wstyd.
Ja wiem że nie jestem łatwa wiem sama siebie czasami nie rozumiem. Jestem bardzo emocjonalna ...
Reaguje na początku to ignoruje wie że tak mam stara sie załagodzić obrucić w żart ale jak ja przeginam to on też nie wytrzymuje dzwonni pyta co sie dzieje chce pogadac a wtedy ja płacze oczywiscie i robi sie porblem.
majka2533
 
Posty: 42
Dołączył(a): 1 kwi 2013, o 22:08

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez Księżycowa » 22 kwi 2013, o 21:02

majka2533 napisał(a):O adopcji dowiedziałam się jak miałam może z 8 lat na początku tego nie rozumiałam. Dziś czuje sie dziwnie momentami. To kretyńskie uczucie mieć swiadomość, że osoba do której mówisz mamo nie nosiła Cię pod sercem.


A myslałaś,zeby obgadać to z psychologiem? Pisałaś, że ojciec Cię krytykował, na początku wątku... myślę, że jedno z drugim daje Ci nieźle w kość i nie radzisz sobie z tym po prostu.

majka2533 napisał(a):Jak dowiedziałam się, że powiedział chłopakom o mojej adopcji to najzwyczajniej było mi wstyd, nie było mi dane by ktoś kto mnie przez 9 miesięcy nosił w sobie pokochał mnie na tyle żeby mnie wychować tylko mnie zostawil jak jakiś przedmiot.... po prostu mi wstyd.
Ja wiem że nie jestem łatwa wiem sama siebie czasami nie rozumiem. Jestem bardzo emocjonalna ...


To normalne odczucie na Twoj obecny stan. Nie jesteś trudna, tylko masz sporo emocji w sobie i one w taki sposób po prostu dają o sobie znać :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez smerfetka0 » 22 kwi 2013, o 21:04

czyli podsumowanie tej jednej sytuacji :
on mowi to kolegom bo chce dobrze
ty mu urzadzasz awanture bo ci glupio
on to ignoruje, obraca w zart, (zakrywa sie dobrymi checiami)
ty czujesz sie z tym zle bo on chcial dobrze a ty go nie docenilas

wielkie nie hallllooo nie widzisz?

powinno to byc tak: on mowi bo cce dobrze, ty sie zloscisz bo sie tego wstydzisz, nie jestes wiec gotowa by sie tym dzielic z jego kolegami, robisz mu awanture (najlepiej by bylo spokojnie wyjasnic i przedstawic zdecydowanie swoje stanowisko) ale od zjebki tez nikt nigdy nie umarl ;) i on powinien zrozumiec i przeprosic bo zrobil zle. w tym wypadku nie ma go za co doceniac.

nie skacz tak nad tym chlopem, bo on to najmniejszy problem, powinnas szukac pomocy dla siebie, a i relacja ta czy inna sie wtedy naprawi. nie mozesz sie obwiniac za wszystko. zlosc, gniew, to tez emocje ktore towarzysza nam cale zycie i mozemy sobie czasem na nie pozwolic nie obwiniajac sie o nie pod pretekstem dobrych checi faceta.

i fakt...faceci to nie cwiercinteligenci, maja troszke inne rozumowanie, moze inny tok myslenia, ale potrafia myslec i glupsi od nas nie sa :) nie trzeba im ujmowac a wymagac tyle co od kazdej kobiety
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez majka2533 » 22 kwi 2013, o 21:09

Chodziłam kiedyś do psychologa ale już nie chce szczerze mówiąc poradzę sobie tylko chciałbym w tym chaosie spraw robić cos tylko dla siebie to mi pomaga układa wszytskie myśli dziwne i daje pozytywna energie. Teraz widzę ze powinien mnie zapytać. Ale nie zgodzę sie z tym że ignnoruje wyjaśniał dzwonił tłumaczył czemu to zrobił i nie rozumie tego. Daliśmy sb caly dzisiejszy dzien zeby przemyslec tą sytuacje itd.
majka2533
 
Posty: 42
Dołączył(a): 1 kwi 2013, o 22:08

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez smerfetka0 » 22 kwi 2013, o 21:11

ale to ty napisalas ze na takie czepialstwo reaguje na poczatku ignoruje.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez Księżycowa » 22 kwi 2013, o 21:19

majka2533 napisał(a):Chodziłam kiedyś do psychologa ale już nie chce szczerze mówiąc


A czemu nie chcesz? Coś było nie tak?

