Księżycowa napisał(a):majka2533 napisał(a):Ostatnio własnie zrobiłam chłopakowi awanture że powiedział swoim rodzicom, że jestem adoptowana i dwóm kumplom tzn taakim zaufanym od lat. Wiem zrobił to w dobrej wierze. Nie chciał by chłopaki palneli cos glupiego co mnie zaboli a znają sie od małych szkrabów więc im ufa. Rodzice też dobrze że wiedzą jesteśmy razem juz rok to co tu ukrywać. Dziwnie jednak zareagowałam na wiadomość że im powiedział. Dziś mi wstyd bo chciał jak najlepiej:(
No ok. chciał jak najlepiej ale to jest Twoja intymna sprawa i nie miał prawa nią dysponować. To, że on im ufa, to nie znaczy, że Ty im ufasz.
Przynajmniej powinien Cię zapytać o zdanie/zgodę. Ty teraz wśród tych ludzi możesz sie czuc nie komfortowo a nie on.
Także nawet ja chciał najlepiej, to zachował się dosyć nie fair, nie pytając Cie o zdanie i nie dbając o to jak możesz się poczuc. Ja bym sie też wnerwiła jakby mój facet poszedł do swoich rodziców i kumpli i powiedział im, że mam problemy z nerwicą, że na przykład biorę leki od psychiatry. No wnerwiłabym się i ta reakcja u Ciebie też była prawidlowa wg mnie.
majka2533 napisał(a):Ja też bym nie powiedziała raczej jakby była taka sytuacja w drugą strone. On powiedział juz za pózno, Mi sie wydaje że faceci pewnych rzeczy nie rozumieją albo rozumieją ale inaczej. Dla nas kobiet pewne rzeczy s oczywiste dla nich wgl nieoczywiste.
majka2533 napisał(a):O adopcji dowiedziałam się jak miałam może z 8 lat na początku tego nie rozumiałam. Dziś czuje sie dziwnie momentami. To kretyńskie uczucie mieć swiadomość, że osoba do której mówisz mamo nie nosiła Cię pod sercem.
majka2533 napisał(a):Jak dowiedziałam się, że powiedział chłopakom o mojej adopcji to najzwyczajniej było mi wstyd, nie było mi dane by ktoś kto mnie przez 9 miesięcy nosił w sobie pokochał mnie na tyle żeby mnie wychować tylko mnie zostawil jak jakiś przedmiot.... po prostu mi wstyd.
Ja wiem że nie jestem łatwa wiem sama siebie czasami nie rozumiem. Jestem bardzo emocjonalna ...
majka2533 napisał(a):Chodziłam kiedyś do psychologa ale już nie chce szczerze mówiąc
efffkka napisał(a):Rozumiem co czujesz. Mam ten sam problem. Mój chłopak jest dla mnie dobry, wspaniały, kochany. Nie mogę mu zarzucić braku miłości, złego traktowania. Zawsze na każdym kroku twierdza mnie w tym, że jestem dla niego ważna, że mnie kocha. Nie robi awantur, szuka kompromisów.
Kłótnie, a raczej moje "fochy" są efektem tylko i wyłącznie moich głupich, nieadekwatnych reakcji. Staram się to właśnie przerobić. Odkryłam, że wypływa to z mojego niskiego poczucia własnej wartości i z tego, że nieustannie biorę błahostki do siebie i wewnętrznie rozstrząsam. Domagam się nieustannej uwagi i czasami sama nie wiem o co mi chodzi. Mój wewnętrzny krytyk karze mnie za wszystko, co zrobie źle. Wiecznie się spieszę, nie cieszę się z bycia razem, obok niego, nie zatrzymuje, nie oddycham razem z nim, tylko gdzieś pędze. Nasze spotkania "zaliczam". Kiedyś przeczytałam, że hasłem osób współuzaleznionych jest słowo POWOLI. I tak chcę sobie powtarzać - działać Powoli, skupiać się na miłości mojego chłopaka i uświadamiać sobie, że gdyby on mnie potraktował tak, jak ja jego, to bym go zostawiła - to jest bruutalne. Nie ma nic gorszego dla mężczyzny niż obojętność, lekceważenie i brak uwagi. Jeśli chcesz go stracić, to jesteś na dobrej drodze.
Ja wczoraj napisałam list do samej siebie - spojrzałam na siebie w nim z boku. Opisałam swoje uczucia jakie mam do niego i do siebie. Widzę, że przelewam swoje frustracje dotyczące rodziców, szczególnie ojca, na chłopaka. Najważniejsze, to powiedzieć sobie DOŚĆ - NIE BĘDĘ TAKA, NIE BĘDĘ się znęcać, ranić mojego chłopaka. BĘDĘ AKTYWNA w TYM ZWIĄZKU, BĘDĘ DZIAŁAĆ i robić wszystko, by mój chłopak się dobrze czuł, będę się do niego uśmeichać i nie będę zwracać uwagi na głupoty. ZAAKCEPTUJE JEGO I SIEBIE I POPRACUJĘ NAD TYM, BY MÓJ CHŁOPAK CZUŁ SIĘ KOCHANY. PRZESTANĘ MYŚLEĆ TYLKO O SOBIE I O SWOICH ODCZUCIACH - JESTEM WARTOŚCIOWĄ OSOBĄ I NICZEGO MI NIE BRAKUJE - MOGĘ KOCHAĆ I MOGĘ BYĆ KOCHANĄ!
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 187 gości