Piszesz, ze nie kontrolujez swojego czepiana się i na tym polu Ci się to wymyka spod kontroli. Jaki masz pomysł, żeby TRWALE nad tym zapanować?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez efffkka » 23 kwi 2013, o 15:10

Rozumiem co czujesz. Mam ten sam problem. Mój chłopak jest dla mnie dobry, wspaniały, kochany. Nie mogę mu zarzucić braku miłości, złego traktowania. Zawsze na każdym kroku twierdza mnie w tym, że jestem dla niego ważna, że mnie kocha. Nie robi awantur, szuka kompromisów.

Kłótnie, a raczej moje "fochy" są efektem tylko i wyłącznie moich głupich, nieadekwatnych reakcji. Staram się to właśnie przerobić. Odkryłam, że wypływa to z mojego niskiego poczucia własnej wartości i z tego, że nieustannie biorę błahostki do siebie i wewnętrznie rozstrząsam. Domagam się nieustannej uwagi i czasami sama nie wiem o co mi chodzi. Mój wewnętrzny krytyk karze mnie za wszystko, co zrobie źle. Wiecznie się spieszę, nie cieszę się z bycia razem, obok niego, nie zatrzymuje, nie oddycham razem z nim, tylko gdzieś pędze. Nasze spotkania "zaliczam". Kiedyś przeczytałam, że hasłem osób współuzaleznionych jest słowo POWOLI. I tak chcę sobie powtarzać - działać Powoli, skupiać się na miłości mojego chłopaka i uświadamiać sobie, że gdyby on mnie potraktował tak, jak ja jego, to bym go zostawiła - to jest bruutalne. Nie ma nic gorszego dla mężczyzny niż obojętność, lekceważenie i brak uwagi. Jeśli chcesz go stracić, to jesteś na dobrej drodze.

Ja wczoraj napisałam list do samej siebie - spojrzałam na siebie w nim z boku. Opisałam swoje uczucia jakie mam do niego i do siebie. Widzę, że przelewam swoje frustracje dotyczące rodziców, szczególnie ojca, na chłopaka. Najważniejsze, to powiedzieć sobie DOŚĆ - NIE BĘDĘ TAKA, NIE BĘDĘ się znęcać, ranić mojego chłopaka. BĘDĘ AKTYWNA w TYM ZWIĄZKU, BĘDĘ DZIAŁAĆ i robić wszystko, by mój chłopak się dobrze czuł, będę się do niego uśmeichać i nie będę zwracać uwagi na głupoty. ZAAKCEPTUJE JEGO I SIEBIE I POPRACUJĘ NAD TYM, BY MÓJ CHŁOPAK CZUŁ SIĘ KOCHANY. PRZESTANĘ MYŚLEĆ TYLKO O SOBIE I O SWOICH ODCZUCIACH - JESTEM WARTOŚCIOWĄ OSOBĄ I NICZEGO MI NIE BRAKUJE - MOGĘ KOCHAĆ I MOGĘ BYĆ KOCHANĄ!
efffkka
 
Posty: 5
Dołączył(a): 23 kwi 2013, o 15:00

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez smerfetka0 » 23 kwi 2013, o 15:19

efffkka napisał(a):Rozumiem co czujesz. Mam ten sam problem. Mój chłopak jest dla mnie dobry, wspaniały, kochany. Nie mogę mu zarzucić braku miłości, złego traktowania. Zawsze na każdym kroku twierdza mnie w tym, że jestem dla niego ważna, że mnie kocha. Nie robi awantur, szuka kompromisów.

Kłótnie, a raczej moje "fochy" są efektem tylko i wyłącznie moich głupich, nieadekwatnych reakcji. Staram się to właśnie przerobić. Odkryłam, że wypływa to z mojego niskiego poczucia własnej wartości i z tego, że nieustannie biorę błahostki do siebie i wewnętrznie rozstrząsam. Domagam się nieustannej uwagi i czasami sama nie wiem o co mi chodzi. Mój wewnętrzny krytyk karze mnie za wszystko, co zrobie źle. Wiecznie się spieszę, nie cieszę się z bycia razem, obok niego, nie zatrzymuje, nie oddycham razem z nim, tylko gdzieś pędze. Nasze spotkania "zaliczam". Kiedyś przeczytałam, że hasłem osób współuzaleznionych jest słowo POWOLI. I tak chcę sobie powtarzać - działać Powoli, skupiać się na miłości mojego chłopaka i uświadamiać sobie, że gdyby on mnie potraktował tak, jak ja jego, to bym go zostawiła - to jest bruutalne. Nie ma nic gorszego dla mężczyzny niż obojętność, lekceważenie i brak uwagi. Jeśli chcesz go stracić, to jesteś na dobrej drodze.

Ja wczoraj napisałam list do samej siebie - spojrzałam na siebie w nim z boku. Opisałam swoje uczucia jakie mam do niego i do siebie. Widzę, że przelewam swoje frustracje dotyczące rodziców, szczególnie ojca, na chłopaka. Najważniejsze, to powiedzieć sobie DOŚĆ - NIE BĘDĘ TAKA, NIE BĘDĘ się znęcać, ranić mojego chłopaka. BĘDĘ AKTYWNA w TYM ZWIĄZKU, BĘDĘ DZIAŁAĆ i robić wszystko, by mój chłopak się dobrze czuł, będę się do niego uśmeichać i nie będę zwracać uwagi na głupoty. ZAAKCEPTUJE JEGO I SIEBIE I POPRACUJĘ NAD TYM, BY MÓJ CHŁOPAK CZUŁ SIĘ KOCHANY. PRZESTANĘ MYŚLEĆ TYLKO O SOBIE I O SWOICH ODCZUCIACH - JESTEM WARTOŚCIOWĄ OSOBĄ I NICZEGO MI NIE BRAKUJE - MOGĘ KOCHAĆ I MOGĘ BYĆ KOCHANĄ!



efffffka wszystko super brzmi :) wezme czesc i ja do siebie ;) a ten list to dobra sprawa, tez go sobie kiedys napisze i spojrze na trzezwo na siebie po kilku dniach.

ale co mi sie rzucilo w oczy, wiesz ze zrodlo twoich zachowan tkwi w traktowaniu przez ojca na przyklad. gratuluje ci samozaparcia i pracy nad soba ale kilka stwierdzen mi nie brzmi, tych gdzie robisz to jednoczesnie dla chlopaka. rob to dla siebie, na pewno chlopak i relacja z nim na tym skorzysta, ale rob to dla siebie, to jest bardzo duza roznica. jestes wartosciowa osoba i niczego ci nie brakuje i zaslugujesz na to by pracowac nad soba dla wlasnego samopoczucia, dla wlasnego podzywszenia swojej samooceny, bo TO TY JESTES wartosciowa. nie powinno byc osoby na swiecie ktora wzbudza w tobie te poczucie wartosci na tyle bys nad soba pracowala, bo (tfu tfu) w razie czego bardzo szybko bedzie mogla ta wartosc ci zabrac, za slabe beda fundamenty tej wlasnej wartosci jesli bedzie zbudowana po to by warto byc lepsza dla innej osoby a nie dla samej siebie. To ty siebie masz zaakceptowac w pierwszej kolejnosci.

ps. witaj na forum.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez smerfetka0 » 23 kwi 2013, o 15:26

po przeczytaniu siebie uznalam (kolejny raz) ze nie umiem sie wypowiadac skladnie i ladnie :)

wiec w skrocie chodzilo mi o to ze budowanie swojej wartosci przez to ze ma sie kogos wartosciowego obok siebie i ze jest ta osoba warta pracy nad samym soba jest zalozeniem z gory stawiajacym na przegranej pozycji. Bo nikt nie powinien miec wplywu na Twoje samopoczucie i te wyzsze emocje, jak wiara w siebie, wysoka samoocena, to powinno naturalnie wychodzic tylko od nas.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Dlaczego nie umiem docenic?

Postprzez majka2533 » 23 kwi 2013, o 16:42

Jejciu efffka czytając Twoja odpowiedz miałam łzy w oczach ponieważ czułam, że to o mnie widze siebie czytając to tylko nie umiałam wszystkiego tego posłkadać w jedną całość. Mam takie same myśli takie same zachowaniaa tylko nie umiałam sb odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak sie zachowuje dlaczego najpierw wybucham póżniej mi wstyd i nie umiem znależć wytłumaczenia swojej postawy.
Masz rację mam niską samoocenę, cągłe gdzieś we mnie siedzi małe dziecko potrzebujące nieustannej miłości i ciepła. Mój chłopak mi to zapewnia ale nie może być przy mnie non stop nie jestem małym dzieckiem wiem ale czasami biją sie w mojej głowie różne myśli a może zapomniał a może to tamto a on najzwyczajniej jest w tym momencie za kierownicą itd. Wiem, że moge go stracic przez moje humory wiem i chce to zmienić nad tym zapanować nie chce nie doceniać ludzi jak rodzice nie doceniają mnie bo przecież sama chce być doceniana.
majka2533
 
Posty: 42
Dołączył(a): 1 kwi 2013, o 22:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 192 gości

cron